profil

„Zakładając, że ma Pani/Pan w Rosji znajomych lub przyjaciół, jaką formę tekstu wybrałaby Pani/Pan aby podzielić sie z nim swoimi odczuciami po katastrofie pod Smoleńskiem. Proszę swój wybór uzasadnić.”

poleca 85% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Antoni Czechow napisał kiedyś o sobie: „Będą mnie czytać jakieś siedem lat, może nawet siedem i pół, a potem zapomną”.
Ale stało się inaczej. Od chwili gdy zaczęły się pojawiać w druku jego opowiadania, upłynęło już całe stulecie, wiele się zmieniło w ojczyźnie Czechowa i poza jej granicami. Tragedia, która miała miejsce 10 kwietnia 2010 roku wstrząsnęła nie tylko dwoma niekoniecznie zaprzyjaźnionymi narodami, lecz całym światem. Ten dzień w symboliczny sposób połączył i sprzymierzył dwa światy: rzeczywisty i duchowy.
Trudno jest opisać wyrażanie uczuć, bo – jak twierdzi Anna Wierzbicka: „Uczucie to jest coś, co się czuje, a nie coś, co się przeżywa w słowach. W słowach można zapisać myśli – nie można w słowach zapisać uczuć”. Autorka uważa, że uczucie jest pozbawione struktury, a więc jest niewyrażalne (Wierzbicka 1971: 30)
Pisząc list do moich przyjaciół w Moskwie z pewnością nie skupiłabym się nad jego formą, lecz treścią i przekazem. I tu powstałoby pytanie, czy byłby to dalej list, czy mogłabym go tak nazwać, czy nie zmieniłby się w natłoku różnych myśli w esej? Może nawet pod koniec mojego przekazu, wskutek przejawiania się emocji w słowach - stworzyłabym wiersz? A może stworzyłabym nowy gatunek poezji, spisanych na kawałku papieru emocjonalnych stanów mojej rozdartej smutkiem duszy łączącej kilka form?
I może tak jak napisał o sobie Czechow „(...) a potem zapomną”.
Nie, nie zapomną!
Pauzy i przerwania toku wypowiedzi, zmiana intonacji, zaburzenia w składni mogą być spowodowane, tak jak i teraz moim zdenerwowaniem, lękiem, strachem o przyszłość, odzyskanie wiary...
Nieprzebrane morze uczuć, które jednego dnia w taki sposób przełożyły się na życie tylu milionów ludzi na ziemi nie potrzebuje formy tylko treści. Czy spontanicznie pisany list do przyjaciół w efekcie końcowym będzie nadal listem - jest nieważne. W obliczu tragedii, która pociągnęła za sobą tyle następstw, wyrażanie lub komunikowanie wypowiedzi pisemnych nie szczędzi środków w ramach interpretacji afektywnej realizując intencje nadawcy. Odbiorcę interesuje teraz tylko obraz przeżyć wewnętrznych zawarty w językowych znakach.
Tu są moje emocje! Czy w formie listu, eseju czy wiersza próbuję wyrazić niewyrażalne. Uchwycić prawdę o świecie i życiu w ich mgnieniu i ukazać je choć na chwilę w szerszej perspektywie „twórcy”.
Zrozumieć to, co bliskie, i to, co najdalsze; przedrzeć się poza łudzącą powierzchnię zjawisk ku ich tajemniczej, prawdziwszej głębi.
Ja nie jestem Antoni Czechow, i nie piszę jak on. Ale wiem, że nie zapomną!

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty

Podobne tematy
Teksty kultury