profil

Szaleniec.

poleca 85% 167 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

To co chcę wam opowiedzieć wydarzyło sie gdy szłam na spacer do lasu,który jest w pobliżu.Było to w poniedziałek 21 lutego,to była wczesna pora,około 13 po południu.Szłam i szłam,gdy nagle zobaczyłam ruszający się krzak.Pomyślałam że to jakieś małe zwierzątko.Postanowiłam jednak to sprawdzić.Gdy podeszłam zobaczyłam małego noworotka.Myślałam kto może być taki zły by porzucić małe dziecko w takim miejscu.Wówczas gdy tak rozmyślałam zobaczyłam idacego człowieka.Wyglądał na szczęśliwegok,jednak szybko się schowałam.Nieco później podeszedł do krzaku i wyjął noworotka.Myślałam że chce mu pomóc,ale on położył je na ziemi i łopatą uciął mu głowę.Chciałam uciec gdy nagle mnie zauważył.Zaczełam biegnąć ile sił w nogach.Nie wiedziałam gdzie biegnę ale marzyłam tylko o tym,by mnie nie dorwał.Ujrzałam wówczas dom i szybko do niego wbiegłam.
To nie był zwykły dom,był to chyba magazyn głów noworotków.Wybiegłam z niego i uciekłam jak najdalej.Myślałam że juz po wszystkim gdy dotarło do mnie że nie wiem gdzie jestem.Zgubiłam się...Bardzo się bałam ale nic nie mogłam zrobić ponieważ robiło się ciemno.Zbudowałam szałam i poszłam spać.Obudziłam się,gdyż usłyszałam jak ktos chodzi koło mojego szałasu.Byłam wystraszona.Myślałam że to znów ten szaleniec z łopatą.Nagle ktoś powiedział ,, Tu policja,czy jest tam ktoś? " Wyszłam i opowiedziałam policjantowi co sie stało.Zadzwonił po więcej policjantów i przeszukali las.Znaleźli magazyn głów noworotków i morderce. Zabrali go do więzienia,a mnie do domu.
Tak się skończyła moja zła historia.To było straszne do dzisiaj mam dreszcze.Postanawiam więcej nie chodzic do lasu.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 1 minuta