profil

Powrót z urodzin Moniki.

poleca 85% 245 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Opowiadanie ? powrót z urodzin Moniki.

Wczoraj byłam na urodzinach u mojej koleżanki - Moniki. Impreza rozpoczęła się
około godziny 16:00. Po wręczeniu prezentów i złożeniu życzeń, zjedliśmy przepyszny tort
czekoladowy. Rozmawialiśmy długo, a potem oglądaliśmy jej zdjęcia z dzieciństwa. Wszyscy śmiali się do rozpuku. Czas leciał nieubłaganie i niestety nadszedł już czas rozstania. Po kilka osób przyjechali rodzice, ale ja mieszkam blisko, więc stwierdziłam, że przejdę się ten kawałek pieszo.
Po wyjściu od koleżanki, od razu rzuciło mi się w oczy piękne, rozgwieżdżone niebo. Dokoła panowała cudowna, ale zarazem przerażająca cisza i nie widziałam żadnej żywej duszy wokół mnie. W powietrzu czułam lekki chłód i wilgoć. Spojrzałam w dal i spostrzegłam, że gęsta, mleczna mgła unosi się nad ziemią. Odnosiłam wrażenie, jakby natura przygotowywała scenę do jakiegoś niezwykłego, tajemniczego spektaklu. Widok wywołał we mnie nie lada zachwyt. Była już dość późna godzina, więc przyspieszyłam kroku, żeby rodzice się nie denerwowali. Wiatr delikatnie poruszał liśćmi drzew i rozwiewał moje włosy. Słychać było wydobywające się z okien domów dźwięki telewizorów i rozmowy ludzi. Nagle usłyszałam trzask gałęzi. Wystraszyłam się okrutnie i odskoczyłam. Po chwili zobaczyłam, że zaczęło się tam coś poruszać i w tej chwili, spomiędzy liści wyfrunął piękny, czarny jak noc kruk. Po tym niewinnym zdarzeniu, zaczęłam przyspieszać coraz bardziej i już nawet nie zwracałam uwagi na pełne spokoju, piękne widoki, które mnie otaczały.
Kiedy w niewielkim stopniu opanowałam lęk i zwolniłam chód, uświadomiłam sobie, że od dłuższego czasu ktoś za mną idzie. Włosy stanęły mi dęba ze strachu. Miałam złe przeczucia. Bardzo nie lubię takich stresujących sytuacji, wtedy nie wiem, czy człowiek idący za mną, chce mi zrobić krzywdę i już teraz powinnam uciekać, czy to po prostu zwykły spacerowicz. Serce waliło mi jak młotem. Wtem usłyszałam:
- Przepraszam! Przepraszam! - osoba krzyczała coraz głośniej.
Stanęłam w bezruchu i nie wiedziałam co mam zrobić. Nagle kroki ustały.
- Halo! Przepraszam, zgubiła coś Pani. - usłyszałam jeszcze raz.
Nogi wrosły mi w ziemię, ale powoli trzęsąc się ze strachu, obróciłam się. Ukazał mi się przed oczyma młody mężczyzna. Był bardzo ładnie ubrany i miał sympatyczny wyraz twarzy. Wyglądał, jakby był pracownikiem jakiejś ważnej i znanej firmy i do tego na jakimś wysokim stanowisku. Było ciemno, więc ciężko powiedzieć cokolwiek więcej o jego wyglądzie zewnętrznym. Jednak po samym sposobie mówienia można stwierdzić, że jest to człowiek kulturalny i miły. Wygląda
na bardzo opanowanego i pomysłowego. Wydaje mi się, że jest bardzo ambitny i pracowity i jest lubiany przez innych i uważany za dobrego pracownika i przyjaciela. Mężczyzna dał mi lusterko, które musiało mi wypaść, gdy po wyjściu z domu, od Moniki szukałam w torebce komórki.
- Ach, dziękuję bardzo. - odrzekłam.
- Proszę, niech następnym razem Pani uważa. - odpowiedział i uśmiechnął się mężczyzna.
- Przepraszam bardzo za ten kłopot. Długo już tak Pan za mną biegnie? - zapytałam.
- Nie, tylko kawałek. - odpowiedział. - Znalazłem lusterko leżące na ziemi, także postanowiłem znaleźć właścicielkę. Zobaczyłem idącą w oddali postać, więc doszedłem do wniosku, iż to Pani zguba.
- Jeszcze raz Panu dziękuję. Jak mogę się odwdzięczyć? - zapytałam skromnie.
- Nie ma za co, to sama przyjemność komuś pomóc.
- Na prawdę? Jaki Pan jest miły.
- A co taka młoda kobieta robi sama w ciemną noc na dworze? - mężczyzna zmienił temat.
- Wracam z urodzin od koleżanki. - odparłam grzecznie.
- Dobrze, to niech wraca Pani już do domu, bo jest późno i zaczyna się robić zimno.
- Tak, już idę. Dowidzenia.
- Dowidzenia. - odparł.
Później doszłam w końcu do domu, po drodze pełnej przygód i poszłam spać. Następnego dnia opowiedziałam wszystkim o mojej nocnej przygodzie. Mam nadzieję, że ten przypadek nauczy mnie bardziej pilnować swoich rzeczy i dbać o nie. Kiedyś na pewno będę śmiała się z tej sytuacji. Od tego zdarzenia postanowiłam, że będę starała się zawsze wracać z kimś do domu.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 4 minuty