Prosto w nicość – co za odlot odlotowy
(nic innego nie przychodzi mi do głowy)
Co za odlot – w super dobro w super trwanie
Bóg jest dobry – ja to piszę na kolanie
Bóg jest super – idę w jego okolicę
Moje życie wsparte o tę tajemnicę
(Jarosław Marek Rymkiewicz, Kosz na śmieci przy stacji kolejki WKD w Milanówku pod Warszawą)
Czasami wyobrażam sobie Amerykę jako gigantyczny pochłaniacz, maszynę przetwórczą, która wsysa wszystko, co popadnie, a wyrzuca atrakcyjne bele śmieci.
(Dubravka Ugrešić, Amerykański fikcjonarz; tłum. Danuta Cirlić-Straszyńska)
Już Cyprian Kamil Norwid zauważył w wierszu Klaskaniem mając obrzękłe prawice, iż oczekiwania ambitnych twórców i nastawionych na masową, popularną kulturę czytelników, rozmijają się. Pośpiech i zainteresowanie tłumów nie sprzyjają tworzeniu ponadczasowych, uniwersalnych dzieł, choć sprzyjają tworzeniu dzieł popularnych:
Syn – minie pismo, lecz ty spomnisz, wnuku,
Co znika dzisiaj (iż czytane pędem)
Za panowania Panteizmu-druku,
Pod ołowianej litery urzędem –
I jak zdarzało się na rzymskim bruku,
Mając pod stopy katakomb korytarz,
Nad czołem słońce i jaw, ufny w błędzie,
Tak znów odczyta on, co ty dziś czytasz,
Ale on spomni mnie... bo mnie nie będzie!
(Cyprian Kamil Norwid, Klaskaniem mając obrzękłe prawice)
W XX wieku, wraz z zalewem superprodukcji filmowych, bestsellerów książkowych,hitów muzycznych, u filozofów i autorów tekstów kultury pojawiła się refleksja na temat zjawiska kultury masowej.