profil

Opowiadanie o prawdziwej miłości

poleca 85% 221 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Miłość ze starej fotografii

Często, gdy przeglądam nasze stare rodzinne albumy, wśród dużej ilości ważnych lub mniej ważnych zdjęć jest jest jedno malutkie, niepozorne, ale jakże istotne w naszych rodzinnych dziejach.
To zdjęcie mojej praprababci. Miała na imię Julia. Zawsze gdy na nią patrze, widzę tę samą tajemniczą, dystyngowaną damę z końca XIX wiek, jak w znanej powieści M. Krugera ,, Godzina Pąsowej róży". Powracając do naszej historii o prawdziwej miłości, cofnijmy się w daleką przeszłość. Julia przyszła na świat w małej wiosce na Wileńszczyżnie około 1870 roku. Pochodziła z biednej, ale znającej swoją wartość, gospodarskiej rodziny. Miała jeszcze siostrę Józefę, która w żaden sposób nigdy nie potrafiła jej dorównać. Nasza ,, rodzinna dama" będąc już dzieckiem zrozumiała, że w tym świecie, w którym dane było jej się urodzić, nigdy nie będzie się dobrze czuła. Oprócz zwykłych gospodarskich prac, które musiała wykonywać, nauczyła się pięknie szyć. w międzyczasie, często nie dosypiając nauczyła się czytać i pisać. Wileński zaścianek był już za ciasny dla pięknej i posiadającej wiele zalet dziewczyny. Oczywiście, uroda i umiejętności ,, bywania" w towarzystwie były niezwykle istotny w ówczesnych realiach.
Pewnego zimowego popołudnia, niespełna 20-letnia Julia, opuściła rodzinną wieś i wyjechała do dużego miasta. Fama o jej krawieckim talencie ( i nie tylko jak już wspominałam wcześniej) dotarła do tamtejszej arystokracji. Zaczęła szyć dla prawdziwych arystokratek, a co się z tym wiąże, zaczęła poznawać wielu interesujących ludzi. na pewnym skromnym przyjęciu poznała swojego księcia z bajki. Julia pokochała go całym sercem i - jak się okazało - z wzajemnością. Młodzi mieli dużo wspólnych tematów. Moja praprababcia czytała dużo książek, uwielbiała poezję, po prostu urodziła sie prawdziwą damą., nie będąc nią z pochodzenia. Spotykali sie potajemnie, aby nie drażnić ludzkich oczu. Nawet nie wiem, jak mój prapradziadek miał na imię, ale wiem, że był rosyjskim arystokratą. On ją kochał do szaleństwa, ale rodzice nawet nie chcieli słyszeć, aby ich syn ożenił się z Julią. Młodzi zostali rozdzieleni: ,, Książę z bajki" wyjechał pod przymusem za granicę, ale Julia już w tym czasie była w ciąży. Na ile wiem z rodzinnych relacji, napisał do niej parę listów, ale Julia wiedząc już o tym, że jest zdana tylko na siebie, nie powiadomiła go o ciąży.
Do końca życia pozostałą sama, oddając dziecko zaufanym ludziom. Dopiero parę dni przed śmiercią Julia kazała wezwać kilka najbliższych sobie osób i przy opadających już siłach, opowiedziała pokrótce swoją historie. Do końca życia została wierna swojej miłości i swoim zasadom. Bóg tylko wiedział, ile to ją musiało kosztować.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty