profil

Grzechy romantycznego indywidualizmu.

poleca 89% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Grzechy romantycznego indywidualizmu. Rozwiń temat na podstawie fragmentu „Nie boskiej komedii”. Zwróć uwagę na charakter przedstawionej sytuacji, portrety bohaterów, relację zachodzące między postaciami oraz funkcję motywów fantastycznych

Nie-Boska komedia (fragment)

Salon – dwie świece na fortepianie – kolebka z uśpionym dzieckiem
w kącie – Mąż rozciągnięty na krześle, z twarzą ukrytą w dłoniach –
Żona przy fortepianie

ŻONA

Byłam u Ojca Beniamina, obiecał mi się na pojutrze. –

MĄŻ

Dziękuję ci.


ŻONA

Posłałam do cukiernika, żeby kilka tort przysposobił,
boś podobno dużo gości sprosił na chrzciny – wiesz – takie
czekoladowe, z cyfrą Jerzego Stanisława. –

MĄŻ

Dziękuję ci.


ŻONA

Bogu dzięki, że już raz się odbędzie ten obrządek - że
Orcio nasz zupełnie chrześcijaninem się stanie – bo choć
już chrzczony z wody, zdawało mi się zawsze, że mu nie
dostaje czegoś. –

Idzie do kolebki.

Śpij, moje dziecię – czy już się tobie coś śni, że zrzuci
łeś kołderkę – ot, tak – teraz leż tak. – Orcio mi dzisiaj nie-
spokojny – mój maleńki – mój śliczny, śpij. –

MĄŻ
na stronie

Parno – duszno – burza się gotuje – rychłoż tam ozwie
się piorun, a tu piękne serce moje? -

ŻONA
wraca, siada do fortepianu i przerywa, znowu grać zaczyna i prze
staje znowu

Dzisiaj, wczoraj – ach! Mój ty Boże, i przez cały tydzień,
i już od trzech tygodni, od miesiąca słowa nie rzekłeś do
mnie – i wszyscy, których widzę, mówią mi, że źle wyglą-
dam. –

MĄŻ

na stronie

Nadeszła godzina – nic jej nie odwlecze. –

Głośno

Zdaje mi się owszem, że dobrze wyglądasz.



MĄŻ

Twe czoło jasne, twój włos kwieciem przetykany, o luba. –

ŻONA

Całun w szmatach opada jej z ramion. –


MĄŻ

Światło leje się naokoło ciebie – głos twój raz jeszcze –
Niechaj zaginę potem. –

DZIEWICA

Ta, która cię wstrzymuje, jest złudzeniem. – Jej życie
znikome – jej miłość jako liść, co ginie wśród tysiąca ze-
schłych – ale ja nie przeminę. –


ŻONA

Henryku, Henryku, zasłoń mnie, nie daj mnie – czuję
siarkę i zaduch grobowy. –

MĄŻ

Kobieto z gliny i błota, nie zazdrość, nie powtarzaj – nie
Blużń – patrz – to myśl pierwsza Boga o tobie, ale tyś po-
szła za radą męża i stałeś się, czym jesteś. –


ŻONA

Nie puszczę cię. –

MĄŻ

O luba ! rzucam dom i idę za tobą. –

Wychodzi

ŻONA

Henryku – Henryku –

Mdleje i pada z dzieckiem – drugi grzmot.

ŻONA

Tobie wszystko jedno, bo już nie patrzysz na mnie, od-
wracasz się, kiedy wchodzę, i zakrywasz oczy, kiedy się-
dzę blisko. – Wczoraj byłam u spowiedzi i przypominałam
sobie wszystkie grzechy – a nie mogłam nic znaleźć takie-
go, co by cię obrazić mogło. –

MĄŻ

Nie obraziłaś mnie. –


ŻONA

Mój Boże – mój Boże!

MĄŻ

Czuję, że powinienem cię kochać. –
ŻONA

Dobiłeś mnie tym jednym: „powinienem”, - Ach! lepiej
wstań i powiedź – „nie kocham” – przynajmniej już będę
wiedziała wszystko – wszystko. –

Zrywa się i bierze dziecko z kolebki.

Jego nie opuszczaj, a ja się na gniew twój poświecę –
Dziecko moje kochaj – dziecko moje, Henryku. –

Przyklęka.

MĄŻ

podnosząc

Nie zważaj na to, com powiedział – napadają mnie czę-
sto złe chwile – nudy. –


ŻONA

O jedno słowo cię proszę – o jedną obietnicę tylko –
powiedz, że go zawsze kochać będziesz. –

MĄŻ

i ciebie, i jego – wierzaj mi.

Całuje ją w czoło – a ona go obejmuje ramionami – wtem grzmot sły-
chać – zaraz potem muzykę – akord po akordzie, i coraz dziksze.


ŻONA

Co to znaczy ?

Dziecię ciśnie do piersi.
Muzyka się urywa.
Wchodzi Dziewica.

[DZIEWICA]

O mój luby, przynoszę ci błogosławieństwo i rozkosz –
chodź za mną. –
O mój luby, odrzuć ziemskie łańcuchy, które cię pętają.
- Ja ze świata świeżego, bez końca, bez nocy. – Jam
twoja. –


ŻONA

Najświętsza Panno, ratuj mnie ! – to widmo blade, jak
umarły – oczy zgasłe i głos jak skrzypienie woza, na któ-
rym trup leży.











Scena o której mowa w wyżej wymienionym fragmencie to salon z fortepianem i kolebką, w którym toczy się najpierw rozmowa małżonków. Nagle przy akompaniamencie gromów dzikiej muzyki wkracza diabelska dziewica. Pojawia się ona między fortepianem, świecami i krzesłami kolebką całkiem normalnego pomieszczenia. Osobliwa sytuacja, ale na domiar złego maź i żona widzą tę postać całkowicie odmiennie!
Dla Henryka jest to świetlana piękność, dla żony trupie widmo.
Technika teatralna może różnie sugerować widowni rzeczy, których nie ma, albo odwrotnie, niedostrzegania tego, co jest. Jednakże jak przekonać widownię, iż ta sama osoba jest jednocześnie zjawiskiem anielskiej jasności i szpetnej brzydoty ? Jednak Henryk podlega ułudze szatańskiej i widzi coś innego niż jego dobra cnotliwa żona. Różnica dostrzegania jest wytłumaczona różnicą postaw moralnych.
Hrabia Henryk nie dorósł do roli męża i ojca – nie jest on człowiekiem zwyczajnie prostym. To poeta. Ma specjalnie rozbudowaną wyobraźnie, wierzy w idealne piękno, miotany jest tęsknotami do jakiegoś innego, pełniejszego życia, nie wystarcza mu krąg domowy, nudzi go codzienność. W momencie pojawienia się Dziewicy żona, czuję siarkę. Kojarzy się to z zapachem piekielnym, skąd nasłana jest ona przez złe duchy. Całkiem inne złudzenie ma Henryk, który postrzega tylko piękno poetyckie zjawiska. Hrabia jako poeta zamknął się w kręgu własnych marzeń i fantazji, nikogo nie kochał i niczego nie chciał oprócz siebie. Podążył za szatańskim wcieleniem poezji „O luba ! rzucam dom i idę za tobą”, która nie pozwoliła mu żyć w codziennej rzeczywistości.
Postać Dziewicy mami i igra z wyobraźnią poety.
Przedstawiony obraz jest niezwykły, fantastyczny i przekracza granice świata zmysłowo postrzegawczego, rozsądkowo wytłumaczalnego.
To co wypowiada Dziewica – coś niezwykłego i nadnaturalnego – słyszy tylko Henryk, ponieważ jest buntowniczym indywidualistą. Widzimy w kompozycji tej sceny połączenie elementów fantastycznych z realizmem, wpływ sił nadprzyrodzonych na poczynania Męża.

Ps. Pozdrawiam całą III TCB i panią Renatę Kołodziej















Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 6 minut