Franz sprawiał często przykrość słowami bolało go to, ale nie mógł pohamować się powstrzymać słowa. Lecz ojciec uderzał swoim słowem od razu bez ceregieli mały Franz był wobec niego zupełnie bezbronnym. Jego świat dzielił się na trzy części: jedna to gdzie był niewolnikiem, żył wśród praw wymyślonych tylko dla niego drugi gdzie nieskończenie oddalony od Franza, w którym żył tylko jego ojciec Herman zajęty rozkazywaniem wydawaniem rozporządzeń. W końcu trzeci świat gdzie żyli pozostali ludzie szczęśliwi i wolni od rozkazów oraz posłuchu. Gdy chciał wyrazić swoje zdanie podniesiona ręka ojca i powtarzające się wyrazy ani słowa sprzeciwu, w ten sposób zmuszał młodego Kafke do milczenia był zbyt potulny, krył się przed ojcem, który. Herman nigdy nie uderzył swojego syna.
Obelgi wzmacniał pogróżkami i to tylko do swojego jedynego Franza straszliwe dla niego było, gdy ojciec wypowiadał słowa rozerwę cię na strzępy. Ojciec młodego Kafki skarżył się publicznie na dzieci zdarzało się to bardzo często. Franz przyznaje się w liście ze jako dziecko nie rozumiał postępowania swojego taty, bo mimo jego skarg nie znalazł współczucia u innych ludzi. Jednak zdarzały się wyjątki to dla młodego Franza było cudowne, gdy był bardzo chory leżałem w łóżku zszedłeś do jego pokoju ojciec bez słowa pozdrowił go unosząc rękę. W takich chwilach płakał ze szczęścia. Matka Julia była dla niego bezgranicznie dobra, kiedy wychowanie ojca w jakimś nieprawdopodobnym przypadku przez upór nie chęć lub nienawiść stawiało Franza na własnych nogach to matka odkręcała wszystko na nowo swoja dobrocią rozsądnymi mowami oraz prośbami. Nie utracił przez to zmysłu rodziny jak nazywał to ojciec zachował go, ale ze skutkiem negatywnym. Ojciec sądził ze dla innych ludzi zrobił wszystko dla miłości i wierności, dla niego i dla rodziny nic z powodu oziębłości i zdrady, dlatego w tym liście celowo względnie niewiele przemilczał, ale musiał, co nieco zataić, co było zbyt trudno żeby mu jeszcze wyznać. Potrafił tylko tak traktować dziecko jak jego traktowano: energicznie hałaśliwie i porywczo w każdym wypadku twierdził, że ma racje i że jest to stosowne, ponieważ zamierzał wychować go na dziarskiego silnego i odważnego młodzieńca. Szorstkie rozkazy wydawane przez ojca były dla niego nie pojęte lub zagadkowe w końcu stal się niepewny we wszystkich rzeczach. W tamtych czasach nikt nie miał skrupułów wychowawczych a już na pewno nie mieli ich rodzice, Kafki wyrastał pod opieka kucharek i służących. Takie ograniczenie przestrzeni życiowej nie było wówczas niczym niezwykłym. Ten krótki tekst wyrwany z listu do ojca przedstawia niemal bez osłonek wychowanie, jakie stało się udziałem Kafki. Istnieją świadectwa, że Franz jeszcze w późniejszym okresie życia próbował urzeczywistnić ideał wbity mu do głowy przez ojca: będąc urzędnikiem, poszedł na naukę do ogrodnika a później do stolarza. W domu ojciec nie ograniczał go w nauce w szkole uzyskiwał wyniki o wiele lepsze od przeciętnych i że spokojnego ucznia cenili również nauczyciele. On sam twierdził zupełnie coś przeciwnego.