profil

Dialog - Doktor Paweł Obarecki u pacjenta.

poleca 89% 102 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Żeromski

To był kolejny nudny dzień w życiu doktora Pawła Obareckiego. Jak często bywało, wstał zmęczony i nie wypoczęty, po długiej grze w „ winta ” z Obrzydłówską elitą. Na dzisiaj zaplanowaną miał wizytę u kolejnego niewychowanego brudasa z wioski. Przygotowując się do wyjścia nie zapomniał o swojej apteczce i ciepłej czapce na zimne o tej porze roku poranki.
Wchodząc do chaty chorego, zauważył panujący w kuchni nieporządek i pomyślał sobie – „ Tylko się proszą o jakąś chorobę ”, nagle jego myśli przerwał niski, nieprzyjemny kobiecy głos:
- Pan do kogo ?
- Kto ? A, ja... no ja do pani męża, jestem lekarzem.
- Widzę – odpowiedziała szorstko kobieta. – Proszę za mną – dodała.
Z kuchni poprowadziła go do małego, ciemnego pomieszczenia, w którym zauważył tylko łóżko i mały biały taboret. Wszędzie czuć było zaduch i zapach potu. Kobieta podeszła do łóżka i spytała o coś wychudzoną i schorowaną postać. Chory ciężko odpowiedział i zmęczony padł na poduszki. Kobieta odezwała się do Pawła:
- Może się pan nim zająć, ale nie długo bo zaraz kolacja.
- Dobrze – odpowiedział sucho i podszedł do drewnianego łóżka.
- Jak się czujemy ? spytał miło doktor, siadając na taboret.
- Niezbyt dobrze, jak widać – odparł przerywając każde słowo suchym kaszlnięciem.
- Od kiedy pan tak kaszle ? – spytał Obarecki.
- Od czasu powodzi – odparł ciężko.
- Kiedyż to było ! Czemuż dopiero teraz pan mnie wezwał ! – wykrzyknął doktor.
- Czy pan nie wie, że to może się skończyć dla pana źle !
- Żona mówiła, że to przeziębienie i ... – nie dokończył zdławiony nagłym atakiem kaszlu.
- Proszę nic nie mówić i rozebrać koszulę, teraz pana przebadam.
Doktor wyjął z apteczki słuchawki i zaczął osłuchiwać roztrzęsionego pacjenta. Gdy skończył, pomógł ubrać mu koszulę i podał pudełko leku ze swojej apteczki.
- To na kaszel – powiedział.
- Zostawię panu całe pudełko, proszę brać dwa razy dziennie i nie wstawać z łóżka, dobrze ?
- Jak pan każe, doktorze – odparł.
Doktor ubrał płaszcz i był już przy drzwiach, gdy usłyszał słaby głos pacjenta:
- Panie doktorze, ile się należy ?
- Nic – odparł i wyszedł z pokoju.
Idąc przez kuchnię, spojrzał ostatni raz na panujący nieporządek i brud, myśląc – „ Biedni ludzie, nie dość, że nie mają pieniędzy to jeszcze to jeszcze dotknęła ich gruźlica ”. – To straszne – powiedział wychodząc – Nic nie da się zrobić, tak czułem ...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty