profil

Reportaż z procesu Antygony

poleca 89% 110 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

W POGONI ZA SPRAWIEDLIWOŚCIĄ

25 października, środa. Jest to dzień bardzo ważny dla oskarżonej Antygony. To właśnie dziś dowie się jaki los spotka ją w życiu pośmiertnym. Jesteśmy w Hadesie gdzie odbywa się rozprawa przeciwko Antygonie. Została ona oskarżona o złamanie rozkazu króla Kreona. Czy dobrze zrobiła grzebiąc zwłoki brata? Czy będzie za to ukarana?

*TUŻ PRZED ROZPRAWĄ...

Na sali sądowej panuje wielki gwar. Wszyscy rozmawiają i spierają się o niewinność Antygony. Wszystkich dręczy to samo pytanie: Czy zasłużyła na wieczne męki w Tartarze?. Z niecierpliwością czekamy na odpowiedź, jednak najpierw sama oskarżona musi dowieść swojej niewinności. Wydaje się, że jest bardzo pewna siebie. Z jej twarzy można wyczytać, że jest bardzo szczęśliwa i dumna ze swojego czynu. Oby to pomogło jej w wygranej.
Nie zwróciłam wcześniej na to uwagi- na sali jest ciemno. Co pół metra porozstawiane są świece, które przypominają wyglądem znicze. Nie dają one dużo światła, lecz nadają pomieszczeniu mrocznej atmosfery. Jest tu bardzo wilgotno, a w powietrzu unosi się dziwna smutna aura... Co się dzieje na sali? Cisza. Gdzie ten gwar panujący na początku? Znikł, ponieważ wszyscy odliczają już minuty do wejścia sędziego. A oto i on!

*WYSOKI SĄD IDZIE... ROZPRAWA

Na widok sędziego cała sala powstała. Sędzia zajął swoje miejsce i od razu rozpoczął rozprawę. Na samym początku powołał do głosu Antygonę. Ta tłumaczy, że złamała rozkaz króla Kreona, tylko dlatego aby ochronić brata przed mękami, czekającymi na jego zbłąkaną dusze. Nie chciała aby tułała się wiecznie po świecie. Mówiąc dalej wspomniała o prawie ustanowionym przez bogów nakazującym urządzanie pogrzebu każdemu zmarłemu człowiekowi. Była to bardzo dobra decyzja, bo rzeczywiście- prawo bogów nakazywało chowania wszystkich zmarłych. Sędzia bez zastanowienia przyznał rację oskarżonej.
Sędzia wzywa króla Kreona na świadka. Kreon przerażony, ze łzami w oczach tłumaczy, że nie chciał nikogo skrzywdzić, ale chciał jak najlepiej dla królestwa. Król mówi, iż zmarły był zdrajcą, który zaatakował swój własny naród. Bardzo kocha Antygonę, lecz chciał aby zdrajcę ukarano, dlatego wydał zakaz pochowania ciała Polinika.
Następnym świadkiem jest Ismena, siostra oskarżonej. Kobieta ta zapewnia sąd o bezwarunkowej miłości Antygony do brata. Tłumaczy, że oskarżona nie pozwoliłaby nigdy skrzywdzić bliskiej sobie osoby, dlatego sprzeciwiła się prawu. Ismena uważa, że Antygona nie zrobiła niczego złego, ale wręcz przeciwnie- dzięki niej dusza Polinika zaznała spokoju.
Ostatnim świadkiem w tej sprawie był sam Polinik. Gdy wszedł na salę rozległo się ciche szeptanie. Oskarżona bardzo ucieszyła się widząc brata. Na jej twarzy pojawił się szczery uśmiech. Mężczyzna zajął miejsce i czekał na pytanie sędziego. Sędzia spytał o ich stosunki w domu. Czy naprawdę byli tak bardzo zżyci i czy pochwala postępek siostry. Polinik nie wahał się. Od razu powiedział, że bardzo kocha swoją siostrę i że nie pochwala tego, co zrobiła , ale jest jej bardzo wdzięczny, ponieważ teraz jego dusza zaznała spokoju... Ale cóż to? Czyżby po policzku świadka spłynęła łza? Tak! Teraz widzę, że Ci dwoje są kochającym się rodzeństwem!
Sędzia wysłuchawszy wszystkich świadków i oskarżonej postanawia ogłosić 20 minutową przerwę. Cała sala powstała, a sędzia opuścił pomieszczenie.

*W OCZEKIWANIU NA WYROK...

Na sali, tak samo jak na początku rozprawy nastał gwar. Ludzie wymieniają się swoimi poglądami i przypuszczeniami. Jedni oskarżają Antygonę, drudzy jej bronią... Antygona zaś, siedzi nie odrywając swojego wzroku od ukochanego brata. Jej też po policzku spływają łzy szczęścia.
Jaką decyzję podejmie sędzia? Przecież obydwie strony podały mocne argumenty... Czy dusza Antygony będzie szczęśliwa, czy też potępiona? Na te pytania nie mogę na razie odpowiedzieć... Myślę jednak, a właściwie mam taką nadzieję, że sędziego przekonały argumenty mówiące o niewinności dziewczyny.

*WYROK

Na sali znów pojawił się sędzia. Wszyscy nagle ucichli. Atmosfera była napięta. Skazana, czy uniewinniona?- zadałam sobie pytanie. Przysłuchując się przez dłuższą chwilę wypowiedzi sędziego mogłam dosłyszeć to jedno najważniejsze słowo... Uniewinniona! Jak wspaniale! Tak, tak, teraz sprawiedliwości stało się zadość! Sędzia powiedział, że prawa boskie są dużo ważniejsze od praw ustanowionych przez człowieka. Widział też jaka wielka więź jest pomiędzy tymi ludźmi.
Cała rozprawa zakończyła się happy end’em. Moim zdaniem była to bardzo dobra decyzja. Oby w przyszłości sędzia był tak samo wyrozumiały jak dziś.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty