profil

"Chłopi" Kłótnia u Borynów

Ostatnia aktualizacja: 2022-01-24
poleca 85% 2814 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Kłótnia u Borynów – interpretacja sceny na podstawie fragmentu i I tomu Chłopów Władysława Reymonta

Przytoczony fragment powieści Chłopi Władysława Reymonta dotyczy kłótni, jaka wywiązała się w domu Borynów przed ślubem Macieja z Jagną.

Kłótnię tą zainicjowały dzieci Boryny, niezadowolone z faktu, iż ziemia, którą liczyli przejąć w spadku po ojcu, została przez niego przypisana młodej Jagnie, która miała niebawem wyjść za niego za mąż. Ale to tylko jeden z powodów do rozpętania konfliktu, w rzeczywistości było ich znacznie więcej. Postaram się je przybliżyć w dalszej części mojego wypracowania.

W zasadzie nieporozumienia i zażyłości piętnowały się przez cały okres I tomu powieści Władysława Reymonta. Maciej Boryna był gospodarzem bardzo dobrze prosperującego gospodarstwa we wsi Lipce, w którym prócz zatrudnionych parobków – Witka i Kuby – pracowały również jego dzieci. Nie byli oni zadowoleni z faktu, iż mimo wielkiej ilości zdrowia i poświęcenia, które wkładali w utrzymywanie gospodarstwa, stary Boryna zwleka z zapisaniem im praw do ziemi w testamencie. Najlepszym na to dowodem są słowa Hanki, żony syna Macieja: „Wyście i tyla Antkowi nie dali, nawet tych jego morgów matczynych, a robimy wam za parobków, jak te woły”.

I tak już napiętą sytuację dodatkowo podgrzało pojawienie się Jagusi – niespełna 18-letniej dziewczyny, najpiękniejszej dziewki we wsi, która miała powodzenie u wielu przedstawicieli płci przeciwnej. Zawładnęła ona sercem nie tylko starego Boryny – ale co gorsza – również sercem Antka, synem Macieja.

Jagusia co prawda żywiła większym uczuciem do Antka, ale perspektywa wejścia w posiadanie znacznej części ziemi była tak zachęcająca, że skłoniła ją do wyjścia za mąż za jego ojca. Zbliżający się wielkimi krokami ślub nie zniechęcił jednak Jagusi do działania na dwa fronty – ukradkiem spotykała się z Antkiem, coraz bardziej rozbudzając jego pożądanie. Stary Boryna nie był – co absolutnie zrozumiałe – zachwycony postępowaniem Antka i jego przyszłej żony, w związku z czym konflikt pomiędzy ojcem a synem dodatkowo narastał.

Szalę goryczy przelał fakt, iż Maciej tuż przed weselem przypisał swojej przyszłej żonie ziemię, która – przynajmniej w mniemaniu jego dzieci – powinna stać się w przyszłości ich własnością. Maciej uważał jednak, że cała ziemia należy tylko do niego i rozdysponuje ją wedle własnego uznania: „Głupiś jak ten baran! Grunt jest mój i zrobię z nim, co mi się spodoba!”.

Rozwścieczyło to tak bardzo Antka, że rzucił się bezmyślnie na swojego ojca, pragnąc się nim zemścić, nie tylko za jego przekonanie odnośnie ziemi, czy też za jego przyszłe matrymonialne zamiary wobec Jagusi, ale również za wszelkie żale i nieporozumienia, które w nich narastały już od dłuższego czasu – „Rzucili się na siebie jak dwa psy wściekłe, chycili się za piersi i wodzili po izbie, miotali, bili sobą o łóżka, o skrzynie, o ściany, aż łby trzaskały”.

Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało, „rychło rozerwali ich sąsiedzi i odgrodzili od siebie”. Jednak ta bójka odcisnęła piętno na dalszych relacjach całej rodziny. Stary Boryna, strasznie na Antka wściekły („Nie daruję ja ci tego psie jeden, nie daruję!”), wyrzucił ze swojego gospodarstwa syna wraz z jego żoną Hanką, pozostawiając ich na pastwę losu i pozbawiając ich dachu nad głową w tak trudnym dla wszystkich mieszkańców wsi okresie, jakim jest zima.

Scena kłótni u Borynów była w powieści Władysława Reymonta kluczowym momentem, gdyż miała znaczący wpływ na losy bohaterów w dalszych jej tomach.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty

Teksty kultury