profil

Voeller Sydell "Podszepty serca" streszczenie.

poleca 96% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Tegoroczne wakacje miałam spędzić w domu, lecz najwyraźniej los chciał inaczej.
Gdy leniuchowałam przed TV, zadzwonił telefon. Po drugiej stronie telefonu odezwała sie Ciocia, proponując mi, abym została pomocnikiem wychowawcy na obozie letnim w radosnej Polanie. Oczywiście zgodziłam się. obóz zaczynał się już jutro, także nie tracąc ani chwili położyłam sie do łóżka i rozmyślałam nad jutrzejszym dniem. Obawiałam sie, że nie dam sobie rady z tymi małymi łobuzami, ale byłam dobrej myśli. Z samego rana zjadłam małą przekąskę i szybkim krokiem udałam się do samochodu, w którym czekała za mną mama. Podróż minęła w błyskawicznym tempie. Na miejscu czekali już za mną moi mali podopieczni. Od razu zabrałam sie do sporządzania listy uczestników, gdy nagle jeden z malców powiadomił mnie, że zniknął jego kolega Kacper. Byłam troszkę podenerwowana, ponieważ nie sądziłam, że coś takiego przydarzy mi się w pierwszy dzień obozu, więc zerwałam sie na równe nogi i pobiegłam szukać Kacpra. Poszukiwania nie były takie proste jak myślałam. Chodząc po lesie, wołałam jego imię, czekając chwilę na jakąkolwiek odpowiedz z jego strony, ale nic zupełnie nic nie słyszałam. Nagle ni z tego, ni z owego wpadłam na pomysł, aby pójść nad jezioro. Było tam bardzo spokojnie, prawie nikt tam nie bywał od jakiegoś roku. Na miejscu byłam troszkę zakłopotana i czułam wewnętrzny niepokój, ale moje obawy się nie sprawdziły. Chłopiec siedział nad brzegiem wody i płakał.
Z początku nie chciał powiedzieć o co chodzi, ale zapewniłam go, że może mi zaufać, tym bardziej, że jestem jego opiekunką i chcę mu pomóc. Kacper powiedział, że uciekł z obozu, dlatego że miał dość problemów w domu. Zapewniłam go, że ucieczka problemów nie rozwiąże, ale chłopiec mówił, że rok temu stracił ojca w wypadku, a jego brat, którego bardzo kocha, jest chory na epilepsję i mama poświęca właśnie jemu więcej czasu. Przytuliłam Kacpra do siebie i obiecałam, że mu pomogę pod warunkiem, że wróci ze mną do miejsca zakwaterowania i nie wykręci mi więcej takiego numeru. Chłopiec był bardzo posłuszny, zaraz po dotarciu na miejsce przerosił wszystkich za ucieczkę. O godz. 20.00-stej po Kacpra przyjechał Mateusz wraz z mamą. Poprosiłam na moment Mateusza i powiedziałam mu co wydarzyło sie dziś na obozie. Był troszkę zbulwersowany, że jego brat Kacper powiedział mi o chorobie, ale ja zapałam go za rękę i przyrzekłam, że nikt się o tym nie dowie. On ucałował mnie w policzek i podziękował.
Kolejne dni w obozie były niezwykłe i interesujące. W każdy dzień Kacpra odbierał Mateusz dzięki czemu nasza przyjaźń zaczęła rozkwitać. Ale jak wiadomo wszystko się kończy, także i obóz dobiegł końca, jedyne co przetrwało to moja więź z Matim. Także te wakacje naprawdę były udane i wyjątkowe. A najważniejsze w żuciu to umiejętność pomagania innym. Dzięki mojej przyjaźni z Mateuszem Kacper zmienił się nie do poznania. Już nie jest tym łobuzem co kiedyś, ale za to młodym dojrzałym mężczyzną.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 2 minuty