profil

Jacek Dukaj - Katedra - opracowanie

poleca 84% 1201 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Geneza utworu
Dukaj, pisząc opowiadanie Katedra, które zostało opublikowane w 2000 r., w zbiorze W kraju niewiernych, nawiązywał do twórczości katalońskiego architekta, Antoniego Gaudiego, który w 1883 r. podjął się budowy Świątyni Pokutnej Świętej Rodziny (nazywanej Sagrada Familia). Secesyjny artysta zmarł przed ukończeniem prac, a jego ciało złożono w krypcie kościoła. Polski pisarz najprawdopodobniej odniósł się w swoim tekście do tej historii i symbolicznie pokazał, jak budujący katedrę (w sensie dosłownym – architekt i w sensie metaforycznych – przywódca duchowy, cudotwórca, jakim był Izmir, bohater opowiadania) staje się częścią budowli (również literalnie i w sposób niedosłowny).

Cechy charakterystyczne dla twórczości Gaudiego to: tworzenie budowli o nieregularnych kształtach, wprowadzanie kolorowych witraży, bogatych zdobień i niepowtarzalnych detali, „ażurowe” wykończenia fasad i balkonów, inspirowanie się fauną i florą, organiczność. Katedra w opowiadaniu również jest tworem złożonym w swej formie, nieregularnym i żywym, ponieważ rozrasta się i stale powiększa. Równocześnie ulega ona degradacji, tak jak Sagrada Familia w czasie hiszpańskiej wojny domowej trwającej od 1936 do 1939 r. Różnica polega na tym, że, w przypadku katedry opisywanej przez Dukaja, niszczenie następowało samoistnie, a nie w wyniku czynników zewnętrznych – działań ludzkich.
Katedra w tekście Dukaja nie musi być literackim odpowiednikiem Kościoła Świętej Rodziny. Jednak, po obejrzeniu zdjęć tej budowli oraz innych stworzonych przez Gaudiego (m.in. Casa Calvet, Casa Batlló, Casa Milà), można mieć wyobrażenie, jak wygląda organiczny i tajemniczy twór opisany przez polskiego pisarza.

Problematyka


Wygląd katedry
Katedra to owiany tajemnicą budynek i zarazem organiczny twór, umieszczony na jednej z planetoid, zwanych Izmiraidami. Obiekt ten to grobowiec Izmira, którego pochowała tam grupa kosmonautów. Swoją nazwę budowla zawdzięcza jej pomysłodawcy (który nadał jej takie miano) oraz specyficznemu kształtowi przypominającemu świątynię.
Na obszarze okalającym mogiłę i ołtarz zasadzono żywokryst – tajemniczy budulec przywodzący na myśl kamień. Rozrastał się on samoistnie. Dzięki niewielkiej grawitacji planetoidy budynek osiągnął ćwierć kilometra wysokości.
Katedra cechowała się monstrualnym korpusem, wygiętymi skrzydłami, łukiem nad wejściem i strzelistymi wieżami o różnych wysokościach po bokach, otoczonymi czymś na kształt spiralnych schodów. Wewnątrz żywokryst utworzył nawy i ławy. W ścianach widać było wiele załamań i żłobień, powstałych w wyniku nieregularnego rozrostu budulca. Narrator opowiadania wskazuje na strukturę fraktalu – wzór powtarzający się w każdym elemencie, tworzący coraz bardziej skomplikowane układy. Opowiadacz animizuje i personifikuje katedrę. Porównuje ją np. do ptaka ze szponami, a także (w innym fragmencie) ażurową konstrukcję do żył, jelit i innych narządów wewnętrznych istot żywych. Rozważa też jej kształt z punktu widzenia duchowego, używając metafory ludzkiej duszy, która napełniona cierpieniem i pragnieniem rozpaczliwie dąży do Boga. Rozmiary i charakter budynku wywierały ogromne wrażenie. Efekt potęgowało to, że Katedra stała w półmroku ze względu na zbytnie oddalenie najbliższej gwiazdy. Nazwę budowli powielano w mediach, więc upowszechniła się.
Grób, który wraz z ołtarzem stanowił serce katedry, początkowo nie był miejscem kultu religijnego. Stał się nim później, kiedy okazało się, że jego bliskość może mieć działanie uzdrawiające. Przykładem tego jest sytuacja wysłanego do pobliskiego kosmicznego miasta bratanka jednego z członków zarządu. Człowiek ten umierał na nieuleczalną chorobę, ale codzienne wizyty na planetoidzie z katedrą spowodowały regres schorzenia. W związku z tym zaczęto badać sprawę świętości pochowanego Izmira i organizować pielgrzymki do grobowca.

Metafizyka, duchowość i racjonalność w opowiadaniu
Dukaj, wprowadzając wątki religijne do utworu, najprawdopodobniej chciał zaznaczyć, że nawet w tak rozwiniętym świecie w przyszłości nie zabraknie miejsca dla sfery duchowej, metafizycznej i zjawisk, których naukowcy nie będą umieli wytłumaczyć. Miłośnicy nowoczesnych technologii, do których bez wątpienia zalicza się też autor Katedry, różnią się zatem znacznie od oświeceniowych racjonalistów, którzy wierzyli (!) w scjentyzm i sądzili, że cały świat można zbadać za pomocą „szkiełka i oka” (o czym pisze m.in. Marian Maciejewski w tekście dotyczącym sporu oświeceniowców i romantyków zawartym w książce Wrzucony do bytu otchłani. Liryka lozańska i jej konteksty).
W opowiadaniu Katedra początkowo jawi się jako niepoznana i tajemnicza. Ludzie postrzegają ją (wraz z planetoidą, na jakiej się znajduje) jako metafizyczne miejsce kultu także dlatego, że jest zagadkowa w swojej naturze. Autor pokazuje, że pomimo rozwoju cywilizacyjnego jednostki ludzkie mają tendencję do tego, by wyjaśniać coś, czego nie rozumieją przez sferę duchową.
Gdy ksiądz Lavone przebywa na planetoidzie, zauważa, że „Niebo nie jest tu niebem, lecz po prostu rozpiętym na wysokiej półsferze kosmosem”. W takiej przestrzeni ludzie pragną wierzyć, że poza sferą fizyczną, istnieje również duchowa.

Język Dukaja
Język wykorzystywany przez Dukaja jest budulcem świata przedstawionego, ale i uautentycznia – uprawdopodobnia on wydarzenia, o których pisze autor. Dukaj posługuje się słownictwem naukowym, szczególnie z zakresu fizyki, jak również wprowadza liczne neologizmy, np. leksykalne i słowotwórcze takie jak „zaślep” czy „żywokrystna” lub semantyczne „burza wygotowała się”. Język specjalistyczny w tekstach Dukaja łączy świat przedstawiony z rzeczywistym – znanym czytelnikowi. Odbiorca może eksplorować przestrzeń wykreowaną przez autora, począwszy od elementów znajomych, które stają się dla niego wskazówkami. W utworze Katedra mowa jest o grawitacji i ciążeniu na planetoidach, więc można sądzić, że niektóre prawa fizyczne „działają” w świecie ukazanym w opowiadaniu.
Neologizmy i elipsy w utworze stanowią zagadki dla czytelnika, np. sformułowanie „Turing się mylił” po wymianie zdań głównego bohatera z programem – „Rozmarynem” może odnosić się do słynnego testu Turinga, w czasie którego maszyny sprawdzane są pod kątem ich kompetencji językowych. Ksiądz wypowiada to zdanie, gdy „Rozmaryn” ma trudności z odpowiedzią na pytanie dotyczące wiary w Boga. Sztuczna inteligencja nie posiada rozbudowanej samoświadomości i nie pojmuje pewnych pojęć tak, jak człowiek. W związku z tym (zdaniem księdza) maszyna nigdy nie przejdzie testu Turinga.
Neologizmy służą również podkreśleniu, że świat przedstawiony różni się od tego znanego czytelnikowi, jednak jest „oswojony” przez bohaterów, którzy tworzą własny socjolekt, w skład którego wchodzą wyrazy takie, jak np. „próżniówki”.
Bohaterowie występujący w opowiadaniu mają też własne idiolekty. Każda postać mówi nieco inaczej, np. pierwszoosobowy narrator stosuje zwroty, wyrażenia i frazy z obcych języków np. par excellence, a także wprowadza sformułowania potoczne m.in. „odbijam piłeczkę”. Zdania wypowiadane przez Mirtona podczas rozmowy z księdzem Lavone są urywane i pojawia się w nich wiele ekspresywizmów oraz wykrzyknień. Ponadto Dukaj tworzy rodziny wyrazów, np. od imienia Izmira, który ma zostać uznany za świętego, tworzona jest nazwa grupy planet – „Izmiraidy”. Stosując wyżej wymienione zabiegi, Dukaj sprawia, że wykreowany przez niego świat jawi się jako bardziej spójny.

Gatunek literacki
Utwór Katedra jest opowiadaniem science-fiction, które rozpoczyna się od opisu lotu wahadłowcem, na którym został zainstalowany program o nazwie „Rozmaryn” oparty na możliwościach sztucznej inteligencji. Czytelnik, słuchając historii pierwszoosobowego narratora, od razu znajduje się w centrum wydarzeń. Zakończenie opowiadania jest zamknięte. Ksiądz – Pierre Lavone pozostaje na planetoidzie, na której znajduje się Katedra i ostatecznie staje się jej częścią.
W stosunkowo krótkim tekście nie występuje wielu bohaterów i nie ma wątków pobocznych. Główny temat (tzn. wyprawa Lavone’a w celu zbadania sprawy Izmira i poznania „natury” tajemniczego tworu na planetoidzie) nie jest bardzo rozwinięty. W utworze nie sposób wyróżnić punktu kulminacyjnego (występowanie tego elementu jest charakterystyczne dla noweli). Wyżej wymienione cechy dzieła Dukaja decydują o tym, że utwór Katedra jest opowiadaniem.
Wydarzenia w świecie przedstawionym rozgrywają się w odległej przyszłości, o czym świadczy fakt, że opisywana technologia jest znacznie rozwinięta. Równocześnie neologizmy wprowadzane przez autora dowodzą tego, iż ujawniający się w języku obraz świata bohaterów różni się od postrzegania rzeczywistości, jaka wynika z języka używanego w XXI w. Oznacza to, że w opowiadaniu autor może prezentować także alternatywną wizję świata obecnie lub w niedalekiej przyszłości, w której pewne wynalazki nie zaistniały, a inne rozwinęły się w nieco odmienny sposób.
Cechą swoistą prozy Dukaja (odróżniającą go m.in. od Lema) jest kreowanie świata, który mógłby zaistnieć pod pewnymi warunkami – gdyby historia potoczyła się inaczej i naukowcy znaleźli odmienne rozwiązania problemów trapiących ludzkość. Przykładem powieści o świecie alternatywnym jest Lód – akcja utworu rozgrywa się w 1924 r. w Królestwie Polskim znajdującym się pod władzą cara, ponieważ I wojna światowa nie wybuchła.

Kontynuacje i nawiązania
Tomasz Bagiński – Katedra (film z 2002 r.)
Stanisław Beksiński – obraz z 1983 r. przedstawiający katedrę Notre Dame oraz obrazy Hansa Rudolfa Gigera, do których odnosi się Bagiński w swoim filmie
Stanisław Lem Solaris i Kongres futurologiczny
Jacek Dukaj Lód

Podoba się? Tak Nie
(0) Brak komentarzy

Materiał opracowany przez redakcję

Czas czytania: 8 minut

Spis treści
Jacek Dukaj - Katedra