profil

Tuwim czołowym przedstawicielem Skamandra.

poleca 85% 138 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Julian Tuwim

W Wierszach Tuwim zmieniło się dotychczas nam znane podejście do funkcji poety (, który był wieszczem, nauczycielem i rozumiały go wąski grupy ludzi), miłości (do tej pory nieszczęśliwej, wręcz tragicznej) oraz życia (odejście od splinu, zadumy, nieszczęścia, beznadziejności życia).
Tuwim stworzył nowy styl pisania. Inaczej zaczął podchodzić do pewnych spraw- strasznie nowocześnie. Odszedł od romantycznych i młodopolskich wzorców, na korzyść nowoczesności. Co prawda nie zapominając o tradycjach, które szanował. Uważał, że z literatury da się wyłonić pewne wzorce, które trzeba czuć i kontynuować, np.: wiersze wzbogacał o wiele środków stylistycznych, operował słowem. Natomiast nowością było wprowadzenia gdzieniegdzie wulgaryzmów oraz swobodnych słów, potocznej wypowiedzi.

DO KRYTYKÓW:

Podmiot liryczny wyraża swoją beztroskę, spontanizm, entuzjazm, euforię. Zachwyca się majem- pora wiosenną. Niczym się nie przejmuje. Bawią go najbardziej banalne zdarzenia, potrafi się śmiać z wydarzeń najbardziej prozaicznych, jak np. jazda tramwajem. Podmiot jest entuzjastycznie nastawiony do tego, co się wokół niego dzieje: „Miasto na wskroś mnie przeszywa!/ Co się tam dzieje w mej głowie:/ Pędy, zapędy, ognie, ogniwa/ Wesoło w czubie i w piętrach”- jest szczęśliwy z powodu piękna otaczającego go świata.
Uczucia podmiotu zastały ukazane za pomocą wykrzyknień nadających dynamizm utworu, np.: „A najweselej na skrętach!”, „Na (….) platformie tramwaju!”, „przeszywa!”, co wyraża podniecenie podmiotu.

Tematem wiersza nie jest jedynie jazda tramwajem. Podmiot liryczny zachwyca się pięknem otaczającego świata: miastem i przyrodą. Podmiot liryczny jedzie tramwajem w słoneczny majowy dzień. „Zwykłem jeździć, szanowni panowie/ Na przedniej platformie tramwaju.” Zachwyca się miastem, które wydaje mu się piękne i radosne: „Najweselej na skrętach! (….)/ Miasto wskroś mnie przeszywa.” Napawa się majową przyrodą, która budzi jego refleksje: „A drzewa w porywie natchnienia/ Szaleją wiosenną wonią/ Z radości pęka pękowie (….)/ Maju, maju”.

Poeta zwraca się do krytyków. Zmusza ich do szukania, głębszych treści, filozoficznych wyznań, choć wie, że jego wiersz nie zawiera żadnych podtekstów. Chce powiedzieć, że literatura jest wyzwolona od wieszczej dyktatury, funkcji, która przypadła podczas wojny. Po odzyskaniu niepodległości poeta- Skamander- ma prawo upowszechnić poezję, tematy codzienne mogą stać się sztuką. Przepełnia ja witalizm i radość, emocje człowieka, codzienne życie fascynują. Artyści maja prawo hołdować codzienność.
Zwrot do krytyków, ludzi, którzy oceniają dzieło, sprawdzają czy jest wartościowe czy tez nie, jest bardzo ironiczny, choć ma podniosły styl. „Wielce szanowni panowie!....” Wiersz opowiada o koncepcji wiersza i sztuki.

ŻYCIE

Wiersz jest manifestem artysty, który cieszy się z tego, że żyje, o czym świadczy ostatni wers, „Jakie to szczęście, że krew jest czerwona!” Słowo klucz, to KREW, która utwierdza nas w tym przekonaniu. KREW jest symbolem- życia, energii, działania, funkcjonowania.
Poezja wyraża radość i euforię artysty do życia, które jest dla niego darem i powodem do dumy.

WIOSNA

Pierwsza i druga strofa pokazuje narastające podniecenie Podmiotu lirycznego, oczekiwanie na miłość, euforię, która go przepełnia, mówi o tym, jak o sprawie naturalnej i nie to opisania, mówi, że jest to „pęd opętany!”, który w 3 zwrotce sprawia, iż brak mu tchu i nie może wydusić sensownego zdania: „Jak bardzo jest! Jak wiele!/ Jak żywo zupełnie, cało!”.

Wers: „Chodź, Młoda, do Młodego” jest wersem symbolicznym. Nie przedstawia tylko zbliżenia dwóch młodych osób, ale o nową estetykę, nowy typ człowieka, nowe życie.

Wiersz mówi o tym, iż to, co naturalne powinniśmy przyjąć z radością, optymizmem, że jest to nasze szczęście przecież: „Serce pęcznieje, nabrzmiewa.”

RANYJULEK

Podmiot liryczny jest stylizowany na prostego człowieka, odnajdującego przyjemność w piciu. „Podchmielony najradośniej się śmiać. Cieszy się wolnością „z wiatrami po ulicy się włóczyć”, jest nieskrępowany, swobodny, podąża przed siebie bez celu i dobrze mu z tym „Od rynsztoka d ściany zygzakami się toczyć/ Swobodny jak bezpański pies!”. Nie musi się niczym przejmować „Na parkany wdrapywać się wiosną po bez”. Maj jest porą życia, zabawy. Wieniec laurowy zastąpiony został dziurawym kapeluszem. „I kapelusz dziurawy liliowymi kwiatami/ na swą chwałę ustroić” jest symbolem nie przejmowania się tradycjami, zachwytem, chwałą, poeta się cieszy, że żyje, nie obchodzi go to, czy przetrwa dla potomnych.
Tekst jest bardzo dynamiczny, o czym świadczą wykrzykniki i wulgaryzmy: „psiamać!”, „kląć”, „sińce”, „podchmielony”.

MIESZKAŃCY
Wiersz "Mieszkańcy" jest wyrazem wrogości Tuwima wobec mieszczańskiej kołtunerii, tępoty umysłowej, ich bezmyślnego, pozbawionego nie tylko ideałów, ale nawet konkretnych celów życia."Straszne mieszkania. W strasznych mieszkaniach /strasznie mieszkają straszni mieszczanie /Pieśnią i kopciem pełznie po ścianach /Zgroza zimowa, ciemne konanie".
Poeta drwi z mieszczanów, z ich bezradności, pustego stylu życia: „Od rana bełkot. Bełkocą, bredzą,/ Że dreszcz, że drogo, że to, że tamto./ Trochę pochodzą, trochę posiedzą/ I wszystko widmo. I wszystko fantom.”
W postępowaniu mieszczan widać egoizm, a w ich życiu ogromną pustkę. Przez cały czas oczy ich zwrócone są tylko na siebie, na to, co posiadają. Chodzą wprawdzie do kina, do teatru, dyskutują o filmie i sporcie, ale jest to właściwie nic konkretnego- nie są zdolni do intelektualnych przeżyć, „I znowu mówią, że Ford…, że kino…/ Że Bóg…, że Rosja… radio, sport, wojna…/ Warstwami rośnie brednia potworna/ I w dżungli zdarzeń widmami płyną.”
Poeta nienawidzi mieszczańskiego skąpstwa, egoizmu, ograniczonych horyzontów. Śmieje się z zachowań mieszczan, którzy nie robią nic konkretnego, a potem tylko: Potem się modlą: „…od nagłej śmierci/ …od wojny…od głodu …odpoczywanie”/ I zasypiają z mordą na piersi/ W strasznych mieszkaniach straszni mieszczanie.”
Wiersz ten jest także ciekawy pod względem artystycznym. Jest to utwór satyryczny, zaprawiony dozą cierpkiej ironii. Poeta używa wielu wulgaryzmów, takich jak: "łbem o nocniki chłodne trącając", "zasypiają z mordą na piersi".
RZECZ CZARNOLESKA
Tytuł wiersza kojarzy nam się z Janem Kochanowskim, który na przestrzeni dziejów stał się jednym z najwybitniejszych wieszczy. Jest on pewnym symbolem, wzorcem Polaków w poezji, jest kojarzony z doskonałą poezją, z tradycją- chociażby poprzez treny i tragedię. Jest synonimem tego co przetrwało.
Wiersze Kochanowskiego potrafiły olśnić Tuwima, zaniepokoić, zaczarować. Dlatego tak pozytywnie wyraża się o jego poezji: „Rzecz Czarnoleska- przypływa otacza,/ Nawiedzonego niepokoi dziwem./ Słowo się z wolna w brzmieniu przeistacza,/ Staje się tem prawdiwem.”
Wiersz "Rzecz czarnoleska" jest odwołaniem się do poezji klasycznej, w tradycyjnej formie i środkach wyrazu; ma stanowić o znaczeniu życia ludzkiego, jest tym, co po nim pozostanie; język staje się tu jasny, precyzyjny i piękny, znika ekspresjonizm; Z chaosu ład się tworzy, ład, konieczność,/ Jedyność chwili, gdy bezmiar tworzywa/ Sam się układa w swoją ostateczność/ I woła, jak się nazywa.”

Poezja Tuwima bardzo się zmieniła, zaczął poszukiwać ładu i harmonii na świecie. I taka jest właśnie „Rzecz Czarnoleska”, zanika niepokój, pojawiają się przemyślenia nad sensem życia, nad znaczeniem kultury, która jest najważniejsza w życiu człowieka: „Głuchy nierozum, ciemny sens człowieczy/ Ostrym promieniem na wskroś prześwietlony/ Oddechem wielkiej Czarnoleskiej Rzeczy/ Zbudzony i wyzwolony.”

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut