profil

Mistyka Słowackiego

poleca 85% 172 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Juliusz Słowacki

Lato 1842 r. było znaczące dla historii polskiej literatury – w tym bowiem czasie Juliusz Słowacki spotkał się z Andrzejem Towiańskim, słynnym filozofem i mistykiem. Efekt tej wizyty był zaskakujący. Poeta, wcześniej nieufny i nieulegający wpływom, porzucił dawny styl życia, wstąpił do Koła Sprawy Bożej, przyjmując naukę Towiańskiego z pokorą i posłuszeństwem. Jego przygoda z towiańczykami nie trwała jednak długo: zaledwie piętnaście miesięcy później, pod koniec 1843 roku, Słowacki wystąpił z Koła, nie mogąc znieść duchowego niewolnictwa i niezdrowej atmosfery ugrupowania.
Kolejne lato, lato roku 1844, to również istotny, przełomowy okres w życiu Słowackiego. Wtedy to poeta, stojąc na skałach w Pornic, doznał mistycznej wizji stworzenia świata. Zrozumiał, jak ważną misję musi spełnić, „uczuł się rewelatorem prawdy Bożej” . Od tej pory całą twórczość podporządkował krzewieniu swej genezyjskiej filozofii. Zaczątkiem tego stał się poemat Genezis z Ducha. Owe dzieło było „manifestacją niezawisłości ducha Słowackiego; świadectwem wyboru własnej drogi ku rozświetleniu mistycznej wiary” . Inspiracje w pewnej mierze zawdzięczał Towiańskiemu, czerpał również z neoplatonizmu, filozofii Wschodu i współczesnych nauk przyrodniczych. Dzięki temu stworzył najbardziej oryginalny system metafizyczny spośród romantycznych mesjanizmów.
Poprzez bezpośrednie połączenie z Bogiem, Słowacki zamknął oczy na rzeczywistość widzialną, kierując wzrok w stronę świata swej duszy. „Doświadczenie mistyczne – pisze Maria Janion – nazywa się błyskiem, iluminacją chwili, rozdarciem tajemnicy, momentem doznania olśnienia, że istnieje inna rzeczywistość” . Genezis z Ducha jest najpełniejszym opisem wszystkich tajemnic, które Bóg odkrył przed poetą. Słowacki potwierdził w dziele najwyższą prawdę o sobie, o początkach świata, człowieka i celach finalnych. „Odnajduje ją w dziejach własnego ducha, którego metempsychiczną wędrówkę od zarania kosmosu do czasów współczesnych opowiada i ilustruje poetyckimi obrazami kształtowania się sił natury i jej materialnych form” .
Poeta „jednym tchnieniem” opisał swoje doświadczenie, nadając mu formę poetyckiej modlitwy. Z czcią i miłością zwraca się do Pana, wielokrotnie używa zwrotów " O! Boże", " O! Panie". Wyraża zachwyt nad Jego dobrotliwością, prosi Stwórcę, aby pomógł mu rozświetlać tajemnice wiary. Uzyskując pomoc, odkrywa prawa rozwoju ducha i form, etapy ziemskiej ewolucji.
Tym, kto objawia prawdę jest sam autor – Juliusz Słowacki. Widzi „nieskończenie dalekie dzieje swego ducha” , który jest wszechobecny, tworzy jedność, jest „duchem globowym”, ale jednocześnie istnieje w każdym z bytów z osobna. Słowacki chciał, aby istniało współżycie ducha jednostkowego z globowym, a części z całością. Został wybrany przez Boga, mógł zajrzeć we własną przeszłość i na jej podstawie zrekonstruować i opowiedzieć dzieje świata. Poeta stał się kimś wyjątkowym. Zjednoczył się z Bogiem, został wyniesiony ponad wszystkich ludzi i znalazł się bliżej doskonałości
Zdaniem Słowackiego do prawdy dochodzi się przez poznanie dziejów; począwszy od prehistorii ducha, który przed początkiem stworzenia był w Słowie, a Słowo było w Bogu, aż do czasów współczesnych. Nie chce jednak odtwarzać szczegółowo historii i rekonstruować biegu wydarzeń. Szczegóły go nie interesowały; szukał sensu ogólnego.
Dzięki wierze i wyobraźni w otaczających go kształtach odnajdywał najistotniejsze informacje, które często rozbudowywał w obrazy wizyjne i z nich wywodził wnioski o dziejach ducha.
Jak zatem wyglądał proces tworzenia świata? Słowacki, zmieniając się w proroka, objawia nam następujące prawdy: duchy przedwiecznie istniejące w Bogu same zażądały kształtów, aby własną boskość wypracować, wyłoniły się z Absolutu tworząc czas i przestrzeń. Nastąpił jednak rozłam: część duchów objawiła się przez światło, tworząc słońca i gwiazdy, świat bytowania anielskiego, a część przez lenistwo i zaniedbanie wytworzyła pierwiastek niszczący - ogień, który dał początek Ziemi. Duchy u początku ziemskiego żywota posiadały kamienną formę. Nie mogąc się z niej wyzwolić, poprosiły Boga o zniszczenie:

Wtenczas to o Panie, pierwsze a idące już ku Tobie duchy w umęczeniu ognistym złożyły Ci pierwszą ofiarę. Ofiarowały się na śmierć.

Dzięki temu poświęceniu zdobyły moc odradzania się w coraz to nowszych, udoskonalonych formach. Uwolnił je Anioł Niszczyciel, co spowodowało wielki kataklizm, ale i rozpoczęło twórczą drogę ducha ku finalnej doskonałości. Duch został skazany na ciągłe zmaganie się z formą, bez której nie może istnieć. Akt niszczenia stał się zarazem aktem postępu. Dzięki tej nieustannej walce wytworzyły się nowe kształty, formy organiczne. W Starym Oceanie powstawały pierwsze „tajemnice organizmu”. Wskutek kataklizmów, które spadały na leniwe stworzenia, nieustannego ewoluowania ducha, regresów, przekształceń powstawały kolejno: rośliny, płazy, gady, ptaki, ssaki, aż „z szóstym dniem zaczęła się w duchu myśl o człowieku” . Jednak człowiek jest także tylko etapem przejściowym, odrodzi się na ponownie, jego forma tym razem bliższa będzie anielstwu.
Słowacki utworzył również nowy, osobliwy kodeks moralny człowieka. Jest on daleki od koncepcji chrześcijańskiej, wedle której najcięższym grzechem jest zbrodnia popełniona przeciw bliźniemu, występek przeciwko przykazaniom. W Genezis z Ducha poeta-mistyk ujawnia, że największa kara spotka człowieka za jego zastój duchowy, który uniemożliwi dalszy rozwój. Słowacki ustala hierarchę cnót i grzechów: „pracowitość w mrówce i porządek socjalny w pszczołach” traktuje z pogardą, jako cnoty ogólnodostępne, za wyższe zaś wartości uważa bohaterskość, moc, szlachetność. Twierdzi również, że nawet najgorsze zbrodnie będą odkupione, jeśli czynione są w imię postępu. Jest to bezlitosna drapieżna hierarchia zasad etycznych, genezyjska wizja ewolucji poprzez krew i mękę.
Genezis z Ducha to początek mistycznej drogi Słowackiego. Teorie zawarte w tym traktacie przewijać się będą w całej późniejszej twórczości poety. Wielu potomnych spierało się, czy późne utwory Słowackiego są rzeczywistym objawieniem mistycznym, czy wyłącznie wytworem wybujałej wyobraźni, szaleństwem (co sugerował Zygmunt Krasiński) lub wynikiem pychy romantycznego pisarza. Słusznym komentarzem odnośnie pytania, czy Słowacki naprawdę był mistykiem, wydają się być słowa M. Saganiak: „Nigdy nie dowiemy się, czy Słowacki był [nim], czy nie [...]. Wiemy jednak prawie na pewno - umiał tworzyć jak mistyk”.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut

Teksty kultury