profil

Charakterystyka Juranda ze Spychowa

poleca 85% 395 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Jednym z głównych bohaterów powieści Henryka Sienkiewicza pt. „Krzyżacy” jest Jurand ze Spychowa. Mieszkał w Spychowie, na pograniczu Mazowsza i państwa krzyżackiego. „Komes możny i mężny, który do przed chorągiewnych należy” Był ojcem kilkunastoletniej Danusi, którą oddał w opiekę księżnej Annie Danucie, gdyż jego żona zmarła ze strachu w czasie najazdu krzyżackiego na Złotoryję. Od tamtej pory Jurand zaprzysiągł zemstę Krzyżakom i czas jego upływa na nieustannej wojnie.

Jurand był człowiekiem „...postawy ogromnej, z płowym włosem i również z płowymi wąsami, z twarzą dziobatą i jednym okiem barwy żelaza”. Mimo to, że widział tylko na jedno oko, gdyż drugie stracił podczas bitwy z Krzyżakami, „...do dna ci człowieka przejrzy”. Zanim stracił żonę, był wesół, lecz później stał się przede wszystkim bardzo mściwy i zawzięty. Nie poprzestawał w swojej zemście, co czyni go wytrwałym, ale też cierpliwym. Jego głównym celem było odpłacić się Krzyżakom za to, że zabrali jego wielką miłość. Z całego serca nienawidził Krzyżaków i gdy tylko nadarzała się okazja, wdawał się z nimi w walki. Budził w nich trwogę, co autor opisuje tak : „...który Niemiec chociaż z daleka dymy spychowskie spostrzegł, wnet żegnał się i do patrona swego w niebiesiech rozpoczynał modlitwę, albowiem utrwaliła się wiara, że Jurand nieczystym siłom duszę dla pomsty zaprzedał”.

Zakonnicy nazywali go „krwawym psem”, inni „strasznym Mazurem”. Doskonale władał bronią i był odporny na ból, dzięki czemu zawsze uchodził z życiem. Gdy dostał się do niewoli, wytrwale znosił cierpienia i nawet się nie zająknął podczas jego okaleczania. Odcięto mu wtedy język, prawą dłoń i wypalono drugie oko.

Zamknięty w sobie, zawsze milczący, unikał zwierzeń. Jedyne, czego nigdy nie mógł się doczekać, to kolejnego spotkanie z córką „… porywała go nagła tęsknota za Danusią”. Czasami bywał zbyt energiczny i porywczy, o czym świadczy fakt, że ze złości powybijał Krzyżaków, kiedy spostrzegł się, że nie oddali mu córki, tylko jakąś upośledzoną dziewczynę. Jurand był prawdziwym, polskim rycerzem, więc cenił godność i honor rycerski, jednak dla córki był w stanie poświęcić dumę i rycerską godność. Był bardzo opiekuńczym i troskliwym ojcem. Po odkryciu spisku krzyżackiego, wyrusza samotnie do Szczytna, by ratować jedyną córkę.

Jurand ze Spychowa jest bardzo ciekawą postacią, w której dokonuje się wewnętrzna przemiana. Stało się to najprawdopodobniej wtedy, gdy przez dzień i noc stał przed bramą zamku w Szczytnie. Z pokorą zakłada pokutny wór i powróz z pochwą od miecza na szyję i godzi się ze swoją hańbą w imię ocalenia dziecka. Z zamku wychodzi upokorzony i okrutnie okaleczony. Cierpienia, jakich tam doznał, zupełnie go odmieniły. Przez tydzień błąkał się o głodzie, po wsiach lasach, żywiąc się tylko korą i liśćmi.

Po dotarciu do Spychowa, po dawnym Jurandzie nie zostało ani śladu. Był teraz starcem zupełnie ślepym, „zamiast oczu miał dwie czerwone jamy”. „Białe włosy spadały mu aż na ramiona, a broda sięgała pasa”. Za odzież służyła mu gruba włosienica, przepasana powrósłem, którą nosił na gołym ciele. Zmienił swój styl życia. Jadł tylko chleb i pił wodę, mizerykordii używał tylko do krojenia chleba. Czas spędzał na gorliwej modlitwie, mało sypiał, leżał krzyżem i modlił się po nocach. Z dawnego rycerza ze Spychowa pozostała w Jurandzie tylko niezłomność charakteru. Przeszedł przemianę z dumnego, pałającego chęcią zemsty rycerza, w cichego, pokornego, świętego męża. W całości poświęcił się Bogu, pozostawiając mu sprawiedliwość. Wybaczył Zygfrydowi, swemu katowi, któremu zawdzięcza wszystkie nieszczęścia, które go spotkały.

Moim zdaniem, Jurand ze Spychowa budzi w czytelniku mieszane uczucia. Z jednej strony niechęć i uprzedzenie za to, w jaki sposób postępował z Krzyżakami. Z drugiej, współczucie i politowanie, patrząc na ciągłe przeciwności w jego życiu i stratę dwóch ukochanych osób. Uważam, że Jurand jest bardzo ciekawą postacią. Zapoznawszy się z jego losami, każdy z nas powinien się zastanowić, czy i w naszym życiu nie trzeba by czegoś zmienić.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty