Wizja Europy rysowana przez wielkie mocarstwa na Kongresie Wiedeńskim nie przewidywała wskrzeszenia niepodległego państwa polskiego. Wskutek starań Aleksandra I z dużej części Księstwa Warszawskiego utworzono Królestwo Polskie, które miało być połączone unią personalną z Rosją i któremu car obiecał nadać autonomię. Królestwo, zwane potocznie Kongresówką, obejmowało tereny o powierzchni ok. 130 tys. km 2 , jego stolicą była Warszawa, zamieszkane było przez ok. 3 mln mieszkańców. Pozostała część dawnej Rzeczpospolitej przypadła w udziale Austrii i Prusom.
Dla części społeczeństwa polskiego unia personalna z Rosją była powrotem do koncepcji stworzonych jeszcze pod koniec XVI wieku, natomiast dla dużej liczby patriotów postanowienia Kongresu Wiedeńskiego były uważane za IV rozbiór Polski. W Kongresówce zamieszkiwała największa liczba Polaków ( w porównaniu do pozostałych zaborów), dlatego też tam najszybciej doszło do wystąpień przeciwko panującym stosunkom (stopniowe ograniczanie obiecanej niezależności, wprowadzenie cenzury itp. ) początkowo na drodze legalnej, a w l. 1830- 1831 i 63-64 doszło do zbrojnych wybuchów. Sytuacja polityczna i ruchy narodowowyzwoleńcze na zachodzie Europy spowodowały podobne wystąpienia na obszarach zaboru austriackiego i pruskiego. Miały one mały zasięg i były krótkotrwałe, więc skoncentruję się przede wszystkim na najważniejszych i największych według mnie zrywach niepodległościowych- powstaniu listopadowym i styczniowym. Czy powstania miały sens, szansę powodzenia, czy były tylko spontanicznym ruchem wymierzonym przeciw uciskowi, który był z góry skazany na niepowodzenie? Ta kwestia nigdy nie została rozwiązana, do dziś trwają spory historyków na ten temat.
Uważam, że nie można ocenić jednocześnie wszystkich powstań narodowych- każde z nich należy rozpatrywać osobno, gdyż miały one odmienne przyczyny, inne szanse, jak również znaczenie. Nie można także ocenić powstania bez chociaż powierzchownej analizy tego, co do niego doprowadziło, dlatego też wspomnę o sytuacji tuż przed bezpośrednim rozpoczęciem działań powstańczych.
Do głównych przyczyn powstania listopadowego należy zaliczyć przede wszystkim łamanie konstytucji Królestwa przez następcę Aleksandra I, Mikołaja, a także aspiracje Polaków do pełnej niepodległości oraz plan wysłania polskich oddziałów na zachód, do Francji i Belgii- istniała groźba, iż wówczas na tereny Królestwa wkroczą oddziały rosyjskie, czego następstwem byłoby zniesienie autonomii Kongresówki.
Niektórzy z historyków określają powstanie listopadowe jako wojnę polsko- rosyjską, gdyż w przeciwieństwie do np.: powstania styczniowego naprzeciw siebie stanęły dwie regularne armie. Powstanie listopadowe, choć objęło mniejsze obszary, niosło dużą pomoc dla ruchów rewolucyjnych w Europie zachodniej (Belgia, Francja - odciągnięcie wojsk rosyjskich )- nie doszło do ich stłumienia. W związku z tym Polacy liczyli na pomoc z Zachodu- niestety, nadzieje okazały się płonne. Powstańcy nie tylko nie otrzymali wsparcia zagranicznego, ale także w dużym stopniu od rodaków- wielu przedstawicieli arystokracji i bogatego mieszczaństwa nie chciało się przyłączyć do walki o niepodległość. To głównie dzięki biedocie, wyrobnikom, udało się wyprzeć Rosjan z miasta. Szanse powstania- według mnie- od początku były stosunkowo niewielkie ( biorąc pod uwagę przeważającą liczbę wojsk rosyjskich), ale malały także z winy polskich dowódców. Niezrozumiała jest dla mnie postawa gen. Chłopickiego, który mimo że cały ruch nazywał "zbrojną ruchawką", sam ogłosił się dyktatorem powstania, powstania, w które tak naprawdę nie wierzył. Kolejną postacią, której decyzje wydają mi się niejasne, jest gen. Skrzynecki- zorganizował on dwie nieudane wyprawy wojsk polskich - pierwsza z nich to wyprawa siedlecka, która po trzech zwycięstwach (pod Wawrem, Dębem Wlk. i Iganiami ) nie została kontynuowana, co wydaje mi się błędem- w czasie, gdy na ziemiach zabranych rozwijał się ruch powstańczy, wojska polskie potrzebne były na Wschodzie. Drugim marszem była tzw. wyprawa łysobycka, która stała się przyczyną oburzenia na nieudolność dowództwa wśród społeczeństwa. Ponadto, toczyły się spory na arenie politycznej, gdzie ścierały się wpływy lewicy powstańczej- Towarzystwa Patriotycznego (Lelewel, Pułaski, Krępowiecki) oraz obozu konserwatystów i liberałów. Lewica dążyła do odrzucenia wszelkich prób rokowań, a także ogłoszenia pospolitego ruszenia. Mówiono też o przyspieszeniu procesu czynszowania chłopów ( czemu przychylni byli także liberałowie), o uwłaszczeniu. Obóz konserwatywny natomiast chciał utrzymania starych stosunków społecznych, wierzono w mit pomocy z Zachodu. Powstanie uważano jedynie za "demonstrację zbrojną". Prawica miała wpływ na sejm, dzięki czemu mogła ograniczać działania Towarzystwa Patriotycznego, w związku z czym do planowanych reform nie doszło.
Powstanie listopadowe miałoby z pewnością większe znaczenie, gdyby dokonano uwłaszczenia lub też oczynszowania chłopów. Wówczas, nawet po upadku powstania nastąpiłyby pewne głębokie przemiany społeczno- gospodarcze. Niestety, powstanie spowodowało w zasadzie "tylko" surowe represje.
Samo przygotowanie powstania także pozostawia wiele do życzenia, gdyż nie przygotowano władz powstańczych, podchorążowie rozpoczęli tylko walkę, nie mieli jednak konkretnego planu działania. Wojska rosyjskie nie były zaangażowane na żadnym innym froncie, dzięki czemu mogły przystąpić do pacyfikacji powstania. Ponadto nie wszystkie oddziały polskie przyłączyły się do walki. W związku z tym cały trud walczących żołnierzy poszedł na marne- z powodu sporów politycznych, jak i niewiary dowódców, powstanie od początku miało nikłe szanse powodzenia, chociaż sytuacja militarna pod koniec powstania dla Polaków rysowała się lepiej niż na początku. Gdyby odzyskanie niepodległości stało się dla całego narodu celem głównym, powstanie mogłoby trwać dłużej, osiągnąć bardziej realne cele- typu przyłączenie do Królestwa ziem wschodnich czy uniezależnienie się od Rosji. Jednak dążenie do zaspokojenia własnych, prywatnych ambicji i potrzeb nie doprowadziło do rozwiązania kwestii chłopskiej, co w moim odczuciu byłoby szansą na osiągnięcie sukcesu.
Zgodnie z chronologią wydarzeń powinnam opisać teraz powstanie krakowskie i wielkopolskie, lecz świadomie najpierw opiszę powstanie styczniowe, by ukazać do końca to, co działo się w Królestwie Polskim.
Do kolejnego wybuchu zbrojnego w Kongresówce doszło w 1863 roku. Do tej pory w świadomości Polaków tkwiły założenia i koncepcje Wiosny Ludów, idea wspólnej walki, na wyobraźnię młodego pokolenia silnie oddziaływały sukcesy Garibaldiego. Z Francji do czynu zbrojnego nawoływał młodzież Mierosławski. Postępowa część społeczeństwa żądała od cara reform politycznych i społecznych. Wyrazem dążeń niepodległościowych były manifestacje patriotyczne organizowane przez ludność Warszawy. Wydarzenia na Placu Zamkowym doprowadziły do wprowadzenia stanu wojennego w Królestwie. Reformy Wielopolskiego nie zadowoliły postępowej części społeczeństwa i nie uśmierzyły nastrojów niepodległościowych. Zwolennicy zbrojnego powstania skupiali się w obozie czerwonych, a przeciwnicy otwartej walki należeli do konserwatywnego ziemiaństwa. Czerwoni tworzyli organizacje spiskowe, które chciał rozbić Wielopolski. Wskutek jego działań, na terenach Królestwa ogłoszono przymusowy pobór do wojska. Odpowiedzią na brankę stało się wydanie manifestu powstańczego i wszczęcie walki zbrojnej, co było spodziewane przez Wielopolskiego i Rosjan. Można wysnuć twierdzenie, iż to Rosjanie sprowokowali powstanie, chociaż dość szybko wymknęło się ono spod kontroli.
Od początku działania powstańcze były nieskoordynowane. Społeczeństwo polskie nie było przygotowane do walki, nie istniała armia. Na wodza powstania wybrano Mierosławskiego, którego nie było nawet w tym czasie w kraju. Powstańcy nie opanowali Warszawy, która była centrum gospodarczym i kulturalnym Kongresówki. Cała walka opierała się na działaniach partyzanckich, co w konfrontacji ze zorganizowaną armią rosyjską nie mogło przynieść ostatecznego zwycięstwa, a pojedyncze sukcesy nie mogły zmienić ogólnej sytuacji Polaków. Rozpęd powstania hamowali biali, którzy nie mieli zamiaru przeprowadzać żadnych reform gospodarczych. Nawet końcowa działalność Traugutta nie mogła zapobiec ostatecznej klęsce.
Czerwoni, aby przyciągnąć chłopów do powstania, ogłosili dekret uwłaszczeniowy, który potwierdzić musiały władze carskie, co doprowadziło do formowania się na terenach Królestwa nowoczesnego społeczeństwa. Pomimo tego uważam, iż powstanie było wielkim nieporozumieniem, gdyż różnica w potencjałach gospodarczych i militarnych była ogromna. Sytuacja polityczna tuż przed wybuchem powstania również była niesprzyjająca. Powstańcy powinni także wyciągnąć wnioski z poprzednich działań zbrojnych i zrozumieć, że inne kraje nie przyjdą z pomocą Polakom.
Poruszając sprawę powstań narodowych w XIX wieku, nie można nie wspomnieć o działaniach w pozostałych zaborach. Przykładem może być powstanie krakowskie z 1846 roku w zaborze austriackim.
Cały ruch rozpoczął się od klęski. Polscy demokraci z kraju ( H. Kamieński, K. Libelt, E. Dembowski) oraz z emigracji ( L. Mierosławski ) pragnęli wywołać powstanie w trzech zaborach, równocześnie przeciw trzem mocarstwom. Według mnie, był to wytwór wyobraźni, zgodny z klimatem epoki romantyzmu. Wszystkie działania od początku nie miały sensu- był to jedynie spontaniczny zryw, próba walki, która była nieprzygotowana, nieprzemyślana. Powstanie nie miało szans już na miesiąc przed planowanym wybuchem- w początkach lutego, na skutek donosu hr. Ponińskiego, nastapiło aresztowanie wyznaczonego na naczelnego wodza L. Mierosławskiego. Uważam, że wówczas z decyzją o rozpoczęciu działań należało poczekać, jednak entuzjazm społeczeństwa był zbyt wielki, by nie podjąć zamierzonych czynów. Powstanie zostało także w pewnym sensie sprowokowane przez władze austriackie, które ustąpiły z Krakowa. Wówczas nowoutworzony Rząd Narodowy ogłosił znamienny, pełen wzniosłych słów i zwrotów Manifest do narodu. Niestety, nawoływania niepodległościowe nie dotarły do chłopstwa, które było zniewolone niejako przez władze zaborców. Wszelkie próby porozumienia trafiały w próżnię. Doszło do rabacji, co z kolei spowodowało pacyfikację ze strony władz austriackich. Ostatnim akordem "powstania", którego tak naprawdę nie było, stał się wielki proces w Berlinie niedoszłych powstańców. Moim zdaniem zryw niepodległościowy był zupełnie szalony- oceniam go jednoznacznie negatywnie.
Powstanie wielkopolskie w mojej ocenie było o wiele lepiej przemyślane niż poprzednie działania. Przede wszystkim Polacy wykorzystali korzystną sytuację międzynarodową ( trwająca w Europie Wiosna Ludów). W powstaniu wielkopolskim szczególną rolę odegrało chłopstwo, które na wieść o rewolucji w Berlinie rozpoczęło usuwanie urzędników pruskich i rozbrajanie mniejszych oddziałów wojska. Dzięki temu, w ciągu dwóch tygodni wschodnia część Wielkopolski znalazła się pod kontrolą polską. Sądzę, iż dobrym posunięciem ze strony Mierosławskiego było zwlekanie z przenoszeniem powstania do Kongresówki. Uważam, że powstanie znów stałoby się tylko spontanicznym zrywem, które nie miałoby szans. W Wielkopolsce natomiast przyniosło dalekosiężne skutki- skierowało opór narodowy na drogę legalną, rząd pruski dokończył proces uwłaszczenia chłopów ( w 1850 r. ). Lud natomiast dowiódł, iż gotów jest do walki nie tylko o swoje prawa, ale i o cele narodowe. Sądzę, iż powstanie wielkopolskie postawiło sprawę polską w zupełnie nowym świetle- poruszono do walki masy chłopskie, co dotąd było niewykonalne. Mimo iż rząd pruski przystąpił do represji, powstanie miało duże znaczenie dla patriotycznie nastawionego społeczeństwa polskiego- podniosło nadzieje i wiarę w lud.
Podsumowując, pomimo iż gospodarka na ziemiach polskich rozwijała się, nie mogła równać się z potencjałem państw zaborczych. W każdym zaborze, nawet najlepiej przygotowane powstanie nie miało- moim zdaniem- większych szans na powodzenie. W mojej ocenie, największe szanse miało powstanie listopadowe; jeśli zaś chodzi o najlepsze wykorzystanie panującej sytuacji międzynarodowej, dobrze oceniłabym powstanie wielkopolskie. Powstanie styczniowe zaś poruszyło najbardziej nurtującą nasz naród kwestię chłopską. Każde z powstań wnosiło coś pozytywnego ( nawet 9- dniowe krakowskie), pokazało wolę walki, naród polski nie zginął na arenie międzynarodowej. Każdy z ruchów narodowych miał moim zdaniem przede wszystkim duże znaczenie moralne, jednakże przynosił ogromne straty i liczbę ofiar. W pewnym stopniu powstania przyczyniły się do odzyskania przez Polskę niepodległości- nie zaginął duch w narodzie, Polacy wciąż żywili nadzieje na odzyskanie niepodległości- czego wyrazem stała się ich ofiarna walka na frontach I wojny światowej.
liseklisek Jejkuś, piękna praca, podoba mi się twoja ocena jest taka sama jak moja, ciekawe ile będę mieć za to z Historii???
odpowiedz
paulka87 Praca jest dopra,spójna i logiczna. P/S Justus jak już to "nauczyciel historii" a nie "nauczyciel Z historii"
odpowiedz
luceq bardzo mi sie twoja praca podoba zawiera swoje wlasne przmysleni i wlasnie o to mi chodzilo
odpowiedz