profil

Kill Bill vol.1

poleca 87% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Quentin Tarantino, to amerykański reżyser, scenarzysta, producent filmowy i aktor. Jest jednym z najwybitniejszych twórców kina postmodernistycznego. To jemu zawdzięczamy takie ikony jak: „Wściekłe Psy”, „Pulp Fiction”, „Cztery Pokoje”, czy wreszcie temat moich rozważań, jeden z moim zdaniem najlepszych filmów dzisiejszego kina „Kill Bill”
Scenariusz napisany został przez Quentina oraz jego muzę – Umę Thurman, która zagrała główną rolę w „Kill Bill”. Film powstał w 2003 roku w wytwórni Miramax i Monolith. Muzykę skomponował Roberto Rodriguez i RZA. Podziwiana scenografia to efekt pracy Yohei Taneda i Davida Wasco. Kostiumami zajęli się Kumiko Ogawa i Catherine Marie Thomas. Wyjątkowy montaż powstał dzięki zaangażowaniu Sally Menke. Główne role zagrali Uma Thurman jako Panna Młoda, David Carradine jako Bill, Vivika A. Fox wcieliła się w rolę Vernity Green, Lucy Liu zagrała O – Ren Ishii, Deryl Hannah wystąpiła jako Elle Driver. Uma Thurman, nosząca imię na cześć hinduskiej bogini światła i piękna rozpoczęła swą karierę mając 15 lat, jako modelka; pojawiła się min. na okładce Glamour. W 1987 roku zagrała Laurę w „Kiss Daddy Goodnight”. Rok później w filmie „Przygody barona Munchhausena” pojawiła się w negliżu. W 1990 roku stworzyła kreację w „Final Analysis” oraz „Mad Dog”. W 1994 roku skorzystała z szansy jaką dał jej Tarantino i zagrała jedną głównych ról w „Pulp Fiction”, za którą to, dostała nominację do Oscara. Wielką sławę przyniósł jej udział w „Kill Bill”
Fabuła nie jest skomplikowana. Jest to opowieść o słodkiej zemście, jednakże nie pozbawionej odrobiny goryczy. Była zabójczyni na zlecenie – Czarna Mamba, zostaje w trakcie ślubu (?) w brutalny sposób zamordowana. Panna Młoda, bo taki przydomek policja nadała blondwłosej kobiecie w ciąży, cudem jednak przeżywa, a powróciwszy do zdrowia poprzysięga zemstę. Aczkolwiek żeby wykonać cel numer jeden - zabić Billa (ang. kill Bill) - utalentowana we wschodnich sztukach walki Czarna Mamba będzie musiała wyeliminować członków grupy, z którą była kiedyś związana, a która zmieniła diametralnie jej życie. Film rozpoczyna się sentencją „Zemsta to danie podawane najlepiej na zimno”, przypisaną przez twórców staremu klingońskiemu powiedzeniu. Jest to jednak żart ze strony reżysera, ponieważ w rzeczywistości klingoni to fikcyjna rasa z serialu „Star Trek”, a sam cytat pochodzi z książki „Niebezpieczne Związki”. Po chwili pojawia się obraz w kolorze sepii, z zakrwawioną i skatowaną Panną Młodą prowadzącą dialog z niewidocznym rozmówcą. Na końcu sceny kobieta wypowiada słowa: „Bill, to jest twoje dziecko”, po czym pada strzał powodujący czteroletnią śpiączkę bohaterki. Po przebudzeniu (Czarna Mamba jest zszokowana odkrywając, że nie już w ciąży, i najprawdopodobniej straciła swe ukochane już dziecko) i ucieczce ze szpitala cipkowezem (ang. Pussy wagon), skradzionym pielęgniarzowi Buckowi, zamordowanemu krótko po wybudzeniu, który notorycznie gwałcił Czarną Mambę oraz „wypożyczał” jej ciało innym za pieniądze zraniona kobieta rusza w drogę, aby odwiedzić Hattori Hanzo, i przy okazji zmusić go do wykucia samurajskiego miecza, służącego do eliminacji członków. Kiedy cel zostaje osiągnięty Panna Młoda wyrusza na spotkanie z O- Ren Ishii, byłą członkinią Plutonu Śmiercionośnych Żmij. Szefowa Yakuzy nie daje szybko za wygraną i do gry wprowadza swoich ludzi, grupę noszące nazwę Obłęd 88 (ang. Crazy 88). Warto wiedzieć, że liczba 88 w Japonii uważana jest za liczbę diabła, która jednakże nie odzwierciedla faktycznej liczby członków Obłędu. Scena walki w Domu Błękitnych Liści, jest jedną z najpiękniejszych i zarazem najbardziej krwawych we filmie. Sekwencja walki zrealizowana jest w kolorach czarnym i białym. W pewnym momencie filmu, widzimy tylko poruszające się cienie walczących. Samo stracie z O – Ren Ishii odbywa się w zimowym ogrodzie urządzonym w stylu staro-japońskim. Po zabójstwie przywódczyni Yakuzy Czarna Mamba zajmuje się jej przyjaciółką Sofie Fatale, obcinając jej drugą rękę (pierwsza została obcięta na krótko przed walką z Obłędem 88, była jedną z przyczyn owego pojedynku), zawożąc do szpitala i przekazując wiadomość mającą dotrzeć do źródeł „zamieszania” – Billa. Mężczyzna w rozmowie z okaleczoną Sofie ujawnia, że dziecko, a konkretnie córka Panny Młodej żyje… Film kończy się sceną lotu samolotem, którym podróżowała Czarna Mamba, robiąc hierarchiczną listę członków, których czeka niechybna śmierć z jej rąk…
Tarantino pokazał jak bogaty jest zbiór jego pomysłów na zrealizowanie scen, aby uzyskać upragniony cel i efekt skorzystał on z różnych stylów i gatunków; zamieścił nawet kilkuminutowy anime o dzieciństwie Ishii, który jest prawdziwym majstersztykiem wyreżyserowanym przez Kazuto Nakazawa. Film podzielony jest na rozdziały. Po pięć w każdej części. Typowo dla filmów Tarantino, nie są one ułożone w kolejności chronologicznej. Ciekawostką jest fakt, że w Japonii dostępna jest specjalna wersja filmu, różniąca się nieco od wersji amerykańskiej. Na przykład jatka w Domu Błękitnych Liści pokazana została w kolorze i jest bardziej brutalna. We filmie słowo fuck pada szesnaście razy. Tym samym „Kill Bill” cz.1 jest jedynym z dotychczasowych filmów Tarantina, który nie znalazł się na liście filmów, w którym słowo fuck padło najwięcej razy. Dla porównania:
„Pulp Fiction” – 271, „Wściekłe psy” – 252, „Jackie Brown”– 131, w trwającym zaledwie 21 minut segmencie „Czterech pokoi” (Człowiek z Hollywood) reżyserowanym przez Tarantina, słowo to pada 193 razy. W pierwszej części „Kill Bill” prawdziwe imię Czarnej Mamby było „bipowane” (zamiast niego wstawiano charakterystyczne bipnięcie, przypominające dźwięk cenzurowania wulgaryzmów w telewizji). Mimo to imię było widoczne w paszporcie.
"Kill Bill" posiada moc wyzwolenia w odbiorcy dziwnych, uczuć, powszechnie uważanych za niepoprawne. "Kill Bill” jest - można powiedzieć - zawierającym sporą dawkę czarnego humoru ironią filmów karate. Szczególną uwagę zwracają efektowne ujęcia kamery, niekonwencjonalnie wykreowane pojedynki, klimatyczne scenerie oraz świetna muzyka. Film ten warto obejrzeć przede wszystkim ze względu na jego niegłupią i bogatą rozrywkowość. Wpłynąć na emocje odbiorcy stylowym, dynamicznym, lekko makabrycznym widowiskiem - taka zapewne była główna intencja reżysera. Polecam.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 5 minut