profil

List osoby chorej na hiv i odpowiedź na niego.

poleca 88% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Droga Aniu! Wrocław, 25.10.2008 rok

Dawno do Ciebie nie pisałam. Ostatnio w moim życiu bardzo dużo się dzieje i dlatego stwierdziłam, że troszkę Ci opowiem. Niedawno jeszcze żyłam pełnią życia i cieszyłam się każdą jego chwilą. W ostatnim czasie brałam udział w bezpłatnym badaniu, które było prowadzone na terenie całego miasta. Dlatego, że poszli tam moi znajomi, to ja też postanowiłam sprawdzić swój stan zdrowia. Wynik badań był dla mnie szokujący, dowiedziałam się, że już od jakiegoś czasu jestem zakażona wirusem HIV. Nie wiem co mam robić i właśnie dlatego zwracam się z tym problemem do Ciebie, z nadzieją, że pomożesz mi w tych trudnych momentach. Na początek zapoznam Cię z tym schorzeniem.
Nasz organizm jest wyposażony w mechanizm obronny, tzw. system immunologiczny, który zwalcza wszystkie atakujące nas infekcje i choroby. HIV jest wirusem, który osłabia ten układ, aż do jego całkowitego zniszczenia. Okazało się, że jeszcze długo nie byłabym w stanie zorientować się, iż jestem zakażona. W końcu wyszłoby na to, że stan mojego zdrowia znacznie by się pogorszył. Teraz zastanawiam się, jak do tego tak właściwie doszło. Szukałam informacji o tej chorobie i dowiedziałam się, że można zainfekować się nią m. in. używając tych samych strzykawek co osoby zakażone, np. przy zażywaniu narkotyków. W sumie, jak byłam mała i głupia, to zdarzyło mi się wziąć amfetaminę, ale to są przecież tabletki, także nie miałam kontaktu z krwią chorego człowieka. Poza tym, to stało się tylko raz i w dodatku bardzo dawno temu, więc w tym czasie choroba mogłaby się bardziej rozwinąć, a nic takiego nie miało miejsca. Nagle przypomniałam sobie, że dwa lata temu zdarzył mi się wypadek samochodowy, po którym miałam operację. Pamiętam, że wówczas lekarze musieli podać mi krew. Podejrzewam, że właśnie wtedy doszło do zakażenia. Prawdopodobnie ta krew, którą mi wstrzykiwali musiała pochodzić od chorego człowieka i nie została dokładnie zbadana.
Jedyne co mnie pociesza w pewien sposób, to fakt, że jestem nosicielką i przy prawidłowym leczeniu i braniu odpowiednich leków, ten wirus tak szybko w moim ciele się nie rozwija i jeszcze mogę się przez jakiś cieszyć w pełni życiem. Równoznaczne z tym jest jednak, że mogę zarażać innych przy bliższym kontakcie. Niestety jeszcze nie ma szczepionek, które całkowicie usunęłyby chorobę. Najpopularniejszy sposób leczenia, to intensywna terapia antyretrowirusowa, charakteryzująca się podawaniem kilku różnych leków mających zaatakować poszczególne etapy rozwoju wirusa. Jednak to ma też swoje negatywne strony, podawane środki wywołują skutki uboczne, m. in. wymioty, biegunkę, anemię, zapalenie wątroby. Niestety efektem terapii nie jest całkowite zniszczenie wirusa, lecz sprowadzenie liczby jego komórek we krwi do jak najniższego poziomu.
Jestem bardzo przygnębiona tą sytuacją i strasznie potrzebuję wsparcia jakiejś bliskiej osoby. Mam nadzieję, że pomożesz mi w jakiś sposób. Już sama nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć i co robić. Z niecierpliwością czekam na odpowiedź.

Pozdrów całą rodzinę
Julka


Kochana Julko! Kraków, 30.11.2008 rok

Czytałam Twój list z ogromnym niedowierzaniem. Jeszcze teraz jestem w szoku i bardzo Ci współczuję. Po dłuższym zastanowieniu, stwierdziłam, że rzeczywiście do zakażenia mogło dojść przy okazji tej operacji. Domyślam się, że dla Ciebie musi to być straszne przeżycie.
Nie martw się, ja wiem, że zarazić się tym wirusem można tylko poprzez kontakt z zakażoną krwią, więc nie mam żadnych oporów, aby spotkać się z Tobą. Mówię o tym, bo wiem, że wielu ludzi nie ma świadomości, co to tak właściwie jest HIV. Wtedy niektórzy nawet są w stanie nie podać ręki chorej osobie, bo myślą, że się zarażą, a to przecież kompletna bzdura i chcę żebyś wiedziała, że ja tak nie uważam. Według mnie powinno się ludzi uświadamiać o takich sprawach, bo są one przecież bardzo ważne. Tymczasem ktoś, kto jest zarażony może poczuć się odrzucony przez społeczeństwo, a to jest najgorsze co może się stać. Wobec tego nie dość, że będzie źle się czuł fizycznie, to dodatkowo będzie słaby psychicznie. Ludzie przecież powinni zaakceptować to, że jeśli na świecie panują jakieś choroby, no to ktoś musi chorować, a przecież najgorsze co można wówczas zrobić, to odtrącić taką osobę. Mam nadzieję, że Ciebie to nie dotyczy i wszyscy otaczający ludzie Cie wspierają.
Tymczasem, jak tylko uda mi się załatwić urlop w pracy, przyjadę do Ciebie i razem pomyślimy co można zrobić z tym fantem. Jestem pewna, że wkrótce się zobaczymy i w cztery oczy porozmawiamy. Pozdrów całą swoją rodzinę.

Całuję Ania

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty