Prawdziwa miłość?
Z czym nam wszystkim, nastolatkom kojarzy się największa miłość. Oczywiście z wakacjami, liceami, oraz innymi wspaniale spędzonymi chwilami z naszą sympatią. A czy ludzie starsi nadal się kochają, lub umieją pokochać? Czy oni wciąż skrywają w sobie ciekawość do swojego życiowego towarzysza? Widzieliście kiedyś swoich dziadków, darzących siebie nawzajem niezmiernym szacunkiem i poparciem. To już nie jest zauroczenie T- shirtem lub grą na gitarze. To jest szczęście, które rodzi się tylko z wzajemnej obecności, że dalej mogą się poznawać. Jeśli jednak miłość jest inna, mocniejsza, to czy nadal polega na tym samym?
Poznałam niedawno parę starszych ludzi. Kobieta była starsza od mężczyzny i bardziej schorowana. On miał jeszcze siły na życie. Nie znał jej. Mieszkał wieś dalej. Jednak gdy dowiedział się, że ktoś potrzebuje pomocy, przyjeżdżał codziennie i robił co mógł, żeby żyło jej się dobrze. Ufała mu, a on codziennie wracał i pomagał. Nie byli małżeństwem a jednak kochali się i nie przejmowali się opinią innych ludzi ze wsi, że starszym ludziom tak nie wypada. Lecz czego nie wypada? Pomagać? Oni wiedzieli, że nie robią nic złego- wręcz przeciwnie. Pocieszali się nawzajem. Mężczyzna kupował jej leki a ona go pocieszała po nieodległej śmierci żony. To jest przykład prawdziwej miłości, którą każdy powinien naśladować, nasi rodzice albo nawet my sami. Jest tą rzeczą, która rodzi pełno szczęścia.