profil

Wiek dwudziesty pierwszy - porażka, czy klęska.

poleca 85% 126 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Mówimy często, że przyszłość będzie lepsza. Zazwyczaj tak jest, lecz w dzisiejszych czasach trudno przewidzieć.
W ciągu tego roku byliśmy świadkami wielu bardzo interesujących wydarzeń o treści negatywnej np. atak terrorystyczny na Amerykę, wybór „wojownika gnojowego” - Andrzeja Leppera na wicemarszałka sejmu, czy też wielka - niemalże jak ozonowa - dziura w polskim budżecie.
Nawiązując do tego wszystkiego, w ubiegły czwartek tułałem się po Warszawie, nie mając nic pożytecznego do roboty. Trafiłem w końcu pod Pałac Kultury. Było strasznie zimno i dlatego postanowiłem wejść do środka. Wjechałem windą na ostatnie piętro z nadzieją, że taras widokowy będzie otwarty. No i udało się.
Tego dnia miałem ogromną ochotę obejrzeć świat z góry. Zbliżyłem się do lunety, byłem pewien, że mam w kieszeni złotówkę. W tym momencie przypomniało mi się, że ostatnią wydałem na bilet autobusowy.
Jaki ten świat jest okrutny, wszędzie trzeba mieć pieniądze - bez nich ani rusz.
Aha, no i jeszcze minister finansów chce teraz każdemu z nas zabrać średnio po 180 złotych i mówi, żebyśmy się nie martwili, bo wcale tego nie odczujemy. Pewnie wie co mówi. Ja bym jednak wolał, aby dodał nam po 180 złotych. Także byśmy tego nie odczuli, ale ból byłby mniejszy.
Wracając do lunety - szukałem i pytałem każdego o złotówkę, nikt nie miał. Wszyscy tylko „za co ja chleb kupię?” albo „pan nie wygląda na żebraka, chociaż gdyby pan był żebrakiem to i tak bym panu nie dała”. Tak wygląda polska szczodrobliwość. Chociaż nie dziwię się, czasy coraz trudniejsze.
Już chciałem zrezygnować, gdy los się do mnie uśmiechnął. Przy lunecie leżała złotówka. Spragniony widoków wrzuciłem ją do automatu.
Na początku podziwiałem Warszawę i okolice. Na obrzeżach stolicy zauważyłem demonstrację rolników. W całym tym zgiełku próbowałem znaleźć posła Leppera, niestety nie dotarł. Pewnie znów miał wizytę w słynnym „Edenie”; jakby ktoś nie wiedział, jest to jedno z lepszych, warszawskich solariów.
Przestawiłem lunetę na Stany Zjednoczone. Tyle się tam dzieje ostatnio. I co widzę ? Amerykanin i Rosjanin siedzą na ławeczce w Central Parku i piją wódkę.
Co się dzieje? "Dziwny jest ten świat" – odpowiada mi Czesław Niemen, a ja całkowicie się z tym zgadzam. Ataki terrorystyczne, dziury w budżecie, czy też rolnicy wychodzący na ulice, zamiast na pole.
W tym momencie luneta przestała działać, zostawiając mnie z wieloma pytaniami, na które w dalszym ciągu nie znałem odpowiedzi. Szukałem drugiej złotówki, lecz nic z tego...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty

Teksty kultury