profil

Harpagon - potwór czy ofiara? "Skąpiec".

poleca 84% 2818 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

W tej pracy mam za zadanie zastanowić się czy głównego bohatera komedii Moliera „Skąpiec” mamy nazywać potworem znęcającym się nad swoją rodziną odcinając ją od środków potrzebnych na życie, czy raczej ofiarą presji środowiska, w którym mówi się o pieniądzach jako o potrzebnym, niezwykle ważnym elemencie ludzkiej egzystencji.
Osobiście uważam, że Harpagon prezentował obie te postawy, o czym postaram się dowieść w poniższych argumentach.
Główny bohater komedii był postacią o niezwykle trudnym charakterze. Jego uwagę pochłaniały jedynie sprawy finansowe, a pieniądze sprawowały najwyższą władzę nad umysłem biedaka. Już od pierwszej sceny możemy go scharakteryzować jako niezwykłego skąpca obdarzonego umiejętnością wywyższania pieniędzy ponad wszystko. To one, nie rodzina, własne dobro czy zdrowie, stały na pierwszym miejscu. Nawet najpiękniejszy, najsłodszy głos nie był dla niego porównywalny do brzęku przeliczanych codziennie monet. Jednakże najgorsza w całej jego osobie była chęć stałego bogacenia się. Nie wystarczał mu ogromny majątek, jaki posiadał, ciągle pragnął zdobywać więcej, rozpowiadając wokoło o jego niepowtarzalnej biedzie i konieczności oszczędzania na każdym kroku.
Był skąpy i egoistyczny, ale czy to wystarczy, aby nazwać go potworem? Moim zdaniem tak. Uważam, że człowiek, który nad dobro własnych dzieci stawia fortunę nie zasługuje na żadne inne miano. Harpagon narzekał na rozrzutność swojego syna, który w istocie jadł mało i oszczędzał każdy grosz, aby kupić sobie raz na jakiś czas porządne ubranie. Był również przeciwny weselu swojej własnej córki i nie rządziła nim niechęć do przyszłego zięcia, ale konieczność opłacenia ślubu i wykosztowania się na porządną, weselną zabawę. Człowiek ten był, oprócz tego, że skąpcem, ogromnym kłamcą. Obiecywał nagrodę za usługi, a gdy nadszedł czas zapłaty szybko zmieniał temat i uciekał od sprawy. Jego największą miłością była szkatułka z pieniędzmi, co przemawia za tym, że nie posiadał serca, żadnych uczuć poza swoją miłością do złotych monet porównywalną z ciężkim nałogiem narkomanii.
Uważam, że Harpagona zdecydowanie możemy nazwać potworem ze względu na jego bezgraniczne skąpstwo wobec własnych dzieci, egoizm, ciągłe kłamstwa, żądzę wzbogacania się oraz brak jakichkolwiek ludzkich uczuć.
Jednakże, powinniśmy głębiej zastanowić się nad jego postępowaniem. Przecież nie urodził się największym skąpcem we Francji, coś musiało wpłynąć na jego przemianę. Otóż uważam, że odbyła się ona pod presją XVII wiecznego społeczeństwa. Francuzi, a w szczególności szlachta, do której należał nasz bohater, byli zazwyczaj bogatymi ludźmi, których rozmowy często sprowadzały się do pieniędzy, interesów. Możemy przypuszczać, ze harpagon jako osoba ambitna chciał po prostu udowodnić znajomym, że dzięki ciężkiej pracy dorobi się ogromnego majątku nieporównywalnego z innymi i w pewnym momencie po prostu uzależnił się od bogacenia się. Myślę, że przełomowym momentem w jego życiu była śmierć żony, po której zagubiony pogrążył się w powiększaniu ilości swoich dóbr materialnych, co pozwalało oderwać mu się na chwilę od smutnych myśli o braku ukochanej małżonki.
Sądzę, że Harpagona możemy nazwać jednocześnie ofiarą ówczesnego ustroju i poglądów szlacheckich koncentrujących się na ciągłym wzbogacaniu się i powiększaniu majątków. Po śmierci ukochanej żony, jako człowiek pogrążony w żałobie był niezwykle podatny na wszelkie uzależnienia, którym w jego przypadku okazała się nieprzebrana miłość do pieniędzy.
Podsumowując, Harpagon nie jest osobą, o której możemy po prostu powiedzieć, że jest dobra lub zła. Czytając komedię mało wnikliwie odnajdujemy w nim same negatywne cechy i uważamy za potwora, oszczędzającego nawet na własnych dzieciach. Jednakże, gdy zastanowimy się głębiej i spojrzymy również na jego przeszłość, a nie tylko na to, jaki jest teraz, zrozumiemy, że jego skąpstwo nie wywodzi się bynajmniej z jego przesiąkniętej złem natury, ale bolesnej przeszłości. Strata żony sprawiła, że potrzebował miłości, którą odnalazł w pieniądzach i choć miały go pocieszać jedynie w okresie żałoby uzależnienie pozostało z nim na całe życie.
Mam nadzieje, że powyższe argumenty wystarczająco udowadniają słuszność mojej tezy, że Harpagona możemy nazwać potworem, ale jednocześnie ofiarą.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty