profil

Bunt czy zgoda na rzeczywistość? – o co warto walczyć?

poleca 85% 182 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Człowiek jest jednostką wybitną – jako jedyny w świecie posiada wolną wolę, umie myśleć, podejmować decyzje, mówic. To on jest kreatorem rzeczywistości, ingeruje nawet w naturę, aby uczynić życie łatwiejszym, szczęśliwszym. Ale ten „człowiek” to zaledwie ogólny symbol ludzkości, nie indywidualności, reprezentujący tylko główne idee. Każdy z nas stanowi jednostkę niepowtarzalną, ze swoimi marzeniami, wizjami szczęscia czy pomysłami na przyszłość. Nie jest możliwe więc stworzenie świata doskonałego, utopii.

W świecie panuje reguła: „ktoś musi cierpieć by ktoś był szczęśliwy”. Miała ona przejaw już w literaturze antyku, gdzie bohaterowie pokrzywdzeni przez los (a może rzeczywistość?) walczyli z żelaznymi zasadami i przyjętymi wzorcami. Celem walki były te wartości, które odrzucono jako niepotrzebne w drodze rozwoju: honor, miłość, chwała. Nie godzili się oni na taki świat jaki został wykreowany. Może i nie pragnęli zmieniać rzeczywistośći ale na drodze sprzeciwu zainicjować nową, lepszą ideę. Niech tu przykładem będzie Antygona: dziewczyna, która złamała wszystkie rozkazy króla w imię honoru i miłości do brata. Ogromnnie pragnęła by chociaż na chwilę świat nie sprzeciwiał się przeciwko niej i pozwolił jej w spokoju dokonać religijnych obrzędów. A przeciez problem ten mógł w ogóle nie istnieć. Jak już wspomniałam, to my kreujemy rzeczywistość. Jednak „my” oznacza czasem ludzi stojących u szczytu władzy, tych, którzy ingerują najwięcej w życie społeczeństwa. To oni mają wpływ na to jak się rozwijamy i do czego, jako ludzkość, zmierzamy. Jednak nie jesteśmy w stanie dopasować się w jeden wypaczony wzorzec. Różne poglądy, religia, kultura kształtują naszą świadomość i osobowość. Decydujemy o tym do czego zamierzamy w życiu dojść, a rzeczywistość czasem uniemożliwia nam zrealizowanie naszych postanowień. Tak było również w przypadku Wokulskiego. Bardzo pragnął zdobyć ukochaną Izabelę lecz przeszkodziła mu w tym jego pozycja społeczna. Znalazł jednak rozwiązanie aby nie sprzeciwiać się rzeczywistości lecz dać się ponieść jej nurtom. Zdawał sobie bowiem doskonale sprawę, iż bunt byłby bezowocny. Wiedział, iż w jego przypadku walcząc byłby bez szans zbliżenia się do Izabeli, więc musiał pojść na kompromis. Zdobył majątek, uznanie, pozycję, jednym słowem to co było niezbędne do osniesienia sukcesu. Jak potem zrozumiał było jego błędem udawanie kogoś kim nie był- dopasowywanie się w inny wzorzec.
Niektórzy rozważają czy nie lepiej ustąpić i żyć według nakazanych zasad, często rygorystycznych. Myślę, doświadczam i zauważam, że warto. Walka czyni nas niezależnymi. Trzeba się zastanowić nad sensem życia, co jest dla nas ważne, po co żyjemy. Gdyby każdy rezygnował z walki, nadal pogrążeni byli byśmy w wirze religijnych zabobonów i niewiedzy. Musimy nadać sens naszemu życiu byśmy byli z niego zadowoleni, byśmy nie żałowali ani jednej jego chwili. A o to trzeba niekiedy walczyć.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty

Podobne tematy