profil

Przedwiośnie - dokładna analiza.

poleca 86% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Pewną nadzieją jest tytuł utworu. Przedwiośnie to okres przejściowy, zapowiedź nadchodzącego rozkwitu. Tytuł ma, więc znaczenie metaforyczne i odnosi się do sytuacji odrodzonej Polski. Sugeruje nadzieje na lepszą przyszłość, ale zwraca też uwagę na wszystkie trudności i niebezpieczeństwa, które zaważyć mogą na nieprawidłowym rozwoju kraju. Przedwiośnie to czas wielkich możliwości, a także trudnych decyzji, ważących na przyszłym kształcie państwa „Dwie są tylko na ziemi sprawy nieśmiertelne i niepodlegające zepsuciu śmierci: wiekuisty powrót kwiatów na wiosnę i odtworzenie ich powrotu na ziemię w wierszach poetów.”

Stosunek do Rewolucji

Seweryn Baryka,
- ojciec Cezarego
- został wychowany w patriotycznej rodzinie.
- Jego dziadek, Kalikst Grzegorz Baryka, dziedzic Sołowoijówki, brał udział w powstaniach samego Józefa Dwernickiego na Beresteczko i Radziłłów. Za udział w powstaniu został pozbawiany środków do życia i „stał się z pana ubogim człowiekiem, trudem rąk na kawałek chleba zarabiającym na obczyźnie”. „Sołowijówka stała się mitem rodzinnym, klechdą, podawaną w coraz to innej postaci, o czymś dalekim, sławnym, dostojnym, przeogromnym”. Dzieje tego bohatera zostały spisane w pamiętniku z wojny 1831 roku przekazywanym z pokolenia na pokolenie, który zajmował w domu Seweryna zawsze godne i należyte miejsce. Niczym klejnot najdroższy tomik ten został oprawiony w skórę złoconą, wyciskaną i pokrytą tytułami.
- nie był wykształcony, jednak powodziło mu się w życiu.
- Jego żona to Jadwiga z domu Dąbrowska, z którą wyjechał i osiadł w Baku.
* Wspaniałe życie i luksusy nie zadowalały żony.
* żyła Polską- tęskniła za domem rodzinnym w Siedlcach.
* chwali ojczystą przyrodę. „Na Sekulu był także bardzo piękny staw, w Rakowcu były nadto łąki – gdzie piękniejsze niż jakiekolwiek na świecie, a kiedy księżyc świecił nad Muchawką i odbijał się w stawie około młyna ...”. Nawet zakurzone łąki pełne wybojów miały w sobie mnóstwo uroku.
* Prawdziwym powodem chęci powrotu w rodzinne strony był Szymon Gajowiec, miłość. „On był jej nauczycielem, przewodnikiem, cichym mistrzem, ach, i wybranym ze wszystkich ludzi na ziemi”. „Kochała znowu Szymona gajowca sekretnie, skrycie, na śmierć- jak wtedy. Była znowu na śmierć kochana przez tego wysmukłego, pięknego młodzieńca- jak wtedy. Przeżywała swój niemy romans. Czekała znowu na jego wyznanie- długo, tęsknię.” To on skradł jej serce. Pamiętała dokładnie każde z nim spotkanie, każde słowo, które jej powiedział. (słał jej listy do Baku)
+ czternastoletni syn, Cezary.
+ Wychowany z dala od Polski w Baku, ale uczony o Polsce (rodzice patrioci). W domu mówiono po polsku, ale on wolał język rosyjski, który stwarzał mu mniej problemów. I nawet obecność polskich służących nie pomagała przemóc jego niechęci.
+ Był zbyt mały i rozpieszczony, żeby zrozumieć, co to znaczy być Polakiem. Jednak szybko musiał dorosnąć, gdy ojca wzięto do wojska, by walczył w I wojnie światowej.
a) Cezary czuje się wolny, nieskrępowany przez obowiązki. Matka nie jest dla niego żadnym autorytetem, nie słucha jej i żyje tak jak mu to odpowiada.
b) włóczy się z kolegami, opuszcza lekcje, co w efekcie powoduje jego wydalenie z gimnazjum. Bezpośrednim powodem był jego spór z dyrektorem uczelni, kiedy to na oczach tłumu Cezary zaatakował wykładowcę.
c) STOSUNEK DO REWOLUCJI: Jest tak zafascynowany wolnością, gdy w Baku wybucha rewolucja komunistyczna przyłącza się do niej. Cezary wierzył jeszcze, że "rewolucja jest to konieczność, wyższa ponad wszystko. Jest to prawo moralne". „Chłonął ten grom burzy [zawartej w rewolucji], jak gąbka wodę oceanu.” Patrząc na świat młodymi oczyma odbiera te wydarzenia z entuzjazmem i ulega fascynacji hasłami rewolucji. Jest uczestnikiem wieców, mityngów ślepo wierząc w słuszność głoszonych idei - "wszystko co wykrzykiwali mówcy wiecowi, trafiało mu do przekonania". Na jednym z zebrań, gdy wieszano kukłę Piłsudskiego, niewiedząc nawet, kto to, klaskał najgłośniej. W tym swoim zrywie wydaje nawet domową skrytkę z oszczędnościami na cele rewolucji. „Cezary Baryka był oczywiście bywalcem, zgromadzeń ludowych. Na jednym z takich zbiegowisk wieszano in effigie burżuazyjnych cesarzów, wielkorządców, prezydentów, generałów, wodzów — między innymi lalkę ubraną za Józefa Piłsudskiego. Tłum klaskał radośnie, a Cezarek najgłośniej, choć nic jeszcze, co prawda, o Józefie Piłsudskim nie wiedział. Wszystko, co wykrzykiwali mówcy wiecowi, trafiało mu do przekonania, było jakby wyjęte z jego wnętrza, wyrwane z jego głowy. To była właśnie esencja rzeczy. Gdy wracał do domu, powtarzał matce wszystko od a do z, wyjaśniał arkana, co zawilsze. Mówił z radością, z furią odkrywcy, który nareszcie trafił na swoją drogę.”
- Dla rewolucji rezygnuje z gimnazjum, straszy i napada wraz z kolegami na dyrektora gimnazjum. „Jakieś tajemnicze siły tłukły co noc szyby w mieszkaniu dyrektora gimnazjum nie pozostawiając ani jednej, mazały dziegciem i innymi źle woniejącymi merkaptanami drzwi, schody i ściany jego willi, wrzucały mu do gabinetu przez dziury w oknach zdechłe szczury, urządzały pode drzwiami kocie muzyki i wszelkie inne żakowskie psikusy. Policja? Policja stała się w tej dobie czynnikiem przedziwnie ospałym. Nie mogła żadną miarą pochwycić i ukarać złoczyńców. Można by powiedzieć, iż sromotnie przed nimi tchórzyła, jak zresztą wszyscy w mieście. Któż mógł wiedzieć, czy to w ten sposób nie objawia swej potęgi rewolucja, tak groźna i wszechwładna na północy państwa? Tej zaś nowej sile naczelnej policja nie chciała się narażać.”
d) wraz ze śmiercią matki i pracy przy grzebaniu trupów. Nadchodzi otrzeźwienie, Cezary przekonuje się, że rewolucja to nie tylko piękne hasła. Przeżywa wstrząs wywołany ogromem cierpień, śmierci, zła i zniszczenia. Staje się przeciwnikiem rewolucji.
+ Po śmierci matki przypadkiem znalazł ojca, który wytrwale walczył za wolność Polski. Ojciec zabrał syna do Polski, by pokazać mu ojczyznę. Chłopak nie był ucieszony z podróży, dlatego ojciec przedstawił mu wspaniałą koncepcję szklanych domów
e) Po rewolucji w Baku nie chce dopuścić do rewolucji - boi się jej, ale rozumie, że konieczne są szybkiej gruntowne zmiany. Wciąż szuka sposobu by poprawić losy kraju.
f) Wkrótce po przyjeździe do Warszawy wybucha wojna polsko-bolszewicka. Na początku był jej przeciwny, lecz w końcu widząc zapał polskich robotników, którzy namawiali do wojny, bierze w niej udział. „Pewnego dnia słyszał na zburzonym moście żelaznym nad Wisłą mowy robotników i przywódców robotniczych wzywające do walki na śmierć i życie, nie z burżuazją – jak to zwykle w mowach robotniczych – lecz z tym najeźdźcą, który kraj, łupi i zamienia w ruinę, niosąc czerwone sztandary. Patrzył, jak chłopcy nie dorośli wylatywali spod ręki matki, i czytał w dziennikach opisy, jak po bohatersku ginęli . chciał zobaczyć własnymi oczyma tę sprawę, za którą szli w pole nadstawiać piersi mężczyźni i wszystka młodzież – szli spokojnie, wesoło, przy huku bębna.”
* Podczas wojny Cezary uratował życie swojemu przyjacielowi Hipolitowi, Wielosławskiemu, który zaprosił go do swojej posiadłości w Nawłoci. "Hipolit był żołnierzem jak się patrzy i co się zowie. Darł buty w pościgu za czerwonymi drapichrustami , żarł razowiec i ciągnął z flachy , spał na ziemi i pocił się w obrotach , jakby wcale nie miał w żyłach nic błękitnego".

3 koncepcje przyszłości Polski:

1) Seweryn Baryka, opowiada synowi o Polsce szklanych domów, tanich, czystych, dostępnych dla każdego, ponieważ podczas podróży do Polski chłopak nie był ucieszony.
Koncepcja szklanych domów: „Szklane domy kosztują niezmiernie tanio, gdyż przecie przy ich budowie nie ma mularzów, cieślów, stolarzy i gonciarzy. Sam materiał jeno, transport na miejsce i dwu, trzech monterów. Sam dom — bez robót ziemnych — buduje się w ciągu trzech, czterech dni. Jest to bowiem tylko składanie części* dopasowanych w fabryce. Materiał, nawet z wynagrodzeniem artystów, nie kosztuje nad morzem drożej niż na miejscu drzewo budulcowe. Nie mówię już o cegle, wapnie i płacy robotnika, strajkującego wciąż z. racji rosnącej drożyzny.” Kuzyn o imieniu Baryka miał rzekomo zbudować hutę szkła niezwykle wytrzymałego, twardego i odpornego na wszelkie zjawiska. Domy z tego szkła miały dać ludziom szczęście, higienę i luksusowe życie.
* W zimie ogrzewać go miałaby spływająca po ścianach gorąca woda, zaś latem schładzać.
* nad morzem na nieurodzajach miała powstać fabryka (wybrzeże to wioska rybacka, którą chcieli przejąc nacjonaliści Niemieccy)
* rozbudowa gospodarki
* Wisła miała nowe zwężone koryto, by szybciej płynęła- była wykorzystywana do poprawy życia
* Baryka był wynalazcą techniki i szklanych domów. Należał do inteligencji technicznej, opierał się na wynalazku. Współpracował z udziałowcami, którzy sprawowali nadzór. Wspólnota miała być poprawą dobrobytu)
* tańsza budowa- utopi nadano cechu realizmu
* wykorzystanie dostępnych środków- piasku i wody – absurd
* nic nie miało gnić i pleśnieć- było praktyczne
* Opowiadanie było racjonalne: forma realna, a koncepcja utopijna
Do takiej ojczyzny warto było jechać. Jednak chłopak wrócił do niej sam, gdyż w czasie drogi Seweryn Baryka zmarł. Kiedy pociąg zatrzymał się na pierwszej polskiej stacji, ludzie wysiedli z wagonów. Płakali, całowali ziemię, modlili się i często konali pozbawieni sił fizycznych i psychicznych. Cezarego ogarnęło wzruszenie na ich widok. Niestety spotkanie marzeń z rzeczywistością okazało się bolesnym rozczarowaniem; "... Gdzie są te twoje szklane domy?” - z pytaniem tym zwraca się w myślach do nieżyjącego ojca, gdy stał na polskiej granicy i widział pełne błota i walących się chałup przygraniczne miasteczko „Mijał ohydne budynki, stawiane, jak to mówią psim rzędem, z najtańszego materiału, kryte papą, którą wiatr poobdzierał, a zimowe pluty podziurawił doszczętnie.” . Zobaczył wychudłe dzieci bawiące się w błocie, rudery sklecone z desek i śmieci, czy wszechobecne zniszczenia wojenne nie mogły napawać Cezarego radością. Oczekiwał, że przekraczając granicę wkroczy do nowego świata, a zobaczył tylko zgliszcza i ruiny podobne do tych, jakie widział w czasie rewolucji w Baku. Nigdzie nie widział szklanych domów. Tam zrozumiał, że nie wszystkim Polakom żyje się dobrze i dostatnio, a odzyskanie niepodległości wcale nie musi oznaczać poprawy losu dla całego społeczeństwa.
Mit szklanych domów jest utopią. Projektowane przez architektów i najwybitniejszych artystów wspaniale komponują się z przyrodą, są dziełami sztuki. Dzięki unowocześnionemu systemowi wodociągów są czyste i zdrowe. Opowieść ta miała otworzyć ludziom oczy, pobudzić ich do myślenia o lepszej przyszłości. Ludzie przyzwyczaili się do biedy, już jej nie zauważają. Wizja dobrobytu ma uświadomić społeczeństwu, że można żyć lepiej, że trzeba do tego dążyć. Każdy pragnie lepszego życia dla siebie i najbliższych. Ta wizja miała nie tylko pobudzić wyobraźnię, ale i wstrząsnąć.
- Żeromski przekreśla wizję szklanych domów podkreślając ich utopijność.
- Szklane domy to symbol marzeń Żeromskiego oraz symbol straconych ideałów społecznych pisarza.
- symbol pokazujący, ze powinniśmy budować państwo polskie w oparciu o technikę i naukę, należy kształcić specjalistów, którzy odbudują Polskę
- Drugie tłumaczenie: materiał budulcowy domów, to szkło- symbol kruchości- świadczy o tym, ze da się odbudować Polskę, jednak nie wiadomo czy długo ona przetrwa, może społeczeństwo nie dorosło do zmian, a wizja nowego państwa będzie tylko w marzeniach?

- Stefan Żeromski prezentuje w utworze dwa sposoby zmian.
* Tak skonstruował swego bohatera, że patrzy on na polską rzeczywistość z dystansu, jest człowiekiem z zewnątrz, a jednocześnie jest bardzo zaangażowany emocjonalnie.
* Baryka jest postacią rozdartą wewnętrznie, poszukującą, choć doświadczoną przez życie.
+ W młodości upoił się zachwytem rewolucji, potem poznał jej zło i okrucieństwo- chciałby Polakom oszczędzić tych przeżyć.
+ Baryka troszczył się o przyszłość ojczyzny, dlatego chciał się udzielić dla dobra Polski. W celu wyboru działań zapoznał się z różnymi programami reform.

1) Program Gajowca+.
Reformy, które by przewyższały bolszewickie i niemieckie, które by ludy ukrainne odwróciły twarzą ku Polsce a nie ku Rosji."
Uważali, że:
- chce stworzyć Polskę z 3 części (z 3 zaborów, w których to Galicja była najbardziej biedna i nędzna, Prusy najbardziej uzależnione od Zaborcy)
- powolne zmiany w Polsce (ewolucja- powolny rozwój kraju)
- obce są im utopie
- chce spokojnego kraju
- państwo miało być wspólnym domem
-siła państwa zależy od dobrych układów dyplomatycznych z innymi państwami.
-, Aby pokazać, że Polska jest potęgą, trzeba stworzyć olbrzymią, dobrze uzbrojoną armię.
- potęga państwa to stabilny pieniądz, dlatego też trzeba dokonać reformy złotówki, mającej niewielką wartość- pieniądz był symbolem państwa- posiadanie własnej waluty było przywilejem.
- reformy oświaty, naukę bezpłatną, dostępną dla wszystkich.
- reformy przemysłu i handlu.
- reforma agrarna nie uwzględniała poprawy warunków materialnych chłopa; nie wzięła pod uwagę spraw społecznych- praktycznie jej nie było.
- Gajowic (pisał książkę, gdzie opisał swoje założenia-) chciał przeprowadzenia reform społecznych, które miałyby poprawić warunki życiowe najbiedniejszych. Pisał o niezależnej Polsce, wolnej, chciał przedstawić realistyczny, zepsuty, brudny, chamski kraj- chce uwolnić ludzi od tego- zamierzenia utopijne.
- Cezary zarzucił Gajowcowi, jako reprezentantowi rządu, posługiwanie się metodami terroru, brak tolerancji i znęcanie się nad biednymi. Nie wystarczały Cezarowi tłumaczenia, że opisywana sytuacja jest tylko przejściowa, a potem będzie lepiej. Baryka: Krzyczy: "... macie wy odwagę Lenina?”
- Baryka zarzuca Gajowcowi małą skuteczność jego reform (brak reformy agrarnej). Proponowane przez rząd reformy nie zmienią, według Baryki, warunków życia najuboższych. Oskarża Gajowca o małość, marazm i tchórzostwo - "Jesteście mali ludzie i tchórze!". Zadaje dużo pytań podpartych zdobytym doświadczeniem - "Czemu nie dajecie ziemi ludziom bez ziemi? Czemu tu tyle nędzy? Czemu każdy załamek muru utkany jest żebrakami? Czemu tu dzieci zmiatają z ulic mokry pył węglowy, żeby się wśród okrutnej zimy troszeczkę ogrzać? Lud zgłodniały po wsiach, lud spracowany po fabrykach, lud bezdomny po przedmieściach, jak zamierzacie ulepszyć życie Żydów stłoczonych w gettach?".
+ Znajomy rodziców Cezarego, który opiekował się młodzieńcem podczas jego pobytu w Polsce zastępując mu ojca, był ważnym urzędnikiem państwowym. Był za reformami, które chcieli przeprowadzić w Polsce ludzie stojący u władzy. Reformy te dotyczyły spraw polityki zewnętrznej państwa, armii, kwestii finansowych.

2) Program komunistów "Wiatr od wschodu"= komunizm, to, co obce.
- program antypaństwowy, antynarodowy, antykomunistyczny
- idea komunistyczna
- Z Antonim Lulkiem „W tym czasie do wspólnego mieszkania Buławnika i Baryki przychodził często kolega Antoni Lulek. Był to student prawa na jednym ze starszych kursów uniwersytetu. Lulek był chorowity, słaby, nikły blondyn. Na wojnie bolszewickiej nie był z powodu złego stanu zdrowia. Lulek był nadzwyczajnie oczytany i świetny dialektyk. Gdyby nie anemia i astma, które mu „głos odbierały", mógłby przegadać dziesięciu najtęższych gadułów. Czasami zresztą „nie gadał", to znaczy, nie odzywał się zupełnie, ani słowem. Z głową, a raczej z brodą podpartą na chudej i suchej pięści, siedział wówczas i przenikliwymi niebieskimi oczami patrzał na przeciwnika — (w studenckich pokojach schodzą się, piją zimną herbatę, palą cudze papierosy i gadają zawsze „przeciwnicy"). Lulek był to już jegomość starszy. Z niejednego pieca chleb jadał. W czasie wojny światowej terał się po różnych kryminałach rosyjskich i niemieckich.” (Lulek- kolega człowiekiem akademika- jest człowiekiem ślepo wierzącym w to, co głoszone jest w Rosji- rozkoszuje się opisami okrucieństw) Cezary poszedł na zebranie komunistów. Słuchał oskarżeń pod adresem państwa polskiego, w którym bije się i torturuje przeciwników politycznych, gnębi się mniejszości narodowe, w którym klasa robotnicza.„przeżarta jest nędzą i chorobami”.
- Lulek był bardzo chory, dlatego pragnął błyskawicznie działać, widzieć natychmiastowe skutki.
Sprawiał wrażenie człowieka wykształconego, lecz jego wiedza była jedynie wiedzą książkową. Nigdy nie był w Rosji, nie widział rozlewu krwi, masowych mordów niewinnych ludzi, skutków rewolucji. „Cierpienia jego wzmagały się, gdy słyszał lub czytał o powolnych, lecz stałych reformach, ulepszeniach, naprawach, o wprowadzeniu w życie małych zmian na lepsze. Poczytywał to za zbrodnie, większe od jawnych skoków ku reakcji. Owych „polepszycieli", oględnych „poprawiaczów", ostrożnych kunktatorów nienawidził z całej duszy. Nazywał to wszystko: „gajowszczyz-na" — a do owej gajowszczyzny zaliczał całe partie czerwone i różowawe. Natomiast pałał uwielbieniem dla poczynań reformatorskich „sąsiedniego mocarstwa". Gdy czytał o srogich karach na kontrrewolucjonistów, o kaźniach setek tysięcy ludzi, o mordowaniu bez sądu i dziesiątkowaniu zakładników, bladł z rozkoszy. Ręce jego drżały wówczas i twarz promieniała jak od głębokiego natchnienia”
- Wytykali wady społeczeństwa- niesprawiedliwe podziały na klasy.
- chcieli:
+ ogólnej rewolucji.
+ poprawy warunków życia,
+ zajęcia się oświatą,
+ pomocy medycznej
+ poprawy warunków pracy dla robotników.
- Cezary nie zgadzał się z komunistami. Nie mógł pojąć, jak niewykształceni i wynędzniali robotnicy mieliby sprawować władzę. Przemówienie Baryki wywołało burzę na zaebraniu.Pełen rozterek poszedł do Gajowca. By rzucić mu w twarz pytania:, •”Czemu tu tyle nędzy? Czemu nie przeprowadza się reformy rolnej i czemu pozwała się na panoszenie magnaterii?”
- Baryka nie chce rewolucji, bo zna prawdziwe jej oblicze, wie, że niesie ona ze sobą morderstwa i grabieże. Zarzuca komunistom odwrócenie się od ojczyzny.
- Gdy dyskutuje z komunistami, przywołuje argumenty Gajowca, a rozmawiając zaś z Gajowcem - przeciwstawia się jego poglądom powtarzając to, co usłyszał na zebraniu komunistów. Miota się między różnymi ideami, nie utożsamiając się z żadną z nich. Chce jednak zmian.

Rewolucja w Baku

Żeromski opisuje rewolucje na podstawie prasy oraz opowiadań ze swoich pamiętników.

- w początkowej fazie rewolucji znikają zapasy ze sklepów, paraliżowane są instytucje społeczne i państwowe.
* Do głosu dochodzi pospólstwo- mieszczanie
* siły rewolucji wykorzystują antagonizmy
* są mityngi- agituje się i indoktrynuje tłumy- zapoznaje się ludzi z programem rewolucji (pranie mózgu)
- ukazanie mordów, rzezi, zbrodni, okrucieństwa, śmierci niewinnych ludzi, kradzieży ( obrabowanie księżnej, którą przygarnęła do domu żona Seweryna)
- rzeź ludności, cierpią cywile
- łamanie wszelkich praw
- miasto zamienia się w ruiny, a mieszkańcy ukrywają się i boją
- spadają pociski armatnie, palą się domy, brak środków do życia
- choroby i śmierć zabierają wszystkich- śmierć stała się ulga i ucieczką od cierpienia- ludzie się jej nie boją.
- złodzieje kradną, co popadnie- Zarekwirowane zostaje mieszkanie Baryków: „Mieszkanie Seweryna Baryki zarekwirowano. Do salonu, gabinetu, sypialni, jadalni wprowadzili się nowi ludzie. Rozsiedli się na meblach i zagarnęli wszystko, co było w mieszkaniu. Cezary z matką mieścił się teraz w najmniejszym pokoiku, a sypiał w niszy, gdzie dawniej było legowisko pokojówki." - Matka Baryki zaopiekowała się księżną Szczerbatow-Mamajew, która swoje kosztowności schowała do piecyka. Jednak, kiedy władza, znajduje je zabierają wszystko. ".Tejże nocy zwaliła się do mieszkania rewizja. Precjoza znaleziono i zabrano"
- egzekucje przeciwników rewolucji
- Seweryn Baryka uważa, że rewolucja nie ma sensu- niszczy społeczeństwo:
„ śmieszny to jest przewrót, który magnatów strąca z pałaców do piwnic, a mieszkańców piwnic wprowadza do pałaców. Jest to robota i dom szalonych.” - Rewolucja nie zmienia układu, ale jedynie warstwy uprzywilejowane- zmieniają się ludzie na tych samych stanowiskach. Gdy zabierają go by walczył w armii bolszewickiej, jedzie, ale gdy tylko ma szanse ucieka do armii polskiej.
- Matka Cezarego także przeciwna jest rewolucji, uważa, że nic dobrego nie można zbudować na cudzej krzywdzie. Matka nie chodziła na mityngi. Patrzyła teraz ponuro w ziemię i nie odzywała się z niczym do nikogo.” „Twierdziła, ze, kto by chciał tworzyć ustrój komunistyczny, to powinien by podzielić na równe działy pusta ziemię, jakiś step, jakieś góry, tam wspólnymi siłami orać, siać, budować- żąć i zbierać, zaczynać wszystko sprawiedliwie z Boga i ze siebie.” „Cóż to za komunizm, gdy się wedrzeć do cudzych domów, pałaców, kościołów, które dla innych celów zostały przeznaczone i po równo podzielić się nie dadzą. — Jest to — mówiła — pospolita grabież. Niewielka to sztuka z pałacu zrobić muzeum. Byłoby sztuką godną nowych ludzi — wytworzyć samym przedmioty muzealne i umieścić je w gmachu zbudowanym komunistycznymi siłami w muzealnym celu. Drażniła tak syna swymi banialukami, argumentami spod ciemnej gwiazdy, a raczej z najobskurniejszej „siedleckiej" ulicy, aż tutaj na światło rewolucji przytaszczonymi, iż świerzbiła go ręka, żeby ją za takie anty r ewolucyjne bzdury po prostu zdzielić potężnie i raz na zawsze oduczyć reakcji.”
- Podczas rewolucji odżywa nienawiść Tatarów do Ormian, co pociąga za sobą kolejne mordy - do głosu dochodzi społeczność o poglądach nacjonalistycznych. Tatarzy i Ormianie nie chcą żyć razem, każdy uważa, że jest lepszy- rewolucja jest pretekstem do walki z narodowościami
- Hasła rewolucyjne są tylko hasłami w praktyce jest inaczej.
- Cezary widzi zło, jakie niesie rewolucja, cierpi, (przypomina sobie o rewolucji, zwłaszcza, gdy patrzy na zwłoki młodej dziewczyny-, która zginęła bez powodu) "Za coście mię zamordowali podli mężczyźni? (.) Nie zapomnij krzywdy mojej, woźnico młody! Przypatrz się dobrze zbrodni ludzkiej! Strzeż się! Pamiętaj!”.)- Jest dowodem na bezsensowność rewolucji i straszne dla społeczeństwa jej skutki.
- dom Cezarego podczas rewolucji został zniszczony „Dom, w którym niegdyś mieszkali rodzice runął właśnie pod pociskami tureckimi.”
-, Dlatego po przyjeździe do Polski Cezary jest przeciwny rewolucji, zdaje sobie sprawę, że niesie ona same szkody, a przede wszystkim ofiary w niewinnych ludziach. „Chamska dzika i śmierdząca, Ale za to tak gorąca"

Dworek w Nawłoci.

- Stary, szlachecki dwór.
- Mieszkały w nim osoby dobrze urodzone i bogate.
- Cezary przygląda się szlachcie, której jedyną rozrywką jest zabawa polegająca na jedzeniu i piciu.
- Długie, obfite posiłki, przejażdżki konno lub powozem, odwiedziny znajomych w okolicznych dworach – oto całe życie rodziny Wielosławskich.
- Wielosławskich określił jako „dostojne miny, doskonałe formy, zadarte głowy i uśmiechy sprzed lat trzydziestu pięciu”,
- Zanika rola kulturalna polskiego dworu, ambicji politycznych i patriotycznych szlachty.
- Świat balów, zabaw i nieróbstwa pociągał Cezarego, ale wiedział on, że całe to bogactwo i przepych były oparte na wyzysku chłopów. „Kiedyż nadejdzie podły dzień, iż tenże Jędrek posiądzie odwagę i zdobędzie się na siłę, żeby jaśnie pana chwycić za gardło i bić w kufę, względnie w mordę? Czy też Maciejunio da radę, czy potrafi wypchnąć jaśnie dziedziczkę za drzwi główne, właśnie w pazury motłochu? Czy potrafi wpuścić biedę okolicznych wsi, ażeby nareszcie zobaczyła, co to tam jest, co się mieści w salonie, w środku tego starego dworu, bardziej niedostępnym i bardziej tajemniczym dla tłumu niż święty kościół w Nawłoci?
- wiele opisów przyrody, opis parku, dworu, folwarku, które są bardzo rzeczywiste. Czytelnik odbiera uczucia bohatera, który po raz pierwszy swojego pobytu w Nawłoci obserwuje np. ogród nocą: „ (...) i skręcili w ogród ciemny, zarośnięty, szumiący w mroku ogromem jesiennych gałęzi. Posuwali się naprzód wąskimi uliczkami, które raz w raz w półokrąg się zataczały. Wkrótce jednak te półkoliste ścieżki zginęły w jednolitej murawie”.
- obrazy życia codziennego. Barykę dziwiły niektóre rzeczy, jak np.:
* organizowany piknik,
* liczne posiłki
* segregowanie jabłek: „Był to zresztą czas, kiedy całe dystyngowane towarzystwo z ‘pałacu’ wraz z pełnymi taktu ciotkami i samą panią Wielosławską wdrapywało się na strych dworu w celu segregowania jabłek. (...) Towarzystwo zbierało się niby do segregowania owocu, umieszczenia co najprzedniejszych okazów we właściwych przegrodach, lecz w gruncie rzeczy towarzystwo zajmowało się zjadaniem co najprzedniejszych okazów w ilości zaprawdę nadmiernej. (...) Nadto, usadowieni na tej górce, tracili niejako swą skorupę, w której uroczyście poruszali się i chodzili w pokoju bawialnym i stołowym. Tam, w górnej strefie – bili się jabłkami, gonili się o dokazywali jak dzieci, a raczej jak stado szczurów na poddaszu”.
- „Panowała wieczna niedziela”.
- Arystokraci, którzy ze względu na zajmowaną w społeczeństwie pozycję powinni interesować się losami państwa i całego społeczeństwa, okazali się grupą niezdolną do wzięcia odpowiedzialności za kraj.
- Jest to powielenie Soplicowa z „Pana Tadeusza” „Cezary Baryka doznał przerwy w swych myślach, niczym Tadeusz Soplica, po przyjeździe na wieś. Trochę się to tylko odbyło inaczej.”

Wieś- Chłodek

- Ojczyźnie nie pomogą też chłopi, których dotknęło ubóstwo sprawiając, że chorych starców wyciąga się na mróz, by szybciej umarli.
– małym folwark, koło Nawłoci, gdzie Baryka Schronił się po skandalu z Laurą (kobieta poznana w Nawłoci, którą Baryka pokochał z wzajemnością, jednak ona wyszła za mąż za Barwickiego, dla jego pieniędzy- sama miała długi).
- obserwował nędzę i zacofanie chłopów.
- Przymierające głodem dzieci
- wyzyskujący wszystkich młynarz „Sylwester, młynarz stary na owym Chłodku, siedział już w tymże młynie kilkadziesiąt lat, bo nastał tu jeszcze przed Gruboszewskim! Był jeszcze za tamtego ekonoma, za Przesławskiego. - Ludzie go tu - powiadał - znają jak kraj szeroki, z tej" i z tamtej strony Jasnej Góry, Płucaż miał, płuca! Wrzeszczał, rzeczywiście, na cały tamtejszy kraj -każde jego słowo przekrzykiwało wszystkie,.korce", tryby, walce, palce i pytle, gadające rzecz swoją. Sylwester, postukując, przypatrywał sie_ spod oka młodemu obieżyświatowi, o którego sekretnej misji szepnął mu już o k u m o n Gruboszewski. Gadał z tym większym wrzaskiem, a podstępnie, obłudnie, chytrze. Chłopów było pełno we miynie. Gospodarzy zasobni ej szych i małorolnych chudziaków, którzy chciwymi oczami wpatrywali się w wymyślne i cudaczne Sylwestra maszyny, czy im aby mąki i otrąb nie podbiorą nad miarę.”
- Cezary próbuje pomóc chłopom jednak wszystko idzie na marne-, ponieważ, są oni nieufni. „Cóż za zwierzęce pędzicie życie, chłopy silne i zdrowe! Jedni mają jadła tyle, że z niego kult uczynili, obrzęd, nałóg, obyczaj i jakąś świętość, a drudzy po to tylko żyją, żeby z nie zdychać z głodu.”
- Wieś jest bierna, chłopi traktują swój los jako coś normalnego. Nie byli otwarci na świat, słuchali tylko tego, co dotyczy ich małego światka. „Dziwiła Cezarego rozmowa z wieśniakami. Słuchali, gdy im 10 i owo opowiadał o wojnie. Synów na tej wojnie mieli, braci, krewniaków. Lecz gdy nawrócił do rzeczy pokoju, przeważnie go nie rozumieli i on ich nie rozumiał. Nawet nie to, żeby go nie rozumieli: nie obchodziło ich, nudziło ich to, co mówił. Lubili gadać i słuchać tylko o tutejszym, o realnym, o widocznym, dotykalnym, o tak dotykalnym i tutejszym, że on znowu tego nie rozumiał. Wszystko musiało być na przykładzie z tej okolicy, wszystko musiało tutaj się przydarzyć i o tutejsze stosunki zaczepiać. Inaczej było obce, dalekie, nicnaskie, zaświatowe, a więc nieinteresujące. Wszystko, cokolwiek mówili i czym się interesowali, zahaczało SIĘ o jadło i napitek, obracało się dokoła opału i odzienia, przeżycia zimy i przednówka, a doczekania drugiego lata. A na drugie lato i drugąjesień będzie znowu to samo: wyrobić, wydębić z okrutnej, twardej ziemi tyle, żeby przejeść całą zirnę bez głodowania, przetrzymać przednówek - i znowu dalej - do „nowego".
- Oskarża ich - "Jedni mają jadła tyle, że z niego urządzili kult, obrzęd, nałóg i jakąś świętość, a drudzy tylko po to żyją, żeby nie zdychać z głodu" i nawołuje do buntu - "Zbuntujcież się, chłopy potężne przeciwko swojemu robaczemu losowi
- oskarża ziemiaństwo: „ Cóż za cierpliwy lód (….) przyjdzie chwila, że rozum w ten lud wejdzie. Rozum się pchać będzie drzwiami i oknami do tych chat i legowisk.” „Dziwiła Cezarego rozmowa z wieśniakami. Słuchali, gdy im to i owo opowiada] o wojnie. Synów na tej wojnie mieli, braci, krewniaków. Lecz gdy nawrócił do rzeczy pokoju, przeważnie go nie rozumieli i on ich nie rozumiał. Nawet nie to, żeby go nie rozumieli: nie obchodziło ich, nudziło ich to, co mówił. Lubili gadać i słuchać tylko o tutejszym, o realnym, o widocznym, dotykalnym, o tak dotykalnym i tutejszym, że on znowu tego nie rozumiał. Wszystko musiało być na przykładzie z tej okolicy, wszystko musiało tutaj się przydarzyć i o tutejsze stosunki zaczepiać. Inaczej było obce dalekie, nienaskie, zaświatowe, a więc nieinteresujące. Wszystko cokolwiek mówili i czym się interesowali, zahaczało o jadło i napitek (….) przeżycia zimy. (….) A na drugie lato i druga jesień znowu to samo: wyrobić, wydębić z okrutnej, twardej ziemi tyle, żeby przejeść całą zimę bez głodowania (….) – i znowu dalej- „do nowego””
- Cezary widział i oceniał wysiłki komornikowi Chłodka. Cały ich wysiłek miał na celu zapewnienie im przeżycia w najprymitywniejszych warunkach. „Badał tu zwłaszcza życie bezrolnych komorników, których było niemało we wsiach sąsiednich, otaczających wieńcem na przygórkach rozrzuconym Chłodek leżąc;, w dolinie.
Komornicy - byli to chłopi i ich rodziny nie posiadający wcale roli, a zamieszkujący „kątem" u gospodarzy przeważnie małorolnych, którzy jednak posiadali własne skrawki roli, własne"chaty, stodoły i obórki. Komornicy chodzili na zarobek do dworów, służyli za fornali i ratajów, a także zarabiali u bogatych chłopów jako najemnicy i parobcy w gospodarstwach włościańskich dostatnich, lepiej prowadzonych i zasobnych w inwentarz. Życie komorników było nędzne nad wyraz. Latem wychodzili na zarobek w bogatsze okolice. żyjąc w swych kątach, na cudzym przyko-ininiu, śpiąc na ławkach i po zapieckach, nie mając własnego domu i nie mając nic zgoła, co by swoim nazwać mogli. By! tego po wsiach, wśród posiadaczów i półposiadaczów, tłum, mnogość, powszechność. Słaniali się po drogach jako dziady, tłukli się po dziedzińcach zabudowań, plącząc się i nie wiedząc, O co ręce zaczepić. Jakże straszną była ich zima! Jakże potworne w śród nich grasowały choroby!.”

-Skrajna nędza i głód sprawiła, ze myśleli tylko o zdobywaniu czegoś do jedzenia.
- Wiecznie okradani przez panów i rządców przyzwyczaili sie do takiej sytuacji nie biorąc pod uwagę sprzeciwu i buntu.
- Wygląd gospodarstwa: „Środek był tuż, jak gdyby na wierzchu. Dzieliły go od świata, deszczu, wiatru i zbyt wielkiego mrozu ściany modrzewiowe, bielone, a powyginane ze starości lak dalece, że każda z tych ścian miała linię nie pionową, lecz falistą. Z małego ganeczku wchodziło sie do sieni wyłożonej płaskimi kamieniami, a z sieni niskie, odwieczne drzwi okute prowadziły do izby szerokiej, o kilku oknach. Podłoga w tej stancji również była jakaś falista, leżąc wprost na zierni. Spomiędzy szpar między starymi balami podłogi wydostawała sią glina czasu jesiennych szarug i zimowych odwilży, a wielkie letnie ulewy przepływały w poprzek tychże batów, gdyż, niestety!, spróchniałe i zbutwiałe przyciesie1 nie mogły ich już po staremu odeprzeć i powstrzymać. W dużym „pokoju" siały dawne meble z mocno obdartym pokryciem. Na ścianach wisiały lanszafty 'tak zakurzone i sczerniałe, że po prawdzie, nie wiadomo było, po co one wiszą już na swych zardzewiałych gwoździach lat tyle, skoro żadnego l a n s z a f t u i nic nikomu nie pokazują. Duży, czarny stół na próchniejących nogach stanowił jak gdyby centralny punkt lego dornu. Stała tair. już kawa w imbryku, śmietanka w dzbanku pobielanym, leżał chleb, symetrycznie otoczony przez maseł niczkę, cukierniczkę. stanowiącą piękny zabytek czasów dawno minionych, przez stare noże, zgładzone od ostrzenia i krajania, oraz przez widelce z p o wyłamywany mi zębami”
-Meble-
Mocno obdarte, zakurzone, sczerniale, duży stół, czarny na spróchniałych nogach stanowił punkt centralny domu.
-Jedzenie- „Tymczasem proszono do śniadania(….), które było takie samo jak w nawłockim dworze i takimi samymi obstawione ceregielami.”"Stała tam kawa w imbryku, śmietanka w dzbanku, chleb otoczony przez maselniczkę, cukierniczkę, stare noże zgładzone od ostrzenia i krajania, widelce z powyłamywanymi zębami. W środku domu dwa pokoje.Nic sie w tym domu nie zmieniło przez te lata. Te same ściany, te same belki, ten sam dach, te same graty. Domisko stare jak świat"

Obraz Chłodka to kolejny argument, ze światek szlachecki chyli sie ku końcowi.
„Dwa tygodnie spędził na Chłodku jako gość państwa Gruboszewskich, stale podejrzewany przez nich o czyhanie na po-_ ekonoma. Jadł, pił, spał i pracował! od świtu do nocy. Jakąś robotę wykonywał forsownie. Wstawał rano, do dnia. znaczy o ciemnej nocy grudniowej, pospołu z jegomościa O-. boszewskim. Szedł spać z kurami, to znaczy około piątej po południu. Co dzień był gdzie indziej: we młynie- na gumnie. Przy młocie cepami, wianiu, mierzeniu i odstawianiu do spichrza gotowego ziarna - w lesie, podczas rąbania sążni drzewa na opał”

- Obserwacje Cezarego oparte na zasadzie kontrastu. Widzi nędzę, ale i przepych, bogactwo. Przyglądając się głębokiej nędzy komorników, zauważa też przepych rodziny Wielosławskich z Nawłoci.

Po długiej wizycie u Hipolita w Nawłoci Cezary wrócił do Warszawy. Codziennie przechodził przez dzielnicę żydowską i tam również zobaczył, w jakiej nędzy, brudzie i brzydocie żyją i pracują ludzie w Polsce:
„Był tam nadmiar nędzarzy - łachmaniarzy, którzy zużywał ruchliwość przyrodzoną rasy żydowskiej na oszukiwanie się wzajemne, na pracowitą kłótnię o ochłapy jadła, o śledzie, o skrawki mięsa, a nic, literalnie nic nie czynił dla zarobku godziwego, stałego i dobrze płatnego w fabrykach i warsztatach. Wielu, oczywiście pracowało w tych ulicach nad siły jako tragarze, woźnice, pomocnicy, subiekci i ci mięli nawet wyraz inny, normalny, ludzki. Przeciętny jednak typ – to była karykatura ludzkiej postaci. Zgarbieni, pokrzywieni, obrośli, brodaci, niechlujni, śmieszni bezgranicznie w swych płytkich czapeczkach i długich, brudnych chałatach do pięt...”

Powieść jest rozczarowaniem pisarza sytuacją w Polsce po odzyskaniu niepodległości, a jednocześnie przestrogą przed rewolucją. Przedwiośnie miało uświadomić Polakom, że jest źle, a odzyskanie niepodległości nie rozwiązuje wszystkich problemów, kraj trzeba reformować, by uniknąć niebezpieczeństwa.

Zakończenie powieści:

- przyłączenie się Cezarego do manifestantów idących na Belweder.
* nie jest to decyzja przemyślana dokładnie
* nie mówi konkretnie o wyborze politycznym
* może być wynikiem zawodu miłosnego- aktem buntu i rozpaczy ( po latach Laura napisała mu list by się spotkali, jednak podczas spotkania zdecydowała o całkowitym rozstaniu). Czym ten można odbierać jako impulsywny czyn skrzywdzonego człowieka- stoi z boku manifestantów- oznacza to, ze odizolował się od biedoty i napotkał na „szary mór żołnierzy”
* jest to ostrzeżenie polski przed rewolucją w Polsce.

Cezary Baryka jako bohater romantyczny- motyw wędrówki bohatera (homowiator), który poszukuje.

* Poznajemy go, gdy miał 14 lat, okres buntu i szaleństw młodego człowieka (Kordian miał 15 lat, gdy się buntował)
* Młodzieńcze ideały i szukanie celu w życiu- zainteresowany i entuzjastycznie nastawiony do rewolucji
* rozczarowanie rewolucją i szkodami, które niesie, hasłami rewolucyjnymi, które były tylko na wypowiadane, by zdobyć tłumy
* rozterka podczas grzebania trupów i znalezienia ciała pięknej Odmianki (zamordowana bez powodu- zginęła niewinna), którą drogę życia wybrać: czy opowiedzieć się za czy jednak przeciw rewolucji, czy pozostawić swoje ideały?
* głębokie rozważania nad wyborem odpowiedniej drogi życia.
* Po śmierci ojca, którego stracił pośrednio poprzez rewolucję- traci do niej przekonanie. Całkowicie staje się jej przeciwny.
* Utwierdzeniem w swoich nowych przekonaniach, jest wiara w MIT o szklanych domach, które znowu są poszukiwaniem prawdy o sobie i dalszych losach, co ze sobą zrobić?
* Zapoznanie się z pozostałymi dwoma koncepcjami naprawy Polski.
a) Program Gajowca- , który choć miał bardziej rozsądne poglądy nie przemawiał do młodego człowieka, chcącego nagłych i spontanicznych, widocznych zmian.
b) Program Lulka- tez nie do końca przemawiał do Cezarego, był mu jednak bliższy (szybszy i bardziej zdecydowany), choć opierał się na rewolucji.
* Cezary nie jest patriotą- ciągle poszukuje wyjścia i odpowiedniej drogi życia, jednak nie może jej znaleźć, nie wie, co wybrać, co jest dla niego bardziej odpowiednie.
* Przyłączenie się do tłumu robotników idących na Belweder, jest reakcja spontaniczna, kolejnym buntem i wyrażeniem złości (przyłączył się po kolejnym odrzuceniu przez kobietę). Stał z boku parady nie był jej przychylny, ludzie szli, bo chcieli coś zrobić dla kraju, a on szedł prawdopodobnie, dlatego, by wyrzucić z siebie agresję, było mu już wszystko jedno.
* Cezary jest bohaterem tragicznym, jednak nie jest tragiczny z punktu Antycznego, bo nie musi wybierać miedzy dwoma różniącymi się płaszczyznami, nie jest również tragiczny w sposób romantyczny, gdyż nie rezygnuje i nie umiera, jego los jest tragiczny, bo on błądzi i szuka, miota się i męczy, nie umie znaleźć swojego miejsca.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 34 minuty