profil

Naród polski w walce z okupantem

Ostatnia aktualizacja: 2022-01-29
poleca 85% 232 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

16 września 1939 r. Marszałek Śmigły- Rydz mianował majora Edmunda Galinata komendantem Związku Walki Zbrojnej o Niepodległość i rozkazał mu udać się samolotem do Warszawy, by tworzyć organizację. Galinat był nie tylko zawodowym wojskowym. Był kierownikiem organizacji młodzieżowej Obozu Zjednoczenia Narodowego i członkiem Rady Naczelnej ONZ. Miał tworzyć konspirację opartą na wzorach Polskiej Organizacji Wojskowej (POW) z poprzedniej wojny. Z tą misją udał się do walczącej Warszawy, ale tu nie odegrał większej roli, bo gen. Juliusz Rómmel, dowódca armii „Warszawa”, powierzył tworzenie podziemnej organizacji gen. Bryg. Michałowi Karaszewiczowi- Tokarzewskiemu. Miał on wówczas 46 lat, zapisał piękną kartę w Legionach i POW. Wysoko oceniano jego służbę w Wojsku Polskim. Pułkownik Stefan Rowecki pisał o nim w maju 1939 r.: „talent organizacyjny i prawdziwy niezależny charakter. Świetny byłby minister spraw wojskowych”. Był teozofem i miał dobre kontakty w kręgach socjalistycznych i ludowych, czyli wśród dotychczasowej opozycji. Tworzoną organizację nazwali Służba zwycięstwu Polski (SZP) i mianował swoim zastępcom majora Galinata. Wkrótce jednak odesłano Galinata do Budapesztu, by organizował bazę przerzutową, a zastępcą Karaszewicza-Tokarzewskiego i szefem sztabu SZP został Stefan Rowecki. W pierwszych dniach października powołano Radą Główną Obrony Narodowej składająca się z przedstawicieli Polskiej Partii Socjalistycznej (Mieczysław Niedziałkowski, a po jego aresztowaniu Kazimierz Pużak), Stronnictwa Ludowego (Maciej Rataj, a po jego aresztowaniu Stefan Korboński). Stronnictwa Narodowego (Leon Nowodworski) i Stronnictwa Demokratycznego (Mieczysław Michałowicz). Stanowiła ona zaplecze polityczne SZP.

Ale konspiracja tworzona z mandatu marszałka Śmigłego- Rydza nie cieszyła się pełnym zaufaniem gen. Sikorskiego. Brak było zresztą w Paryżu informacji o jej strukturze, koncepcji, działaniach. W pierwszych dniach stycznia dotarł do kraju wysłany z Paryża emisariusz, który przywiózł instrukcje i rozkazy dotyczące utworzenia Związku Walki Zbrojnej jako jedynej polskiej konspiracyjnej organizacji wojskowej. Komendantem Głównym ZWZ został przebywający w Paryżu gen. Sosnowski. Płk Rowecki (Rakoń, Kalina, Grot) został komendantem okupacji niemieckiej. Gen. Karaszewicz-Tokarzewskki został mianowany komendantem obszaru Nr 2 ZWZ, obejmującego okupację sowiecką. Była to decyzja fatalna, bo był we Lwowie powszechnie znany, co przeczyło podstawowym regułom konspiracji. W marcu 1940 r. Został aresztowany, przez NKWD przy przekraczaniu granicy.

Niezależnie od SZP (a później ZWZ) powstawały różnego rodzaju konspiracyjne ugrupowania wojskowe i polityczne. Jedne inicjowane przez grupy polityczne, inne powstające spontanicznie i obejmujące różne środowiska. Wyrastały jak grzyby po deszczu, bo były rezultatem powszechnej woli walki z niemieckim okupantem. Stanowiły dość łatwy łup dla Gestapo, bo na ogół nie umiał konspirować.

Istniały też oddziały partyzanckie powstałe z żołnierzy, którzy nie chcieli kapitulować i czekali na klęskę Niemiec, gdy na wiosnę ruszy aliancka ofensywa. Ta nadzieja wyrażała się w powiedzeniu, będącym wówczas w powszechnym obiegu: „Im słoneczko wyżej, tym Sikorski bliżej”.

Rząd polski uważał działania partyzanckie za przedwczesne i niewspółmierne do stosowanych przez Niemców represji wobec ludności. Większość tych oddziałów została zresztą rozbita przez Niemców w pierwszych dniach okupacji lub sama się rozwiązała.

Do wiosny 1940 r. Przetrwał liczący ponad 200 żołnierzy Oddział Wydzielony Kawalerii Wojsk Polskich dowodzony przez majora Henryka Dobrzańskiego ps. Hubal, działając w Górach Świętokrzyskich.

26 lutego 1940 r. Powołano Polityczny Komitet Porozumienia (PKP) przy Związku Walki Zbrojnej. Tworzyli go początkowa przedstawiciele trzech partii: PSS (Kazimierz Pużak), SL (Stefan Korboński) i SN (Aleksander Dębisk) a od lipca również przedstawiciele Stronnictwa Pracy (Franciszek Kwieciński).

PSS zawiesiła działalność w przeddzień kapitulacji Warszawy. Decyzję o wznowieniu pracy w warunkach konspiracyjnych podjęto 16 października. Wówczas przyjęto nazwę Centralne Kierownictwo Ruchu Miast i Wsi Wolność, Równość, Niepodległość (WRN). Przewodniczącym partii został Tomasz Arciszewski. W stosunkach z władzami państwa podziemnego posługiwano się kryptonimem „Koło”. Organizacją wojskową była Gwardia Ludowa WRN.

Stronnictwo Narodowe wzniosło działalność w połowie lutego 1940 r. jako Centralne Kierownictwo Ruchu Ludowego „ROCH” (Ruch Oporu Chłopskiego) pod kierunkiem Macieja Rataja, a po jego aresztowaniu w marcu 1940 r.- Stanisław Osieckiego. W sierpniu utworzono organizację zbrojną pod nazwą Straż Chłopska („Chłosta”), która kilka miesięcy później przyjęła nazwę Bataliony Chłopskie (BCH). Komendantem głównym został Franciszek Kamiński. Kryptonimem SL był „Trójkąt”

Stronnictwo Narodowe podjęło działalność 13 października 1939 r. Przewodniczącym został Mieczysław Trajdos. SN powołało Organizację, która zmieniła nazwę na Narodowa Organizacja Wojskowa (NOW). Kryptonimem SN był „Kwadrat”

Poza wymienionymi istniało jeszcze wiele organizacji politycznych. Jedne z nich ograniczały się do swego terenu, inne miały aspiracje szersze. Ich różnorodność i wielkość była świadectwem dużego zróżnicowania politycznego społeczeństwa polskiego i zarazem dużej jego aktywności. Przytłaczająca większość tych organizacji i środowisk politycznych uznawał rząd gen. Sikorskiego, co nie oznacza, że powszechnie akceptowano jego politykę.

Można powiedzieć, że podziały istniejące w społeczeństwie polskim przed wojną jeszcze się pogłębiły. Był to rezultat szoku klęski. Ale również warunków konspiracyjnych, które z natury rzeczy utrudniają swobodny przepływ idei i ścieranie się poglądów. Zdawano sobie z tego sprawę, więc wszystkie środowiska konspiracyjne z reguły rozpoczynały działalność od różnego rodzaju biuletynów, gazetek, druków ulotnych.

Było to również konieczne, by przełamać monopol informacyjny okupanta. Jeden z pierwszych rozporządzeń niemieckich dotyczyły likwidacji polskiej prasy i obowiązku oddania władzom odbiorników radiowych. Nawet, więc powielanie rozpowszechnianie alianckich serwisów radiowych było ważną działalnością patriotyczną.

Oblicza się, że w czasie okupacji niemieckiej ukazało się ponad 1500 tytułów prasy konspiracyjnej, a pod koniec okupacji wychodziło jednocześnie ponad 600 tytułów. Pod względem byliśmy europejskim fenomenem. Od listopada 1939 ukazywał się- wydawany przez SZP, a następnie ZWZ- tygodnik „Biuletyn Informacyjny”, który wkrótce osiągnął jednorazowy nakład 40 tys. egzemplarzy. Problemem było nie tylko zdobycie papieru, farby drukarskiej, stworzenie tajnych drukarni, ale również zorganizowanie tajnych sieci kolportażu. Ukazywał się nie tylko prasa informacyjna i polityczna, ale także pisma literackie, fachowe, a nawet dla młodzieży i dzieci.

Również Niemcy podjęli wydawanie prasy w języku polskim. 11 września 1939r. Ukazał się pierwszy numer „Nowego Kuriera Warszawskiego”, zwanego przez warszawską ulicę „kurwarem”. Nakład wynosił 150 tys. egz. Władze podziemne wzywały do bojkotu prasy gadzinowej- jak nazwano wydawane przez Niemców pisma w języku polskim. Ale były to apele bezskuteczne. „Nowy Kurier Warszawski” kupowano m.in. ze względu na ogłoszenia drobne i nekrologi. Niewątpliwie czytano też teksty dotyczące korupcji i niekompetencji władz sanacyjnych, zręcznie przez propagandę niemiecką przygotowywane. O marszałku Piłsudskim pisano z sympatią, natomiast jego następcom zarzucano zmarnowanie dzieła Wielkiego Marszałka. Ten typ propagandy opartej o demaskowanie nieprawości obozu sanacyjnego, zapewne docierała do części odbiorców, którzy szukali odpowiedzi na pytanie o przyczyny klęski.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut