profil

Miasto w powieści Fiodora Dostojewskiego pt. "Zbrodnia i Kara" – obszary zła, nędzy i destrukcji.

poleca 85% 471 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Fiodor Michajlowicz Dostojewski rodził się 30 października 1821 roku w Moskwie jako drugi syn Michała Andriejewicza Dostojewskiego. Jego ojciec, ordynator szpitala wojskowego był ponurym, niezrównoważonym alkoholikiem. Matka, Maria Fiodorowna była natomiast kobietą wrażliwą, miłującą poezję rosyjską. Niewątpliwie na psychice przyszłego autora „Biednych Ludzi” zaważył nieudany związek rodziców, obfitujący w sprzeczki, kłótnie i ciągłe wybuchy złości ojca. W 1837 roku umiera matka, a Fiodor wraz z bratem został oddany do Szkoły Inżynierskiej w Petersburgu. Mimo całkowitego braku zainteresowania tą dziedziną wiedzy Dostojewski skończył studia w 1843r. Pracę literacką rozpoczął od udanego tłumaczenia „Eugenii Grandet” Balzaka. Niedługo potem powstała jego pierwsza powieść pt. „Biedni ludzie”, która spotyka się z entuzjastycznym przyjęciem zarówno czytelników jak i krytyków, którzy widzieli w Fiodorze następcę Gogola. Następne dzieła „Sobowtór” i „Gospodyni” nie sięgają kunsztu swojej poprzedniczki. W 1850 roku Dostojewski, jako jeden z radykalnych zwolenników reformy społecznej został zesłany na 4 lata katorgi do Omska nad Irtyszem, a później został zmuszony do odbycia kilkuletniej służby wojskowej na terenie dzisiejszego Kazachstanu. W 1859 roku wrócił do Petersburga i opublikował „Wspomnienia z domu umarłych”, autobiograficzną książkę o pobycie w Omsku. W pięć lat później powstało jedno z jego kluczowych dzieł „Notatki z podziemia”.

W 1862 roku wyjechał za granicę. Zwiedził miasta Niemiec, Włoch, Francji i Wielkiej Brytanii, i utwierdził się w przekonaniu, że cywilizacja zachodnioeuropejska to duchowy cmentarz. Cztery lata później ożenił się z Anną Grigorjewną Snitkin, młodszą o 25 lat stenografistką. Związek ten okazał się niezwykle szczęśliwy. Dzięki uporowi, konsekwencji i zapobiegliwości swojej żony, Dostojewski mógł względnie spokojnie pracować. W tym czasie powstała m.in. „Zbrodnia i kara”. W 1867 roku małżonkowie opuścili na cztery lata Petersburg i wyruszyli w podróż po Europie. Owocem tej wyprawy był utwór „Idiota” z 1869 r. Ostatnim jego wielkim dziełem była napisana w 1880 r. powieść „Bracia Karamazow” uważana za kwintesencję jego twórczości. Fiodor Michajlowicz Dostojewski zmarł 28 stycznia 1881r. Jego grób znajduje się na cmentarzu w Petersburgu.

Petersburg, miasto w którym pisarz spędził większą część swojego życia i w którym został pochowany jest najważniejszym miejscem akcji słynnej „Zbrodni i Kary”. Ta opublikowana w 1866 roku powieść po dziś dzień jest jedną z najchętniej czytanych książek nie tylko w Rosji, ale w całej Europie. O tym, że dzieło Dostojewskiego na trwale weszło do zbioru klasyków literatury europejskiej decyduje wiele czynników. Jednym z nich jest wykreowany przez autora bardzo złożony, a przez to fascynujący obraz Petersburga lat 60 XIX w. W czasie trwającej 10 dni akcji utworu poznajemy to miasto od najgorszej strony. Jest to przysłowiowy obraz nędzy i rozpaczy. Żyć tam, to znaczy ocierać się o brud, cierpieć, i wegetować bez nadziei na jakąkolwiek poprawę. Świetnie podsumował to jeden z bohaterów powieści Swidrygajłow mówiąc, że jest to „Miasto półwariatów”. Mieszkańcy to ludzie z marginesu społecznego, zupełnie nie radzący sobie z życiem. Wielu z nich tak naprawdę tylko czeka na śmierć. Podobna wnioski nasuwają się Rodionowi Raskolnikowowi, byłemu studentowi, głównemu bohaterowi powieści. Ów człowiek z początku myślący iż ludzie osiedlili się tutaj z wyboru, po pewnym czasie zdaje sobie sprawę z tego, że to przecież dzielnice nędzy wciągają słabych, biednych i chorych w swoje sidła i trzymają w żelaznym uścisku. Nieznośny zaduch, brud, ciemne zaułki w których czyhają ludzie „spod ciemnej gwiazdy” to świat dobrze znany naszemu bohaterowi. Nieznośny odór buchający z szynków, spotykani na każdym kroku alkoholicy i brudne prostytutki sprzedające swoje ciało to kolejne „atrakcje” towarzyszące spacerom Rodiona.

Ten przygnębiający świat załamałby i wypaczył każdego. Taki los spotkał niestety Raskolnikowa. Były student, mając poczucie własnej wyższości, postanawia zapewnić biedakom szczęście środkami powszechnie uważanymi za niemoralne. Bohater postanawia zabić „społeczną wesz” czyli lichwiarkę Alonę. Wg. mnie Rodion pod wpływem otaczającego go świata, popada w obłęd i do tego brutalnego występku „dorobił” sobie odpowiednią filozofię. Chodzi o zabójstwo w imię zapewnienia godnego bytu wielu ludziom, a także o usunięcie człowieka, którego śmierć przyniesie społeczeństwu korzyść.

Dostojewski pokazuje w „Zbrodni i Karze” jak chaos i nędza przytłaczają człowieka i budzą w nim zło. Jakże inaczej działa na Raskolnikowa widok okolic Newy, który niejednokrotnie podziwia. Ilekroć tamtędy przechodził, zatrzymywał się, by ogarnąć wzrokiem przepiękną panoramę. Każdorazowo pochłaniało go jakieś niejasne, emocjonujące, niezrozumiałe uczucie. Niestety popełniając zbrodnie na zawsze odciął się od tego „piękniejszego” świata. Pozostał mu już tylko „smród, brud i ubóstwo” zapuszczonych dzielnic biedoty. Wcześniej jednak różnił się od swoich sąsiadów. Teraz, po popełnieniu zbrodni był taki jak większość z nich, skażony złem.

„Zbrodnia i Kara” ma także innych, pozytywnych bohaterów. Taką postacią jest niewątpliwie Sonia Marmieładowa. Ta dziewczyna w okrutnym świecie jest niczym pojedynczy pierwiosnek, przebijający śnieżne zaspy. Jest sama a jednak promieniuje swoim blaskiem. Sonia jest osobą na wskroś dobrą i uczciwą, na którą nie wiedzieć czemu Bóg zesłał tak okrutny los. Ojciec pijak, schorowana matka żyjąca wspomnieniami dawnej świetności i trójka małych dzieci to osoby za które bohaterka jest odpowiedzialna. Cały ciężar ich życia spoczywa na jej wiotkich i słabych ramionach. Dziewczyna nie mając innej możliwości, wychodzi na ulicę, aby zapewnić rodzinie byt i utrzymanie. Wrodzona szlachetność i głęboka wiara sprawiają, że Sonia nie obwinia świata za to, że musiała zostać prostytutką. Ona tego nie robi, niemniej jednak my, czytelnicy dzieła Dostojewskiego zdajemy sobie sprawę, że jedyną osobą bez winy jest właśnie panna Marmieładow. Bohaterka robi wszystko dla dobra swoich bliskich, a zawód który musi wykonywać jest tylko przejawem okrucieństwa otaczającej ją rzeczywistości. Mimo swej szlachetnej postawy Sonia niestety niczego nie osiągnie. Jedynym wybawieniem jest śmierć, która kiedyś i po nią wyciągnie swoje zimne dłonie.

To jest właśnie najbardziej przerażające w „Zbrodni i Karze”. Autor, kreując swoją wizję świata nie daje żadnej nadziei nawet tym najczystszym, najszlachetniejszym. Życie przedstawia tylko jako formę biologicznego istnienia, które gdzieś bierze swój początek i kończy się prawie w tym samym miejscu. Mieszaniec XIX- wiecznego Petersburga, nie ma szans aby cos w życiu osiągnąć, aby do czegoś dojść. Jest skazany na nieszczęśliwą egzystencję w przerażającym świecie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut