Ozon stratosferyczny pochłania część promieniowania ultrafioletowego, które dociera do Ziemi ze Słońca. Niektóre rodzaje tego promieniowania są szkodliwe dla organizmów żywych - uszkadzają komórki, występują wtedy oparzenia, lub może uszkadzać materiał genetyczny komórek, a także wywołać zmiany nowotworowe np. czerniak złośliwy. Organizm broniąc się przed ultrafioletem wytwarza barwnik zwany melaniną, który pochłania promieniowanie w warstwie skóry, co powoduje jej ciemnienie.
Głównym źródłem dziury ozonowej jest człowiek. Problem ten pojawił się gdy zaczęto używać freonów (związki m.in. fluoropochodnych metanu i etanu) do produkcji aerozoli. Związki te również wykorzystywano do konstrukcji systemów chłodniczych np. w sprężarkach lodówek, chłodniach i urządzeniach klimatyzacyjnych, a także do produkcji lakierów, w przemyśle kosmetycznym czy w medycynie. Po pewnym czasie stwierdzono jak katastrofalne skutki powoduje używanie tych związków dla warstwy ozonowej, ponieważ cząsteczki freonów nie rozpadają się i nie reagują, co powoduje, że mogą "żyć" ponad 100 lat w atmosferze.
Po raz pierwszy zaobserwowano dziurę ozonową w 1985 roku, nad Antarktydą. Uchwalono wtedy Konwencję Wiedeńską o Ochronie Warstwy Ozonowej. Zakłada ona konieczność ograniczenia produkcji freonów, halonów i tlenków azotu odpowiedzialnych za znikanie warstwy ozonowej. W 1982 roku, w czasie badań na Antarktydzie odkryto, że większa część pokrywy ozonowej nad biegunem zanikła. Przez kolejne lata dziura ozonowa powiększyła się (w 1987 roku ilość ozonu była o 50% mniejsza niż przed jej odkryciem, a w 1989 roku zniknęło ponad 95% ozonu!). Badania wykazały, że zanik ozonu odpowiedzialna jest rosnąca koncentracja freonów.
Emisja freonów powoli, ale systematycznie maleje, jednakże na pełne odbudowie warstwy ozonowej musimy poczekać około 50 lat.