profil

Współczesne zagrożenia cywilizacyjne wobec zdrowia człowieka - higiena

poleca 85% 2694 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

OPISZ WYBRANE WSPÓŁCZESNE ZAGROŻENIA CYWILIZACYJNE DLA ZDROWIA CZŁOWIEKA

W ciągu ostatniego wieku w gospodarce, a co za tym idzie - środowisku naturalnym zaszły ogromne zmiany. W zasadzie kilkadziesiąt lat wystarczyło człowiekowi na doprowadzenie świata na krawędź katastrofy ekologicznej. W wielu rejonach, w pewnych dziedzinach - granica bezpieczeństwa nawet już została przekroczona.

Jednym z objawów sytuacji kryzysowej jest efekt cieplarniany. W atmosferze ziemskiej gromadzi się wiele dwutlenku węgla, będącego rezultatem spalania drewna i paliw organicznych. Powoduje to zwiększenie szczelności powłoki gazowej wokół naszej planety - dlatego część ciepła słonecznego nie wraca do kosmosu, ale pozostaje na powierzchni ziemi, podnosząc jej temperaturę. Prowadzi to do ocieplenia się klimatu naszego globu, co może spowodować wiele perturbacji w przyrodzie, a także życiu człowieka. Przyczyna wzrostu stężenia dwutlenku węgla w atmosferze jest związana z działalnością człowieka. Rozwój przemysłu wymuszany przez wymagania cywilizacyjne nieuchronnie wiąże się ze spalaniem ogromnej ilości paliw. Paliwa te (węgiel kamienny, ropa naftowa, gaz ziemny) jako główny produkt spalania dają CO2. Ale nie tylko spalanie paliw dostarcza nadmiernych ilości tego gazu. Rabunkowa i nieprzemyślana gospodarka człowieka prowadzi do systematycznego wylesiania dużych obszarów. Mniejsza powierzchnia lasów to mniej dwutlenku węgla pochłoniętego w procesie fotosyntezy. Dochodzi do tego wreszcie efekt zwiększonej intensywności gnicia odpadów w rozszerzających się agrocenozach.
Nowsze badania wykazały, że w atmosferze ziemskiej pojawiły się gazy, które jeszcze silniej niż dwutlenek węgla pochłaniają niewidzialne dla oka promieniowanie podczerwone, odprowadzające w przestrzeń kosmiczną nadmiar ciepła ziemskiego. Do tych gazów cieplarnianych należą: metan, tlenki azotu, ozon i freony. Metan "zasila" powietrze głównie w wyniku mikrobiologicznego rozkładu materii organicznej na wysypiskach śmieci, w kolektorach ścieków komunalnych, na zalanych wodą polach ryżowych, a także powstaje podczas spalania drewna i w jelitach hodowanego w coraz większych ilościach bydła domowego. Tlenki azotu pochodzą głównie ze spalin samochodowych oraz z nawozów sztucznych. Wzrost zawartości tlenków azotu jest sprzężony ze wzrostem ozonu, który tworzy się w procesach fotochemicznych katalizowanych przez połączenia azotu z tlenem. Ozon stratosferyczny chroni powierzchnię naszej planety przed zgubnymi skutkami ultrafioletowego promieniowania słonecznego, jednak ozon troposferyczny przyczynia się w dużym stopniu do efektu cieplarnianego.
Pomimo dużej emisji wymienionych gazów cieplarnianych ich ilości w powietrzu mierzone w procentach lub ppm są śladowe. Jednak gazy te pochłaniają promieniowanie podczerwone znacznie silniej niż dwutlenek węgla. Do tego freony pochłaniają pasma promieniowania cieplnego o długościach fali nieabsorbowanych przez pozostałe gazy cieplarniane. Z tego powodu mimo bardzo małych ilości bezwzględnych łączny skutek gazów cieplarnianych już prawie dorównuje, a niedługo pewnie przewyższy efekt dwutlenku węgla.
Prawdopodobnie w ciągu najbliższych lat nie uda się powstrzymać wzrostu stężenia gazów cieplarnianych w powietrzu. Produkcja przemysłowa zwiększy się, ludzie w poszukiwaniu terenów uprawnych i cennych gatunków drewna będą nadal wycinać lasy. Jakich zatem należy się spodziewać skutków takiego zjawiska i czy może być ono groźne dla człowieka? Jak zawsze w wypadku prognoz, tak i tym razem nie ma całkowitej pewności co do przebiegu zdarzeń, jednak uczeni spróbowali stworzyć prawdopodobny scenariusz.
Najoczywistszym skutkiem globalnego ocieplenia wydaje się kurczenie czapy lodowcowej na biegunach. Topnienie lodowców spowoduje podniesienie się poziomu mórz i oceanów. Wiele nizin nadmorskich, nie mówiąc już o przybrzeżnych depresjach, zostanie zalanych. Dla wielu wysp na Oceanie Indyjskim i na Karaibach będzie to nieodwołalny wyrok śmierci. Dla Polaków bardziej spektakularne są wyliczenia wskazujące, ze ilość wody uwięziona w lodach okołobiegunowych wystarczy do całkowitego zniszczenia takich miast, jak: Szczecin, Koszalin, Słupsk, Malbork i Elbląg oraz niżej położonych rejonów Gdyni i Gdańska. Warto też pamiętać, że na północnych krańcach Eurazji oraz Ameryki Północnej znajdują się ogromne obszary wiecznej marzłoci, czyli bagien, które nie zdążyły jeszcze rozmarznąć od czasu ostatniego zlodowacenia. Jeżeli gleba na tych obszarach zacznie rozmarzać, to z bagien uwolnią się ogromne ilości metanu i gwałtownie spotęgują efekt cieplarniany, a wtedy skutki takiego sprzężenia zwrotnego mogą być naprawdę katastrofalne.
Mniej oczywiste i wywołujące więcej sporów wśród uczonych są prognozy dotyczące wpływu ocieplenia klimatu na rośliny i zwierzęta. Przede wszystkim najprawdopodobniej zwiększy się ilość opadów, ponieważ cieplejsze powietrze oznacza wzmożone parowanie mórz i oceanów. Wzrost temperatury i opadów będzie równoznaczny z przesuwaniem się rejonów wegetacji i upraw na północ (na półkuli południowej na południe, ale tam w rejonach umiarkowanych prawie nie ma ładów, więc globalnie będzie się liczyła tylko półkula północna). Zbyt szybkie przesuwanie się zasięgów roślin i zwierząt może zaburzyć równowagę ekologiczną. Niektóre arktyczne zwierzęta stracą możliwość migracji ze względu na zanik pokrywy lodowej między wyspami. Prawdopodobnie zwiększą się obszary pustyń i stepów. Z kolei udoskonalenie technologii spowoduje oszczędności energetyczne i mniejsze spalanie paliw. Wzrost energochłonności procesów przemysłowych pociąga za sobą zwiększenie emisji CO2 na jednostkę dochodu narodowego.
Głównym dostarczycielem freonów do atmosfery był przez lata przemyśl chłodziarski i kosmetyczny. Zgodnie z porozumieniami międzynarodowymi obecne aerozole nie zawierają już freonów.


Innym efektem wzmożonej działalności ludzkiej jest dziura ozonowa. Ubytek w otaczającej kulę ziemską i chroniącej ją warstwie ozonu spowodowały uwalniane do atmosfery freony, czyli związki zawierające m.in. chlor. Pojedyncze atomy tego pierwiastka rozkładają cząsteczki ozonu, i w ten sposób do ziemi, mniej ochranianej przez ozon, dociera ze Słońca więcej niebezpiecznego promieniowania ultrafioletowego. Warstwa ozonowa znajduje się głównie w stratosferze, na wysokościach między 10 a 50 kilometrami od powierzchni Ziemi. Maksymalne koncentracja ozonu nad Polską występuje na wysokości ok. 20-22 km. W okresie ostatnich kilkudziesięciu lat zaczęto obserwować, że zawartość ozonu w atmosferze zmienia się. Zwłaszcza w okolicach Bieguna Południowego daje się zauważyć jego znaczący ubytek. Stało się to poważnym problemem w skali globalnej.
W okresie ostatnich kilkudziesięciu lat zaczęto obserwować, że zawartość ozonu w atmosferze zmienia się. Zwłaszcza w okolicach Bieguna Południowego daje się zauważyć jego znaczący ubytek. Stało się to poważnym problemem w skali globalnej.

Spowodowało to znaczne zaniepokojenie zarówno środowiska naukowego, jak i opinii publicznej. Zwiększone zainteresowanie ozonem atmosferycznym rozpoczęło się w latach 70. XX wieku, gdy stwierdzono możliwości niszczenia ozonu przez substancje wypuszczane do atmosfery przez ludzi, czyli zawierające chlor, freony i halony.
Gazy te przy powierzchni Ziemi wydają się być obojętne i bardzo trwałe. Jednak kiedy dostają się w wysokie warstwy atmosfery, pod wpływem intensywnego promieniowania słonecznego rozpadają się, uwalniając chlor i brom - pierwiastki lawinowo niszczące ozon. Intensywny rozwój przemysłu chłodniczego, komputerowego i kosmetycznego od lat 50. spowodował ogromny wzrost emisji tych związków do atmosfery. Dziurę ozonową zaobserwowano na początku lat 80. XX wieku na wybrzeżu Antarktydy. Późniejsze prace naukowe pozwoliły wyjaśnić, że na niszczenie ozonu ma wpływ obecność chmur w dolnej stratosferze (15-20 km), gdy w atmosferze znajdują się związki chloru. Prowadzi to nawet niekiedy do zaniku ozonu w tej warstwie.

Na skutek specyficznych reakcji na powierzchni tych chmur zwiększa się ilość aktywnego chloru, co prowadzi do lawinowego niszczenia molekuł ozonu. Szacuje się, że jeden atom chloru jest w stanie rozbić około miliona cząsteczek ozonu, zanim zostanie trwale związany w substancje niezagrażające warstwie ozonowe.
Chmury w dolnej stratosferze pojawiają się w bardzo niskich temperaturach w czasie nocy polarnej. Występują one corocznie na półkuli południowej (Antarktyda) i sporadycznie na półkuli północnej (Arktyka). Zanikają w połowie wiosny. Dziura ozonowa istnieje więc tylko w tym okresie i nad tymi obszarami. Naciski środowiska naukowego doprowadziły do podjęcia przez Organizację Narodów Zjednoczonych działań na rzecz ochrony warstwy ozonowej. 16 września 1987 r. wprowadzono w życie Protokół Montrealski, dotyczący redukcji emisji do atmosfery związków chloru i bromu. Późniejsze poprawki do Protokołu wymusiły konieczność zastąpienia związków niszczących warstwę ozonową innymi mniej szkodliwymi substancjami.

Degradacja przyrody postępuje też z powodu rozwoju przemysłu. Szczególnie nieprzyjazne dla otoczenia są zakłady petrochemiczne, elektrociepłownie i huty. Na skutek wzmożonej działalności przemysłowej emituje się do środowiska szkodliwe pierwiastki i związki chemiczne. Zwłaszcza ich rozmaite połączenia przynoszą bardzo niebezpieczne rezultaty. Eksplozji demograficznej towarzyszą zmiany w technice i technologii produkcji - inaczej nie można by wyżywić wzrastającej liczby ludności. Szybki przyrost ludzi, zmiany w technice i technologii prowadzą do gwałtownego przyrostu odpadów termicznych (efekt cieplarniany - zmiany klimatu), chemicznych (globalne zanieczyszczenie wód, gleby i atmosfery) i radioaktywnych (radioaktywne skażenie biosfery - zmiany genetyczne). Kumulacja każdego z nich wystarczy do zabicia człowieka (w skali jednostkowej i gatunkowej). Przyrost odpadów pociąga za sobą ubożenie świata roślin i zwierząt żyjących w stanie dzikim. Zagraża to całej biosferze, wraz z człowiekiem. Im więcej ludzi na Ziemi, tym bardziej skomplikowana staje się sprawa technologii produkcji i jej produktów ubocznych, oraz tym węższy staje się margines bezpieczeństwa dla wielkich grup ludzi, nawet całej ludzkości.
Nie należy sprowadzać życia człowieka na Ziemi jedynie do sprawy jego wyżywienia, co wielu teoretyków czyni. Każdy człowiek, aby żyć i nie tracić chęci do dalszego życia, oprócz pożywienia potrzebuje czystej wody, czystego powietrza, wolnej przestrzeni, miejsca do wypoczynku itd., itp. Aby się dobrze czuć, musi zaspokoić wiele innych swoich potrzeb, m.in. psychicznych, o co trudno w warunkach przeludnienia. Życie wielkiej liczby ludzi stłoczonych na niewielkiej przestrzeni staje się bardzo uciążliwe. Potwierdzają to szczegółowe badania przeprowadzane przez lekarzy, psychologów i socjologów w wielkich skupiskach ludzkich (w naszych czasach Ziemia staje się takim wielkim, przeludnionym skupiskiem ludzkim). Przy przeludnieniu łatwiej o konflikty międzyludzkie, a wartość życia ludzkiego - w znaczeniu poszanowania człowieka przez człowieka, poszanowania ludzkiego zdrowia, życia, godności - spada. W warunkach przeludnienia drugi człowiek okazuje się często niepotrzebnym, a nawet zagrażającym komuś konkurentem, wrogiem.1)
Im więcej ludzi, tym więcej odpadów, które coraz bardziej ciążą przyrodzie. Krąg się zamyka: większa liczba ludzi potrzebuje więcej żywności, świeżego powietrza, czystej wody, wolnej przestrzeni, a tymczasem pod zabudowę domów mieszkalnych, budowli użyteczności publicznej zajmowane są coraz to nowe obszary, na których dotąd produkowano żywność, a rośliny tam rosnące oczyszczały powietrze. Zmniejszają się więc w wyniku eksplozji demograficznej obszary zieleni, a jednocześnie rośnie zapotrzebowanie na ich produkty - żywność i tlen. Na sprawy te, jako bardzo ważne, a nawet najważniejsze dla przetrwania ludzkości zwracano uwagę w kolejnych raportach ONZ-etu i deklaracjach światowych konferencji demograficznych.2)
Wielkim nieporozumieniem i dowodem niezrozumienia sprawy jest często niestety powtarzane - stwierdzenie, że to "technika zniszczyła przyrodę". Degradacja przyrody nie nastąpiła niezależnie od człowieka. Wprost przeciwnie, to człowiek ją spowodował - realizując takie bądź inne swoje interesy. Technika jest tylko narzędziem w ręku człowieka; dzięki niej możliwe stało się wyżywienie kilku miliardów ludzi żyjących na Ziemi. Nie jest też prawdą, że "zły" stosunek współczesnego człowieka do przyrody jest głównym powodem jej dewastacji. Stosunek jednostki do przyrody w XX w. nie zmienił się, w porównaniu z wiekami poprzednimi, na tyle, aby mógł spowodować wyniszczenie przyrody. Nie da się nawet uzasadnić tezy, że stosunek współczesnego człowieka do przyrody uległ pogorszeniu. Przecież dawniej ludzie także eksploatowali przyrodę w miarę swoich możliwości i potrzeb - wypalano lasy, polowano bez ograniczeń. Dziś w cywilizowanym świecie nie wypala się już lasów, istnieją prawne ograniczenia polowań na zwierzęta, buduje się różnego rodzaju oczyszczalnie, zmienia się technologię produkcji na mniej uciążliwą dla przyrody itp. Gdyby człowiek współczesny, przy obecnym zaludnieniu Ziemi, prowadził taką gospodarkę jak np. w starożytności lub w średniowieczu, to przyroda znalazłaby się w gorszym stanie niż jest dziś, a najprawdopodobniej już wcześniej uległaby takiemu wyniszczeniu, że nastąpiłoby globalne zachwianie równowagi ekologicznej, a więc uległyby zniszczeniu przyrodnicze warunki ludzkiej egzystencji. To wysiłek ludzi, skierowany m.in. na ochronę przyrody, spowodował oddalenie w czasie niektórych globalnych zagrożeń. Jednak mimo tego wysiłku dewastacja przyrody następuje i ciągle się zwiększa.
Główną przyczyną zbyt dużej antropopresji na Ziemię nie jest "zła technika i technologia" ani "zły" stosunek człowieka do przyrody, ani nawet konsumpcyjny styl życia wielu społeczeństw, lecz - przeludnienie świata. Człowiek nie może żyć, nie zaśmiecając przyrody. Oczywiście poszczególne jednostki w różnym stopniu zaśmiecają Ziemię, jedne są dla niej bardziej, inne mniej uciążliwe. Kiedy liczba zaśmiecających jest bardzo duża - Ziemia staje się dużym śmietnikiem.
Do zjawisk wyjątkowo negatywnych należą kwaśne deszcze. Opady zawierające kwas siarkowy czy azotowy (czyli będące ubocznym efektem produkcji przemysłowej, rozpuszczone w wodzie, tlenki) niszczą roślinność i zwierzęta, a także powodują niszczenie niektórych wytworów człowieka (np. korozję metali). 1.Historia kwaśnych deszczy.
W przeszłości deszcze, padające w Europie, były czyste. Teraz woda deszczowa jest zanieczyszczona przez ogromne ilości spalonego przez nas węgla, oleju opałowego i gazu ziemnego.



Kwaśny deszcz jest popularnym sposobem nazywania całego zakresu efektów - kwaśnych opadów. Kwaśne opady to kwaśne zanieczyszczenia powietrza, które mogą znajdować się w kwaśnym deszczu, ale mogą również występować w postaci kwaśnej mgły lub śniegu.

Głównymi czynnikami powodującymi wzrost kwasowości opadów atmosferycznych są przenikające do atmosfery tlenki siarki (zwłaszcza dwutlenek siarki) i tlenek azotu. Dwutlenek siarki łatwo rozpuszcza się w wodzie, tworząc kwas siarkowy. Tlenki azotu ulegają w atmosferze bardzo złożonym przemianom, szczególnie w przypadku obecności innych zanieczyszczeń powietrza (np. węglowodorów). Zanik tlenków azotu w atmosferze związany jest z ich przemianą do kwasu azotowego. Na świecie około 50% całej ilości dwutlenku siarki i tlenków azotu pochodzi ze źródeł naturalnych (m. in. wulkanów, pyłów, rozkładu materii organicznej).

W warunkach naturalnych kwasowość opadu atmosferycznego jest określana tzw. wskaźnikiem pH o wartości 5,65. Opad, którego wartość pH jest niższa od 5,6 przyjęto określać mianem kwaśnego opadu atmosferycznego (dla porównania woda destylowana wskazuje wartość pH równą 7, w czternastostopniowej skali pH). Średnie roczne wartości pH opadów w Polsce kształtują się od 4,26 na Śnieżce do 4,6 w Suwałkach. Najwyższy poziom zakwaszenia opadów występuje w rejonie sudeckim, gdzie sporadycznie rejestrowano opady o wartości pH poniżej 3,0. 2. Wpływ kwaśnych deszczy na środowisko.
a)Ludzie
W rejonach, gdzie środowisko naturalne jest silnie skażone, wdychamy mieszaninę gazów takich jak dwutlenek siarki i tlenki azotu, które szkodzą naszym płucom. Odnosi się to do ludzi żyjących w pobliżu elektrowni opalanej węglem, a także do mieszkańców miast o dużym ruchu ulicznym. Wyżej wymienione gazy w kontakcie z drobinami pyłów mogą wywoływać u ludzi choroby dróg oddechowych, takich jak bronchit czy astma. Ludzie ci także cierpią na kaszel, na bóle w klatce piersiowej oraz duszności. W Norwegii obserwuje się stały wzrost zachorowań na astmę u dzieci, prawdopodobnie związany ze wzrostem ilości samochodów na drogach.

b) Rośliny
Rośliny także mogą chorować na skutek działania dwutlenku siarki lub kwasu siarkowego. Wówczas rosną wolniej i łatwiej ulegają uszkodzeniom. Szczególnie wrażliwe są tu drzewa szpilkowe. Obumieranie tych właśnie drzew w pobliżu okręgów przemysłowych i wielkich miast spowodowane jest przeważnie oddziaływaniem dwutlenku siarki.
Prądy powietrza mogą przenosić chmury dwutlenku siarki nawet na odległość tysięcy kilometrów. Spadają one później na ziemię w postaci tzw. kwaśnych deszczów.

c) Budowle
Wiele budynków i pomników jest zrobionych z kamienia zawierającego wapno, takiego jak piaskowiec, wapień lub marmur. Wapno neutralizuje kwaśny deszcz, ale w końcu zostaje zużyte. Wtedy kamień traci naturalną odporność a budynek lub pomnik zaczyna ulegać zniszczeniu. Posągom kamiennym odpadają nosy, ściany domów pękają i grożą zawaleniem.
Kwaśny deszcz niszczy niektóre spośród naszych największych zabytków historycznych. Starożytne świątynie na Akropolu w Atenach przetrwały tysiące lat; teraz te piękne budowle zaczynają ulegać erozji. To samo dzieje się ze średniowiecznymi budowlami Krakowa w Polsce, z katedrą Lincolna w Anglii i z katedrą Nidarosdomen w Trondheim w Norwegii.
Współczesne budynki, wykonane z innych materiałów (np. z żelbetu), również są niszczone przez kwaśne deszcze, choć w wolniejszym tempie. Beton zaczyna się kruszyć a stalowe pręty zbrojenia rdzewieją. Remontowanie budynków, uszkodzonych w wyniku skażenia środowiska w Europie, kosztują ogromne sumy.

Niepokój budzi także stan wód naszej planety. Cała woda stanowi pewien zamknięty obieg - oceany, morza, rzeki, jeziora, a w końcu para wodna i chmury - wszystko to stanowi całość, niezbędną dla normalnego funkcjonowania życia na ziemi. Zanieczyszczenie rzek, nagminne dziś, narusza tę równowagę. Konsekwencje mogą być niewyobrażalne.
ZANIECZYSZCZENIE WÓD jest spowodowane głównie substancjami chemicznymi, bakteriami i innymi mikroorganizmami, obecnymi w wodach naturalnych w zwiększonej ilości. Substancje chemiczne ? organiczne i nieorganiczne (mineralne) ? występują w postaci roztworów, roztworów koloidalnych i zawiesin. Skład chemiczny zanieczyszczeń jest kształtowany czynnikami naturalnymi, np. rozkładaniem substancji z gleb i skał, rozwojem i obumieraniem organizmów wodnych oraz czynnikami antropogenicznymi . Do najczęściej występujących antropogenicznych zanieczyszczeń wód powierzchniowych należą pestycydy, substancje powierzchniowo czynne, węglowodory ropopochodne, fenole, chlorowe pochodne bifenylu oraz metale ciężkie, głównie ołów, miedĄ, chrom, kadm, rtęć i cynk, a także wody podgrzane (zanieczyszczenie termiczne), które są szczególnie niebezpieczne dla wód powierzchniowych o małym przepływie lub wód stojących. Większość antropogenicznych zanieczyszczeń wód działa toksycznie na organizmy wodne.Zanieczyszczenia bardzo trwałe w środowisku wodnym i bardzo trudno ulegające chemicznymi biochemicznym procesom nazywa się substancjami refakcyjnymi. Najwięcej zanieczyszczeń trafia do wód razem ze ściekami. Innymi Ąródłami zanieczyszczeń wód są transport wodny i lądowy , stosowanie pestycydów i nawozów sztucznych oraz odpady komunalne i przemysłowe. Rozróżnia się zanieczyszczenia punktowe ? dostające się do wód w jednym punkcie ( głównie ścieki ) , i zanieczyszczenia obszarowe , dostające się do wód powierzchniowych i podziemnych na terenie dużego obszaru, np. środki stosowane w rolnictwie. Wody ulegają zanieczyszczeniu także w wyniku eutrofizacji.

Stopień zanieczyszczenia wód określa się za pomocą tzw. wskażników zanieczyszczenia. Są to stężenia zanieczyszczeń (wyrażone w miligramach substancji w 1 dm3 wody) oraz inne parametry, których wartość jest miarą stężenia określonych rodzajów zanieczyszczeń. Jednym z najważniejszych wskazników zanieczyszczenia wód powierzchniowych jest stężenie rozpuszczonego tlenu, które może przyjmować maksymalną wartość 8?9 mg/dm3 ? mniejsze stężenie tlenu świadczy o zanieczyszczeniu wód związkami organicznymi, rozkładalnymi biochemicznie; spadek stężenia tlenu poniżej 4 mg/dm3 powoduje obumieranie wielu organizmów wodnych. Innymi wskaznikami zanieczyszczenia wód naturalnych są: biochemiczne zapotrzebowanie tlenu, będące miarą zawartości rozkładalnych biochemicznie związków organicznych; ponadto chemiczne zapotrzebowanie tlenu ? miara zawartości wszystkich związków organicznych; obecność zawiesin mineralnych i organicznych, a także nieorganicznych i organicznych związków azotu, fosforu. Wartości wskazników zanieczyszczenia rzek zależą w dużym stopniu od przepływu wody.
Prócz sposobów oceny zanieczyszczenia wód opartych na wskaznikach fizycznych i chemicznych (otrzymywanych w wyniku analizy fizycznej i chemicznej wód) stosuje się metody badania stanu biologicznego wody. Najczęściej jest stosowany tzw. system saprobowy, wykorzystujący wyniki analizy hydrobiologicznych wód. W zależności od składu organizmów wodnych, wody dzieli się na: oligosaprobowe czyste, mezosaprobowe średnio zanieczyszczone i polisaprobowe silnie zanieczyszczone. Analiza bakteriologiczna dostarcza informacji o ilości i rodzaju bakterii obecnych w wodzie. Proces usuwania zanieczyszczeń z wody do poziomu umożliwiającego stosowanie jej do określonych celów nosi nazwę uzdatniania wody.

ZANIECZYSZCZENIE MÓRZ I OCEANÓW:Obumarłe szczątki zwierząt i roślin opadają na dno. Tam w procesie ich rozkładu wykorzystywany jest tlen rozpuszczony w wodzie. Jeżeli ich ilość nie jest duża, zapasy tlenu nie zostają całkowicie wyczerpane. Substancje odżywcze zawarte w ściekach powodują wzrost liczebności wielu, głównie jednorocznych organizmów, które ulegając rozkładowi, zużywają zasoby rozpuszczonego w wodzie tlenu. Efektem tego jest wydzielanie się trującego siarkowodoru. Życie na dnie morza zanika.
ŚCIEKI są to wody odpadowe, zawierające zanieczyszczenia wprowadzone w wyniku działalności życiowej i produkcyjnej człowieka, oraz wody opadowe (deszczowe, z topniejącego śniegu) i in. spływy do kanalizacji z terenów zagospodarowanych. W zależności od pochodzenia ścieki dzieli się na: ścieki bytowo-gospodarcze, ścieki przemysłowe, ścieki opadowe (burzowe), wody dołowe (kopalniane, powstające w wyniku odwadniania kopalń); ścieki przemysłowe są na ogół odprowadzane razem ze ściekami bytowo-gospodarczymi jako ścieki miejskie.
Zanieczyszczeniami ścieków są substancje nieorganiczne (mineralne) i organiczne , rozpuszczone oraz w formie koloidów, zawiesin i emulsji. Do związków organicznych obecnych w ściekach bytowo-gospodarczych należą głównie: białka, aminokwasy, fosfolipidy, sacharydy, tłuszcze i oleje; do związków mineralnych zaś: sole amonowe, fosforany i chlorki; obecne są w nich także wirusy i bakterie chorobotwórcze. Skład ścieków przemysłowych jest różny, zależny od rodzaju produkcji zakładu. Wody dołowe zawierają duże ilości rozpuszczonych soli (chlorki i siarczany sodu, wapnia i magnezu). Szczególnie niebezpieczne składniki ścieków to m.in.: pestycydy, związki powierzchniowo czynne, węglowodory ropopochodne, fenole, chlorowe pochodne bifenylu, sole metali ciężkich.
Skład chemiczny i stężenie zanieczyszczeń wyraża się za pomocą tzw. wskazników zanieczyszczenia, do których należą: odczyn (pH), biochemiczne zapotrzebowanie tlenu ? ilości tlenu (O2) zużyta na biochemiczne ( zachodzące przy współudziale bakterii ) utlenienie zanieczyszczeń w ciągu 5 dni w temp. 20C, wyrażane w mg O2/dm3 ścieku, oraz stężenie: zawiesin ogólnych, amoniaku, azotanów, organicznych związków azotu, związków fosforu i substancji powierzchniowo czynnych. W praktyce wygodniej jest posługiwać się tzw. ładunkiem zanieczyszczenia, wyrażającym masę zanieczyszczeń w dobowej ilości ścieków, równym iloczynowi wartości wskaznika zanieczyszczenia i dobowego przepływu ścieków. W celu zminimalizowania szkodliwego oddziaływania zanieczyszczeń zawartych w ściekach na odbiornik poddaje się je oczyszczaniu.

Problemem wielkich skupisk miejskich jest duże natężenie hałasu. Startujące samoloty, auta bez końca ciągnące ulicami, wyjące alarmy, hałasy powodowane produkcją przemysłową czy po prostu użyciem głośnych urządzeń - tak wygląda dzień powszedni wielkiego miasta. Szkodliwość hałasu zależy od jego natężenia (powyżej 80 decybeli może spowodować uszkodzenia narządu słuchu), widma częstotliwości i długotrwałości działania. Subiektywne odczucie hałasu określa głośność.

Hałas jest dla człowieka szkodliwy, co najmniej z dwóch powodów.
Pierwszym jest długotrwałe słuchanie bardzo głośnych dźwięków, które powoduje trwałe uszkodzenie zmysłu słuchu. W ostatnich latach w Polsce obserwujemy to zjawisko w stopniu masowym. Jest to związane z powtarzalnymi hałasami, czyli np. słuchaniem głośnej muzyki w słuchawkach lub na dyskotece, co może zniszczyć receptory słuchu lub doprowadzić do głuchoty.
Głośność dźwięku mierzy się w decybelach. Przykłady głośności różnych dźwięków:
- normalna rozmowa ? 60 dB,
- duży ruch wielkomiejski ? 80 dB,
- młot pneumatyczny ? 100 dB,
- głośna muzyka dyskotekowa ? 110 dB,
- startujący odrzutowiec ? 130 dB,
- próg bólu ? 140 dB.
Hałas o natężeniu około 130 dB może wywołać ból i natychmiastowe uszkodzenie ucha, podczas gdy dźwięk o natężeniu około 80 dB jest tolerowany około 2 godzin. Jeżeli hałasu nie da się uniknąć należy stosować specjalne dźwiękochłonne nauszniki.

Drugim powodem jest przebywanie w hałasie, który bardzo niekorzystnie i źle wpływa na układ nerwowy człowieka (zarówno dziecka, jak i dorosłego). Przebywanie w dużym hałasie objawia się zaburzeniami uczucia, wzmożoną pobudliwością, bezsennością, kłopotami z koncentracją, bólami, zawrotami głowy itp. Duży wpływ na rodzaj obserwowanych zaburzeń ma wrażliwość osobnicza i wiek człowieka (ludzie starsi są bardziej wrażliwi na hałas).

U osób z niedosłuchem stosuje się aparaty słuchowe, które poprawiają słyszenie. Natomiast osoby dotknięte całkowitą głuchotą uczy się czytania z ust oraz języka migowego.


Rozwój przemysłu, degradacja środowiska oraz specyficzny tryb życia mieszkańców wielkich aglomeracji przynosi jeszcze inne negatywne rezultaty.
Są nimi choroby cywilizacyjne. Należą do nich nowotwory, choroby układu krążenia, alergie i inne. Zanieczyszczenie środowiska przyczynia się też do rozwoju chorób układu nerwowego i schorzeń psychicznych - wzrostu agresji, nerwic, depresji.

Życie w miastach w ogóle nie jest łatwe. Oprócz wyczerpania nerwowego i hałasów ich mieszkańcom dokuczać mogą jeszcze inne niedogodności. Miasta są ubogie, jeśli chodzi o zieleń, zalegają w nich odpady, powietrze jest nasycone spalinami. Wysoka zabudowa miejska wpływa negatywnie na stosunki wietrzne. To również są koszty rozwoju naszej cywilizacji.

Epidemie w średniowieczu dziesiątkowały duże skupiska ludności. Dziś ludzkość opanowała wiele chorób. Ale pojawiają się nowe choroby np. AIDS, nowe wirusy, w rodzaju West Nile, jak ma to ostatnio miejsce w Stanach Zjednoczonych, które mogą rozprzestrzenić się po globie zanim nauka wynajdzie skuteczne środki do walki z nieznanymi nam dziś chorobami i epidemiami.

Nikt nie jest odporny na zakażenie wirusem AIDS. (Istnieją wyjątki ale można je pominąć biorąc pod uwagę skalę choroby). Jest on czynnikiem zakaźnym jednakowo zagrażającym wszystkim młodym i starym, hetero- i homoseksualistom, kobietom i mężczyznom, czarnym, białym, brązowym i żółtym. Wirus nie przenosi się w drodze codziennych kontaktów, tak jak katar i grypa. Zakażona kobieta może zakazić swoje jeszcze nie narodzone dziecko. Wirus może być przenoszony zarówno przez stosunki płciowe odbywane bez zabezpieczenia w postaci prezerwatywy, jak i przez używanie igieł i strzykawek po osobie zakażonej. Ci, którzy nie praktykują seksu bez zabezpieczenia i nie stosują igieł i strzykawek używanych wcześniej przez innych ludzi, mogą uchronić się przed AIDS. Człowiek może zostać zakażony przez transfuzję zakażonej krwi czy produktów krwiopochodnych albo przez transplantację zakażonego narządu. Ryzyko zakażenia tymi drogami zostało niemal całkowicie wyeliminowane po wprowadzeniu badań krwi przed transfuzją oraz narządów przed transplantacją. HIV występuje także w ślinie, pocie, łzach i moczu, ale w bardzo niewielkich ilościach - zatem zakażenie się tą drogą jest praktycznie niemożliwe. HIV nie może przetrwać poza organizmem człowieka.

Jak świat długi i szeroki , ludzie od najdawniejszych czasów wprowadzali do swoich organizmów narkotyki i używki .Alkohol należy do najpospolitszych używek . Alkohol jest środkiem uspakajającym , łagodzącym uczucia i wrażenia ,spowalniającym równocześnie czynności i reakcje.
Istotą tej choroby jest więc psychiczne i fizyczne uzależnienie od środka narkotycznego jakim jest alkohol.Uzależnienie psychiczne polega na potrzebie picia alkoholu dla poprawy samopoczucia.
Uzależnienie fizyczne objawia się wzrostem tolerancji na alkohol, utratą kontroli nad wypijanym alkoholem (niemożność przerwania picia w z góry zaplanowanym momencie) oraz palimpsestami i występującym Alkoholowym Zespołem Abstynencyjnym po odstawieniu alkoholu.
Alkoholizm jest chorobą pierwotną. Oznacza to, że jest przyczyną (podłożem) powstawania wielu innych chorób (somatycznych i psychicznych).
Alkoholizm jest chorobą śmiertelną. Nie leczony prowadzi nieuchronnie do śmierci. Mało jednak jest rozpoznań w aktach zgonu - alkoholizm. Przeważnie jest to somatyczny symptom alkoholizmu, np. marskość wątroby, itp. Warto, zastanawiając się nad istotą alkoholizmu, pamiętać, że to jest jednak choroba i powinna być leczona tak, jak każda inna bardzo groźna choroba. Często niestety traktowana jest w kategoriach moralnych. Niewielka już ilość wypitego alkoholu wpływa często na zachowanie człowieka. Alkohol działa szkodliwie na układ nerwowy. Praktycznie każda jego dawka powoduje obniżenie sprawności funkcjonowania układu nerwowego. Przeprowadzono na ten temat wiele doświadczeń; wyniki ich świadczą o obniżonej wraz z ilością wypitych kieliszków zdolnością osądu, zanikaniu krytycyzmu, zanikaniu precyzyjnego myślenia. Nawet niewielkie dawki alkoholu, które nie wywołują widocznych zmian w zachowaniu się człowieka powodują zaburzenia reakcji wzrokowej, słuchowej, pogarszają też precyzję ruchów. Błędnie się więc sądzi, że alkohol działa na układ nerwowy pobudzająco, działa hamująco zaburzając jego sprawność.
Alkohol działa szkodliwie na układ nerwowy, przy czym w pierwszej kolejności atakuje najbardziej wrażliwe, najmłodsze w rozwoju ewolucyjnym - ośrodki układu nerwowego. Zaburzone jest więc precyzyjne myślenie, logiczne rozumowanie, prawidłowy osąd. Upośledzona zostaje tzw. uczuciowość wyższa, właściwa tylko człowiekowi. Obejmuje ona: etykę, moralność, poczucie więzi rodzinnych, międzyludzkich, narodowych. Zakłócone zostają też inne funkcje ośrodków kory mózgowej, ich współpraca z ośrodkami w strukturach podkorowych, znajdujących się dotychczas pod kontrolą i hamującym wpływem kory mózgowej. Dochodzą do głosu instynkty i popędy, prymitywne zachowania.
W początkach upojenia sprawia to wrażenie pobudzenia czynności organizmu. W miarę dłuższego picia narasta zatrucie organizmu alkoholem, wzrasta jego szkodliwe oddziaływanie na układ nerwowy. Szkodliwy jego wpływ sięga ośrodków podkorowych. Zaburzone zostają, a nawet całkowicie zanikają instynkty i popędy. Zniszczona zostaje możliwość wykonywania celowych i dowolnych czynności ruchowych. Występuje otępienie i senność. Człowiek traci przytomność.
Niszczący wpływ alkoholu dociera do najstarszej części układu nerwowego, do rdzenia mózgowego i części pnia mózgowego, zanikają odruchy. Może dojść nawet do zahamowania pracy ważnych dla życia ośrodków mózgowych, czego następstwem będą głębokie zaburzenia układu oddechowego, układu krążenia, a w skrajnych przypadkach, w efekcie tych zaburzeń śmierć.
Nikotyna znajdująca się w tytoniu również należy do bardzo rozpowszechnionych używek . Palenie suszonych liści tej rośliny jest bardzo szkodliwe dla organizmu człowieka . Istnieją bardzo przekonujące dowody na to , że palenie papierosów przyczynia się do występowania różnego rodzaju nowotworów , jak rak płuc i gardła a także do chorób serca i naczyń krwionośnych , kłopotów z płucami , uszkodzenie płodu w łonie palącej matki i do wielu innych dolegliwości . Wymienione choroby są spowodowane głównie przez różne szkodliwe związki chemiczne znajdujące się w dymie papierosowym , jak substancje smoliste i tlenek węgla . Również ludzie znajdujący się w otoczeniu palacza i regularnie oddychający zanieczyszczonym dymem powietrzem - tzw. palacze bierni - również są narażeni na szkodliwe działane papierosów .
Sama nikotyna ma działanie symulujące i sprawia , że zażywająca ja osoba czuje się ożywiona . Niestety , organizm palaczy szybko przyzwyczaja się do nikotyny , więc do uzyskania tego samego efektu jest potrzebna coraz większa dawka dymu . Poza tym palacze psychicznie uzależniają się od papierosów i po pewnym czasie , nawet jeśli są świadomi niebezpieczeństw , jakie im grożą , rzucenie nałogu sprawia im wielką trudność .

Anoreksja jest zaburzeniem dotyczącym jedzenia, podobnie jak bulimia, opierającą się na nieracjonalnym strachu przed byciem osobą otyłą. Efektem takiego postępowania jest głodzenie i ogromna utrata wagi. Zwykle do tego rodzaju sytuacji dochodzi w wieku nastoletnim, u młodzieży, choć może się pojawić w każdym wieku. Anoreksja jest niebezpieczną chorobą i należy poszukiwać pomocy specjalisty jak najszybciej. Wdrożenie właściwej terapii pomaga w zatrzymaniu postępu choroby, chociaż zdarzają się przypadki wyjątkowo oporne na leczenie, które wymagają hospitalizacji. Nie leczone mogą prowadzić do śmierci. Jedzenie, jako takie jest stopniowo eliminowane, aż jest niemalże całkowicie wyparte. Ofiara jest owładnięta wizerunkiem swojego ciała, często widzi siebie jako grubą podczas gdy w rzeczywistości jest wręcz odwrotnie. Jak na ironię anorektycy traktują przygotowywanie posiłku, jego spożywanie jak swego rodzaju rytuał. Ona czy on są zafascynowani przeróżnymi przepisami, sposobami gotowania, jeśli tylko nie muszą tego sami jeść szczególnie w obecności innych. Czasem odchudzanie się jest przerywane okresami niepowstrzymanego głodu i 'napychania się', szczególnie wtedy, kiedy osoby te starają się wrócić do zdrowego sposobu jedzenia. Około polowa osób z anoreksja staje się w pewnym momencie bulimiczna.

Bulimia należy do grupy zaburzeń jedzenia, podobnie jak anoreksja. Jest to choroba o podłożu psychologicznym, która ma wymierne zdrowotne konsekwencje. Bulimia charakteryzuje się napadami kompulsywnego (przymusowego) jedzenia, a następnie zmuszaniem się do wymiotów. Chociaż jest to zaburzenie mogące dotyczyć obu płci, przeważają młode kobiety oraz nastolatki. Osoby cierpiące na bulimię często sięgają po różne preparaty odchudzające, środki przeczyszczające i moczopędne po to aby schudnąć. Nie znana jest dokładnie częstość występowania bulimii, ze względu na to, że okresy obżarstwa i następczego ?oczyszczania się" są najczęściej praktykowane w tajemnicy.
Bulimia jest prawdziwą chorobą, która nie może zostać kontrolowana przez osoby na nią cierpiące bez pomocy specjalisty.

Nerwice to grupa przewlekających się zaburzeń spowodowanych wzajemnym oddziaływaniem szczególnych, pojedynczych lub sumujących się urazów psychicznych i podatnej, wrażliwej osobowości. Taki przewlekły drżący konflikt wewnętrzny ujawnia się w postaci objawów nerwicowych oraz utrudnia osiągnięcie zadowalającego chorych przystosowania życiowego. Wspólną cechą nerwic jest przede wszystkim: występowanie lęku, skupianie się na sobie, chwiejność układu wegetatywnego sprzyjająca odczuwaniu różnorodnych dolegliwości cielesnych., silnie przeżywane cierpienie oraz nieumiejętność spostrzeżenia i rozumienia istotnych źródeł przeżywanych trudności. Wystąpienie nerwicy zależy od dwóch czynników ? wrażliwej na urazy psychiczne osobowości i konfliktowych bodźców stanowiący taki uraz. Uwrażliwienie na urazy może wynikać z wielu przyczyn, m.in.: ze zbyt słabej lub zbyt silnej kontroli nad emocjami i potrzebami, z zakłócającego wpływu wyniesionych z dzieciństwa kompleksów uczuciowych, z nieustabilizowanej lun niejednoznacznej hierarchii wartości, z jednostronności obrazu samego siebie i świata, z chwiejności lub usztywnienia postaw życiowych.

Arytmia serca powstaje wskutek zaburzonego wytwarzania i przewodzenia impulsów elektrycznych przez odpowiednio wyspecjalizowane komórki znajdujące się w sercu. Przejawia się ona nierównymi odstępami czasowymi pomiędzy kolejnymi uderzeniami serca lub okresami nagłego przyśpieszenia lub zwolnienia rytmu serca. Zaburzenia te można łatwo stwierdzić samemu badając na przykład tętno na nadgarstku. Należy zaznaczyć, że prawie wszyscy ludzie miewają od czasu do czasu nieregularne bicia serca, co wcale nie znaczy, że ich przyczyną są poważne schorzenia.
Czynniki sprzyjające zachorowaniu :
Na wystąpienie zaburzeń rytmu serca narażone są osoby, u których stwierdza się: Schorzenia serca i układu krążenia: wady zastawkowe serca, kardiomiopatie, choroba niedokrwienna serca, zawał mięśnia sercowego, zapalenie mięśnia serca, zapalenie osierdzia, zapalenie wsierdzia, niewydolność krążenia. Zaburzenia endokrynologiczne: nadczynność lub niedoczynność tarczycy, przysadki mózgowej lub kory nadnerczy. Zaburzenia w składzie elektrolitowym krwi: zbyt duże lub zbyt małe stężenie potasu, sodu lub magnezu. Zaburzenia rytmu serca mogą pojawić się jako efekt uboczny stosowania różnych leków, również leków stosowanych przeciw zaburzeniom rytmu serca. Do wystąpienia arytmii usposabia również: Spożycie takich używek jak alkohol, kawa, herbata, narkotyki, napoje z zawartością kofeiny Stres oraz przewlekłe zmęczenie

Aby uniknąć innych zagrożeń naszego życia powinniśmy być bardziej ostrożni i uważni. Każdy powinien częściej odwoływać się do swojego rozsądku. Min. nie prowadzić po spożyciu alkoholu, nie chodzić samemu w porach nocnych ( chodzi w szczególności o kobiety), i nie prosić się samemu o kłopoty( np. unikać kłótni z których często wynikają bójki).

Nadużywanie leków; Bóle głowy należą do najczęściej zgłaszanych dolegliwości. Często zdarza się, że pacjenci przez długi czas przyjmują duże ilości leków przeciwbólowych, a mimo to dolegliwości nie ustępują. Przyczyną tego jest właśnie nadużywanie tych leków. Po długotrwałym przyjmowaniu pochodnych ergotaminy, używanych w leczeniu migreny i napięciowych bólów głowy, występuje długotrwały skurcz naczyniowy i nasilają się bóle głowy. Szczególnie przy stosowaniu tzw. złożonych leków przeciwbólowych, gdzie środek przeciwbólowy łączy się z lekami uspokajającymi lub lekkimi narkotykami, zdarza się występowanie silnych bólów głowy. Zauważono, że niemal wszyscy chorzy z przewlekłymi bólami głowy nadużywają leków przeciwbólowych.
Aby nie zaszkodzić sobie przedawkowaniem leków, nie powinno się przyjmować środków przeciwbólowych więcej niż przez 15 dni w miesiącu. Natomiast w przypadku stosowania pochodnych ergotaminy, nie więcej niż przez 10 dni w miesiącu. Należy też raczej unikać złożonych leków przeciwbólowych. Wzrost oporności na antybiotyki grozi powrotem ery przed antybiotykowej, czyli stanu, w którym będziemy umierali na zwykłe zapalenie płuc, bo nie będzie go czym leczyć. Zgodnie z szacunkami, już dziś z powodu lekoopornych bakterii w Polsce umiera rocznie nawet około 20-30 tysięcy osób. Te fakty nie przemawiają jednak do wyobraźni. Beztrosko sięgamy po różne leki. Na to zapotrzebowanie producenci odpowiadają kolejnymi promocjami i zwiększaniem dostępności. Leki i odżywki są już do nabycia nie tylko w aptekach, kioskach z gazetami, sklepach czy na stacjach benzynowych. Można zamawiać je już także przez Internet.
Sprzedaż leków bez recepty wzrasta na świecie, w Polsce w ciągu ostatnich dziesięciu lat wzrosła pięciokrotnie. Najwięcej zażywamy leków przeciwbólowych. Statystyczny Polak przyjmuje je kilka razy w miesiącu. Skutki już widać - rosnąca liczba pacjentów hospitalizowanych z powodu powikłań.
Dewiacje i ich uwarunkowania, Do zbioru zachowań dewiacyjnych zalicza się :
a) przestępczość np. przestępstwa pospolite (kradzieże, włamania, zabójstwa), przestępstwa gospodarcze i urzędnicze; w tej grupie znajdują się także takie rodzaje przestępstw których sprawcami są nieletni i młodociani
b) zachowania patologiczne dysfunkcjonalne wobec rodziny i innych instytucji społecznych, powodujące ich dezorganizację i konflikty społeczne, agresje i przemoc
c) samoniszczenie ? alkoholizm, narkomanię i samobójstwa a także inne zachowania autoagresyjne
d) dewiacyjne zachowania seksualne oraz inne postacie zachowań uważanych za zboczone
e) inne rodzaje zachowań występujące na podłożu psychospołecznym np. zaburzenia psychiczne i nerwice
f) inne typy zachowań aspołecznych np. łamanie dyscypliny pracy, działania zmierzające do zaostrzenia istniejących konfliktów społecznych, wandalizm i zło

Czynniki środowiskowe otyłości i nadwagi
Nadmierna waga najczęściej spowodowana jest dodatnim bilansem energetycznym, tzn. spożywaniem pokarmu zawierającego większą ilość kalorii od tej, którą organizm może spożytkować energetycznie.

Do oceny prawidłowej wagi służy indeks masy ciała BMI (Body Mass Indeks). Jest to masa ciała w kilogramach podzielona przez wzrost wyrażony w metrach, podniesiony do kwadratuw. Jeżeli otrzymany wynik mieści się w granicach 18,5-25 - waga jest prawidłowa. Jeśli wynosi 25-30, świadczy o nadwadze. Wynik powyżej 30 to już otyłość, a powyżej 40 - otyłość olbrzymia.
Połowa dorosłych mieszkańców państw uprzemysłowionych ma problemy z nadmierną masą ciała. Połowa dźwigających zbędne kilogramy to ludzie z nadwagą, a pozostała połowa - z otyłością.

W drugiej grupie tego wielkiego zgromadzenia, którą stanowią ludzie o prawidłowej masie ciała, połowa nie tyje, mimo że nie liczy kalorii i je, ile chce. Pozostała 1/2 ludzi szczupłych to tacy, którzy muszą stale uważać, by nie przekroczyć pewnego limitu kalorycznego. Są szczupli, bo całe życie o to dbają i gdyby jedli tyle, na ile mają ochotę, zwiększyłaby się populacja ludzi z nadwagą i otyłością. Innymi słowy tylko 25% ludzi dorosłych nie ma skłonności do tycia. Aż 75% albo liczy kalorie, albo poddało się i dźwiga zbędne kilogramy.

Niestety, prognozy epidemiologiczne sugerują, że odsetek ludzi otyłych zwiększa się. Czy zatem XXI wiek będzie należał do grubasów? Społeczeństwa ludzi otyłych tworzy uprzemysłowienie i urbanizacja. Każdy kilogram zmagazynowanej tkanki tłuszczowej to ok. 7000 kcal, które pozwalają przetrwać 3-4 dni głodzenia (człowiek zużywa dziennie ok. 2000 kcal). Nawet osoby szczupłe mają 7-10 kg zapasów tłuszczu, co pozwala na przeżycie kilku tygodni przy minimalnych dziennych racjach żywnościowych. Większość ludzi zaczyna tyć, gdy nie ograniczają ilości spożywanych produktów, a nie wykonują wysiłków fizycznych, pozwalających na zużycie zjedzonych kalorii.

Nadmiar kilogramów nie jest problemem tylko estetycznym. Nadmiar tkanki tłuszczowej to choroba, grożąca w dodatku rozwojem innych chorób. Wyodrębniono dużą liczbę schorzeń, co do których nie ma wątpliwości, że są w dużej mierze konsekwencją otyłości. Należą do nich: choroba zwyrodnieniowa stawów, bóle krzyża, cukrzyca typu 2, hiperlipidemia (podwyższony poziom cholesterolu i triglicerydów), choroba wieńcowa, nadciśnienie tętnicze, zaburzenia miesiączkowania, żylaki i zakrzepica żylna, obrzęki i cellulit, zespół bezdechu sennego. Widzimy, że zdrowie ludzi otyłych jest mocno zagrożone. Niektóre skutki otyłości nie są groźne, inne - jak np. choroba wieńcowa, zaburzenia oddychania w czasie snu czy nadciśnienie mogące skończyć się udarem mózgowym - wpływają nie tylko na jakość, ale i na długość życia.

Nie można pominąć jeszcze jednej grupy groźnych chorób, które - jak wykazały badania ostatnich lat - też znacznie częściej występują u ludzi otyłych. Są to nowotwory. U otyłych kobiet stwierdzono większe ryzyko zachorowania na raka piersi i trzonu macicy, u mężczyzn - na raka okrężnicy i gruczołu krokowego. Szczególnie niebezpieczną postacią otyłości jest tzw. otyłość brzuszna (inaczej trzewna lub typu męskiego, lub o typie "jabłka"). Ten sposób odkładania się tkanki tłuszczowej stwarza szczególne zagrożenie powikłaniami kardiologicznymi. Mniej szkodliwe jest odkładanie się tkanki tłuszczowej na pośladkach i biodrach (typu żeńskiego, "gruszka").


Dlaczego ludzie z nadmierną masą ciała nie zrobią z tym porządku, skoro źle się czują i grożą im różne schorzenia, które skracają życie, a w dodatku ich leczenie pochłania mnóstwo pieniędzy? Dla kogoś, kto nigdy nie był gruby, utrzymanie prawidłowej masy ciała wydaje się sprawą łatwą, jak np. oddychanie. Tymczasem nadmierna masa ciała to skutek wielu czynników, od genetycznych począwszy, poprzez sposób odżywiania w dzieciństwie, decydujący o ilości komórek w tkance tłuszczowej, które zostają nam na całe życie, nawyki dietetyczne, mające m.in. podłoże kulturowe, wpływ stresów i frustracji, tryb życia utrudniający regularne spożywanie posiłków, wreszcie łatwa dostępność tuczącej żywności - wszelkie dania z gatunku "fast food", chipsy, kaloryczne napoje orzeźwiające. Czynników wpływających na masę ciała można by wyliczyć o wiele więcej.

Czy więc osoba z nadwagą powinna skapitulować wobec takiej mnogości przyczyn determinujących jej masę ciała? Z całą pewnością nie! W gruncie rzeczy wszystko sprowadza się do zadbania o prawidłowy bilans energetyczny, czyli taką kaloryczność diety, którą organizm może na bieżąco wykorzystać, bez konieczności odkładania nadmiaru tłuszczu na zapas.

Globalizacja jest określeniem używanym ostatnio bardzo często zarówno przez teoretyków jak i publicystów. Chętnie posiłkują się nim również politycy. U wielu ludzi pojęcie globalizacji wywołuje silne emocje. W wielu publikacjach nowe stulecie nazwano ?stuleciem globalnym?. Pojęcie to odnoszone jest do charakterystycznych trendów w światowej ekonomii, polityce, życiu społecznym, kulturze, przejawiających się w rozprzestrzenianiu się podobnych zjawisk i procesów na całym świecie, niezależnie od stopnia cywilizacyjnego zaawansowania czy położenia geograficznego. W sferze ekonomii następuje przyspieszony proces fuzji wielkich koncernów oraz koncentracja kapitału na niespotykaną skalę; w sferze polityki dostrzegalny jest proces malejącej roli organizmów państwowych, w życiu społecznym nasila się zjawisko migracji ludności, przejawia się uniformizacją wzorów postępowania, marginalizacją kultur narodowych, standaryzacją gastronomii, handlu, mody, rozrywki itp. Wielką rolę przyspieszającą ten proces jest postęp techniczny w zakresie mediów elektronicznych (Internet, telewizja, telefonia komórkowa), prowadzący do ogromnego przybliżenia różnych zakątków globu, tworzenia globalnej wspólnoty.

Globalizacja oznacza zjawisko szybko rosnącej współzależności pomiędzy tym, co się dzieje w różnych nawet bardzo odległych częściach świata. Podstawową przyczyną tych procesów są techniki wpływające na dwa wymiary, w których przebiega życie społeczeństwa i jednostek - na przestrzeni czasu. Środki transportu sprawiają ze możemy dostrzec do odległych zakątków globu ziemskiego zdecydowanie krótszym czasie niż w przeszłości. Odległość pomiędzy punktami na naszej planecie uległy jakby ?skróceniu?. Zasadnicze znaczenie odgrywają jednak techniki służące do przekazania informacji. Istnieje możliwość natychmiastowego przekazania informacji do bardzo odległych punktów na globie ziemskim. Odnosi się to w równej mierze do pisma, głosu czy też obrazu. Do zagrożeń związanych z globalizacją zaliczyć można:

- niepewność związana z tym czy potrafimy rozpoznać rodzące się szanse będące wynikiem rozwoju ?cywilizacji informacyjnej? przekraczające granice państw i kontynentów; niepewność ta dotyczy również powstania i rozwoju organizmów ponadnarodowych oraz wzrastającej migracji ludności;
- nasilenie się konfliktów etnicznych ideologicznych i religijnych, ksenofobie i nie tolerancje;
- zmiany środowiska;
- obawę czy przyszłe ?społeczeństwo globalne? będzie społeczeństwem ?ciepłym? czy ?zimnym?;
- terroryzm.
Terroryzm jako metoda prowadzenia walki nie jest nowym wynalazkiem. Już w I wieku naszej ery sekta Zelotów uciekała się do metod walki, które określilibyśmy dzisiaj mianem terrorystycznych. Aby wyzwolić Izrael spod panowania rzymskiego mordowali zarówno przedstawicieli władzy okupacyjnej, jak i żydów kolaborujących z przeciwnikiem. Pomimo upływu czasu i rozwoju technologii metody przez nich stosowane oraz ich cele, były jasno określone i na przestrzeni czasu nie uległy radykalnym zmianom. Jednak u progu XXI wieku zjawisko terroryzmu przeszło przeobrażenie. Współcześnie sprowadza się ono do ślepego, przesłaniającego wszystko odwetu, zemsty za nieraz wyimaginowane krzywdy (2). Gwałtowny rozwój nowoczesnych technologii i dostępność broni masowego rażenia w połączeniu z kolejną falą globalizacji stworzyły warunki do rozwoju terroryzmu określanego mianem terroryzmu ponowoczesnego. Terroryści ery ponowoczesnej nie mają jasno sprecyzowanych żądań, a jeśli tak, to są one niemożliwe do spełnienia dla przeciwnika. Nie dokonują selekcji ofiar swoich ataków, a struktura ich organizacji przeszła przeobrażenie (3). 1 września 2001 r. rozpoczął nową epokę w odniesieniu do bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego. Data ta jest również początkiem nowej epoki w dziejach terroryzmu na świecie. Każda z wymienionych kategorii zjawisk nabrała nowego wymiaru na jesieni 2001 r. Coraz istotniejszym wydaje się uświadomienie sobie jednego aspektu współczesnej rzeczywistości międzynarodowej.
Skala konfliktu to przede wszystkim skala wielkości angażującej się w konflikt grupy, a automatycznie przyjmujemy, że taką największą grupą jest w stosunkach międzynarodowych naród działający poprzez swoje siły zbrojne. Poza tym dopuszczamy możliwość powstania koalicji i sojuszy, co zwiększa znowu skalę potencjalnego konfliktu. Po chwili analizy jednak łatwo zauważyć, że dla zawiązania sojuszu potrzebne są międzynarodowe negocjacje oparte o istotną wspólnotę interesów, natomiast więzy, które łączą członków ugrupować terrorystycznych to więzy znacznie silniejsze niż tylko ustalenia dokonane przez rządy państw.
Terroryści to ludzie, którzy działają z przekonania, wśród nich są tylko ochotnicy, w znacznej części gotowi poświęcić nie tylko życie przeciwników, ale także niewinnych ludzi, a wreszcie swoje własne w walce o sprawę, w którą wierzą, ?sprawa" ta zaś ma często z definicji wymiar ponadnarodowy.
Co więcej pamiętać należy, że państwa, które są jedynymi w zasadzie podmiotami działającymi na arenie międzynarodowej, są zarazem jedynymi aktorami związanymi postanowieniami i sankcjami prawa międzynarodowego. Znamy prawo wojny i prawo wojenne, znamy prawo humanitarne. Wiemy, jak działają mechanizmy wdrażane przez społeczność międzynarodową dla zabezpieczania przestrzegania tych praw.
Nikt jednak nie opracował mechanizmów umożliwiających pociągnięcie do odpowiedzialności ugrupowania terrorystycznego jako samodzielnego aktora stosunków międzynarodowych. Sprawia to, że walka z terroryzmem jest bardzo trudna. Trudniejsza ma być tym bardziej, że wbrew powszechnym opiniom, terroryzm to nie jest odrębna ideologia, filozofia ani samoistne zjawisko na arenie międzynarodowej.
W rzeczywistości terroryzm to tylko metoda. Metoda działania, która posłużyć może realizacji dowolnego celu politycznego. Jest niezwykle problematycznym wypracowanie jakichkolwiek wszechstronnych mechanizmów walki ze zjawiskiem, które tak naprawdę jest mechanizmem działania - które zatem jest bardzo trudne do zdefiniowania i opisania w sensie tworzenia norm prawa międzynarodowego.
Nie bez powodu podkreślony został pogląd, iż terroryzm nie jest samodzielnym, autonomicznym zjawiskiem, a jedynie metodą służącą realizacji różnorodnych celów. Jest to istotny przyczynek do zrozumienia, dlaczego wobec terroryzmu nie można stanąć z boku z zupełnie praktycznego punktu widzenia.
Państwo istniejące i funkcjonujące w dowolny sposób na arenie międzynarodowej nie może nie zetknąć się ze zjawiskiem terroryzmu. Tyle, ile jest ideologii, sporów, roszczeń i zadawnionych konfliktów, tyle jednocześnie potencjalnych aktorów, którzy mogą posłużyć się metodami terrorystycznymi w dążeniu do zaspokojenia swoich żądań.
W kilka dni po ataku na pociągi w Madrycie można podjąć wątek przyczyn, dla których kraj ten został zaatakowany. Kto właściwie jest sprawcę ataku? Czy ataku tego można było uniknąć modyfikując w ten czy inny sposób politykę rządu Hiszpanii? Zaryzykować można postawienie dość kontrowersyjnej tezy: otóż odpowiedzi na powyższe pytania są na dłuższą metę nieistotne. Zagrożeniem z punktu widzenia ładu międzynarodowego jest nie jedna czy druga organizacja, która używa metod terrorystycznych dla realizacji swoich zamierzeń. Prawdziwym zagrożeniem dla bezpieczeństwa międzynarodowego jest fakt upowszechniania się samych metod terrorystycznych.

Współczesny człowiek nie ma na nic czasu. Jest to prawda oczywista. Jest jednak coś bezcennego, na co trzeba znaleźć czas. To oczywiście Twoje ZDROWIE! Od zdrowia się wszystko zaczyna i na braku zdrowia się wszystko kończy. Nie zrealizujesz swoich planów osobistych i zawodowych gdy nie będziesz zdrowy. O zdrowie musisz dbać codziennie. Nie należysz chyba do osób, które myślą, że zachorować może sąsiad, mieszkaniec innego miast, a czy innego kraju, wszyscy ale pewno nie Ty! Pamiętaj, że choroby cywilizacyjne czyhają na każdego nieprzygotowanego. Statystyki dotyczące zachorowalności i umieralności spowodowanej przez choroby cywilizacyjne nie kłamią! W Polsce za wcześnie chorujemy i umieramy z powodu: zawałów mięśnia sercowego, wylewów krwi do mózgu, nowotworów: u mężczyzn rak płuc, u kobiet: rak szyjki macicy!. Za dużo palimy i pijemy napojów alkoholowych. Prowadzimy siedzący tryb życia. Nie zwracamy uwagę na sposób odżywiania. Tylko systematyczne i długofalowe postępowanie prozdrowotne przyniesie sukces w postaci utrzymania się w zdrowiu przez długie lata. Medycyna zrobiła olbrzymi, niewyobrażalny postęp! Ale to nie oznacza, że możemy szkodzić swemu zdrowiu a później liczyć na transplantację serca czy przeszczep innego narządu gdy go zniszczymy sami.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 46 minut