profil

Bogactwo? Tak, ale jakie? (Łk 12, 13-21)

poleca 85% 202 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

We wskazanym fragmencie Ewangelii według świętego Łukasza ukazany jest Jezus wśród wielu tysięcy ludzi, chcących usłyszeć porady dotyczące rozwiązań ich problemów. Właśnie w obecnym czasie ogromnie wzrósł autorytet Jezusa wśród tamtejszej społeczności, który, w przeciwieństwie do faryzeuszów, kapłanów albo znawców Prawa, udzielał zrozumiałych, a przede wszystkim celnych odpowiedzi na zadawane pytania. W sytuacji opisanej przez świętego Łukasza te kilka tysięcy ludzi, poinformowanych wcześniej przez Apostołów o tym, czego ich Mistrz naucza i co czyni, oczekują Jezusa, aby prosić Go o rozstrzyganie sporów albo pomoc.
Podczas wizyty Jezusa w mieście ?ktoś z tłumu? poddaje Mu pod rozwagę sprawę podziału majątkowego między braćmi. Biedny brat skarży się Jezusowi, że jego bogaty brat nie chce się z nim podzielić spadkiem i prosi go o arbitraż. Chrystus, widząc, że wszyscy dookoła oczekują od Niego jakiejś konkretnej decyzji w tej sprawie, zwraca się bezpośrednio do zgromadzonego tłumu. Biorąc za przykład ten przypadkowy konflikt braci, mówi im, iż życia nie można przeliczać na pieniądze, gdyż obydwie rzeczy pochodzą tylko i wyłącznie z woli Pana Boga ? Ojca wszystkich ludzi. Wcześniej zwraca się, jakby na stronie, do owego, poszkodowanego przez brata człowieka, z ważnymi słowami o tym, iż nie może być rozjemcą w tej kwestii. Jeden i Najwyższy Pan nie dał mu takiej władzy, nie ustanowił go takim sędzią, jakim On sam jest. Wyznajemy to także dziś w pierwszym przykazaniu Sześciu Prawd Wiary. Jezus jednak nie pozostawia napotkanego człowieka samemu sobie, ponieważ tak, jak i Jego Ojciec, tak i On kocha wszystkich ludzi. Stąd wzięła się podsumowująca przypowieść, odnosząca się zarówno do tego pojedynczego człowieka, jak również wszystkich ludzi dookoła Niego zgromadzonych oraz wszystkich ludzi na świecie.
Przypowieść miała na celu pomóc ludziom, łącznie z tym przypadkowo spotkanym człowiekiem, zrozumieć słowa, które Jezus przed chwilą do nich skierował. Opowiada im o człowieku, który posiadając nadwyżkę zboża, nie miał go gdzie magazynować. Wpadł na pomysł, iż rozbuduje swoje spichlerze, a potem będzie mógł zupełnie nic nie robić, tylko dawać odpoczynek swojej duszy. Bóg natychmiast zareagował, grożąc, że wezwie jego duszę, która nawet nie zdąży poczuć owego bogactwa ? bogactwa materialnego, a nie boskiego, do którego każda dusza powinna dążyć. Po wysłuchaniu tej przypowieści każdy indywidualnie mógł odnieść ją do siebie lub tak, jak w przypadku tego cierpiącego na niedostatek człowieka, uwierzyć, iż Jezus rozumie jego potrzeby, a sama ta opowiastka jest ostrzeżeniem dla jego brata, któremu po prostu brakuje miłości Bożej. Miłując tylko siebie i ciesząc się bogactwem, które spadło mu dosłownie z nieba pomija umyślnie swego, znajdującego się w potrzebie, brata, będąc zupełnie nie wrażliwym na jego potrzeby. I podobnie, jak ten rolnik z przypowieści opowiedzianej przez Jezusa, tak i ten człowiek nie ma zamiaru się podzielić swym bogactwem, bo chce zapewnić tylko swojej duszy dostatek aż do dni swoich. Jednakże, aby dostąpić upragnionego odpoczynku, czyli zbawienia dla siebie, każdy człowiek musi zrozumieć, iż wartość bogactwa materialnego na Ziemi nie liczy się dla Boga; liczy się tylko wartość uczynków wobec bliźniego poprzez pomoc oraz miłość. Dodatkowo życie w ubóstwie, Bożej bojaźni, a także modlitwa zapewnią to, do czego dążą wszystkie dzieci Boskie na Ziemi ? niestety niektóre, zabłąkane, dążą do zbawienia złą drogą. Dlatego Bóg zesłał Jezusa na Ziemię, aby, rozgłaszane w Jego imieniu nauki, przywróciły ?zbłąkane owieczki? na dobrą drogę.
Takie fragmenty z Pisma Świętego potwierdzają, a zarazem podkreślają wartość ponadczasową dziejów i słów tamże zapisanych. Myślę, że dzisiaj te słowa Jezusa dużo bardziej by pasowały do zarysowanej przez Niego sytuacji różnic majątkowych wśród ludności świata, ale jednocześnie równości wobec Pana Boga. Na szczęście wielu ludzi na całym świecie dąży tak, jak należy do zbawienia, miłując bliźniego jak siebie samego i pomagając mu w miarę jego potrzeb i swoich możliwości. Moją uwagę w tym fragmencie przyciągnęła również ogromna mądrość Pana Jezusa, który przemawiając do ludzi w sposób bardzo mentorski oraz wręcz karcący, potrafił w taki sposób to uczynić, iż nie zraził do siebie żadnego słuchacza, a osiągnął skutek w zmianach postępowania wielu ludzi. Jezus biorąc za przykład problem przechodnia, przytaczając przypowieść i zwracając się do ludu ukazał i ukazuje nam, że bogactwo materialne jest tylko czymś znaczącym w ludzkiej świadomości, ale zupełnie nic nie znaczącym dla naszego Ojca, który sądząc nas na Sądzie Ostatecznym będzie patrzył, owszem na bogactwa, ale na te, które zgromadziliśmy w duszy, poprzez służbę Jemu.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty