profil

Niezapomniany dzień mojego dzieciństwa

poleca 85% 1138 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

30 lipca 2002r., Trzemeszno
To był upalny wakacyjny dzień.Miałam 8 lat. Pięć dni wcześniej razem z mama zaprosiłyśmy moją 7 letnią kuzynkę Darię na wakacje. Świetnie się razem bawiłyśmy. Ale niestety przyszedł dzień, w którym musiała wracać do domu.
Gdy przyjechali jej rodzice prosiłyśmy aby chociaż została u mnie jeszcze jeden dzień. Nie udało nam się ich przekonać. Długo myślałyśmy co by tu zrobić, aby Daria u mnie została. Obmyśliłyśmy ucieczkę. Spakowałyśmy w plecaki kanaoki, koc, napoje i gry planszowe. Rozbiłam moją skarbonkę , wyzbierałam monety do paczuszki i mogłyśmy ruszać. Rodzicom powiedziałyśmy, że idziemy pożegnać się z koleżankami.
Wyszłyśmy z domu i nie wiemy gdzie iść. Nie wiedząc o niebezpieczeństwie, które może nas spotkać poszłyśmy do starego, opuszczonego parku za miastem. Goniłyśmy się i w pewnym momencie znalazłyśmy się w środku lasku. Zaczęłam płakać. Daria we łzach próbowała znależć drogę powrotną. Chciałyśmy być w domu. Ale gdy wreszcie udało nam się wydostać z lasku postanowiłyśmy jednak nie wracać.
Następnym miejscem naszej wędrówki było boisko szkolne szkoły podstawowej. Siedziałyśmy na oponach, rozmawiałyśmy i bawiłyśmy się.
Była godzina 20.00 postanowiłyśmy wrócić na osiedle. Na ulicy przy osiedlu wydawało mi się, iż z przodu idą nasze mamy. Zatrzymałyśmy się. Niestety, okazało się, że to nie były nasze mamy, a co gorzsza nasi rodzice złapali nas od tyłu.
Daia pojechała do domu. I oczywiście to ja dostałam największą karę. Nigdy nie zapomnę tego dnia. To była dla mnie wielka przygoda.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 1 minuta