profil

Mowa obrończa Edypa

poleca 85% 270 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wysoki Sądzie, Szanowna ławo przysięgłych!

Ja, Król Edyp, oświadczam, że nie jestem winny popełnieniu zarzucanych mi czynów. Mój ojciec ściągnął na swój ród klątwę. Dlaczego więc mam cierpieć za czyn, którego nie popełniłem?
Gdy otrzymałem straszną przepowiednię w Delfach, logicznie i śmiało przedsięwziąłem wszelkie środki, które były w moim rozumieniu, aby uchronić się przed nią. Niestety, właśnie to co robiłem doprowadziło mnie do jej spełnienia. Na tym polegała tragedia mojego przeznaczenia i losu (ironia tragiczna). Nie mogę nikogo obwiniać za to nieszczęście. To co mnie spotkało, było z góry przeznaczonym losem, o którym wiem, że jest nieunikniony. Nie jest on żadną karą. Byłem przecież dobrym królem, cenionym przez własnych poddanych, pełnym ojcowskiej miłości wobec ludu. Kochałem żonę i dzieci. Nie pomogły mi inicjatywa, śmiałość, zdecydowanie w postępowaniu, mądrość, która pomogła mi kiedyś rozwiązać zagadkę Sfinksa. Moje zamiary tragicznie i stale minęły się z obranym celem uniknięcia klątwy. Ogłosiwszy swoje orędzie przeciw zabójcy Lajosa, nieświadomie przekląłem i skazałem samego siebie.
Pomimo moich usilnych starań nie udało mi się uciec przed nieubłaganym losem, który czeka każdego człowieka i jest mu z góry określony.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 1 minuta