profil

Ludwik van Beethoven

poleca 84% 3094 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Ludwik van Beethoven, największy kompozytor w historii, urodził się w 1770 roku w Bonn w Niemczech. Bardzo wcześnie ujawnił swój talent; jego pierwsze opublikowane utwory pochodzą z 1783 roku. Jako młody człowiek odwiedził Wiedeń, gdzie poznał Mozarta; ich znajomość trwała stosunkowo krótko. W 1792 roku Beethoven powrócił do Wiednia i przez pewien czas studiował kompozycję pod kierownictwem Haydna, czołowego wówczas kompozytora wiedeńskiego (Mozart zmarł rok wcześniej). W Wiedniu, który był w tym czasie muzyczną stolicą świata, Beethoven miał spędzić resztę swojego życia.
Niezwykła wirtuozeria Beethovena w grze na fortepianie robiła wrażenie na wszystkich słuchaczach; dzięki temu szybko zyskał on powodzenie jako wykonawca, a także jako nauczyciel. Dużo również komponował. Dzieła jego były dobrze przyjmowane; już w wieku dwudziestu paru lat bez kłopotu sprzedawał je wydawcom.
Gdy Beethoven zbliżał się do trzydziestki, pojawiły się pierwsze sygnały zanikania słuchu; młody kompozytor był głęboko przejęty tymi złowieszczymi oznakami i przez pewien czas myślał nawet o samobójstwie.
Lata 1802- 1815 uważane są czasami za środkowy okres kariery Beethovena. W tym okresie, w miarę nasilania się utraty słuchu, Beethoven zaczął unikać ludzi. Wskutek postępującej głuchoty sprawiał na ludziach nieuzasadnione wrażenie mizantropa. Miał parę romansów z młodymi damami, ale niestety wszystkie kończyły się nieszczęśliwie i nigdy nie doszło do małżeństwa.
Beethoven w dalszym ciągu wiele komponował. Z biegiem lat przywiązywał coraz mniej wagi do upodobań ówczesnych słuchaczy, ale mimo to odnosił sukcesy. Przed ukończeniem pięćdziesięciu lat Beethoven ogłuchł zupełnie. Przestał występować publicznie i jeszcze bardziej odsunął się od ludzi. Komponował mniej, a jego dzieła stawały się coraz mniej zrozumiałe. W tym czasie komponował głównie dla siebie i jakiegoś wyidealizowanego, przyszłego audytorium. Miał rzekomo powiedzieć jakiemuś krytykowi: „To nie dla was, to dla przyszłych czasów”.
Okrutna ironia losu sprawiła, że najbardziej utalentowany kompozytor wszech czasów został dotknięty głuchotą. Gdyby w takiej sytuacji Beethoven nadludzkim wysiłkiem, mimo utraty słuchu, utrzymał dotychczasowy poziom swoich kompozycji, byłoby to porywającym i niemal niewiarygodnym wyczynem. Rzeczywistość okazała się jeszcze bardziej zaskakująca: w okresie, kiedy był już zupełnie głuchy, sztuka Beethovena wzniosła się na jeszcze wyższy poziom. Utwory, które skomponował w ciągu ostatnich lat życia, są powszechnie uważane za jego największe arcydzieła. Zmarł w Wiedniu w 1827 roku w wieku pięćdziesięciu siedmiu lat.
Długa lista dzieł Beethovena obejmuje dziewięć symfonii, trzydzieści dwie sonaty fortepianowe, pięć koncertów fortepianowych, dziesięć sonat na skrzypce i fortepian, szereg wspaniałych kwartetów skrzypcowych, pieśni, utwory operowe i wiele innych. Ważniejsza od ilości jest jednak doskonałość jego dzieł, które łączą w mistrzowski sposób intensywność uczuć z perfekcją konstrukcji. Beethoven udowodnił, że pogląd, iż utwory czysto instrumentalne mają jedynie drugorzędne znaczenie, jest niesłuszny: swoimi kompozycjami podniósł ten rodzaj muzyki na najwyższy poziom sztuki.
Beethoven był twórcą nowatorskim; wiele wprowadzonych przez niego innowacji zachowało trwałą wartość. Beethoven powiększył liczebność orkiestry, wydłużył symfonię i rozszerzył jej zakres. Wykazał, jak ogromne możliwości kryje fortepian, przyczyniając się przez to do ugruntowania jego pozycji jako najważniejszego instrumentu muzycznego. Twórczość Beethovena zapoczątkowała przejście od muzyki klasycznej do romantycznej; dzieła jego zainspirowały wiele rozwiązań charakterystycznych dla romantyzmu.
Beethoven wywarł ogromny wpływ na wiele późniejszych kompozytorów, wśród których znaleźli się artyści tak różniący się stylem gry, jak Brahms, Wagner, Schubert i Czajkowski. Przygotował również grunt pod twórczość Berlioza, Gustava Mahlera, Richarda Straussa i wielu innych.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty