Bohaterem dzisiejszego wywiadu dla dziennika ,,Historia w szkole” jest wielki władca Franków Karol z rodu Karolingów.
- Witam w imieniu naszych czytelników i dziękuję za poświęcenie nam swego cennego czasu.
Pański kraj ma bardzo bogatą historię, czy mógłby Pan nam ją przybliżyć?
- Na samym początku moim krajem zarządzał Choldwig z rodu Merowingów. To właśnie on przyjął chrzest i podbił znaczne terytorium Galii. W późniejszych czasach władcy Franków nie byli już tak znakomici jak Choldwig, co sprawiło, że krajem zaczęli rządzić majordomowie, czyli zarządcy dworu. Stanowisko te zajmowali kolejni przedstawiciele rodu Karolingów, którzy wprowadzali w czasie swego władania reformy oraz ostatecznie odsunęli od władzy Merowingów. Działo się to za czasów Pepina Małego, którego jestem synem i następcą.
- Pana kraj zajmuje tak wielki obszar, jak uporał się Pan z zarządzaniem nim?
- Nie było to łatwe. W zarządzaniu zrezygnowałem z usług majordoma, rozdzieliłem zadania między urzędników, którzy kierowali skarbem, kancelarią, stołem i stajnią. Urzędnicy ci podlegali bezpośrednio mnie. Podzieliłem mój wielki kraj na hrabstwa, którymi kierują hrabiowie oraz na przygraniczne marchie zarządzane przez margrabiów, którzy odpowiedzialni są również za bezpieczeństwo całego kraju.
- Czy mógłby Pan nam opowiedzieć o swych największych osiągnięciach jako władca Franków?
- Oczywiście, za moje największe osiągnięcie uważam rozszerzenie terytorium państwa Franków. Długie prowadzone przeze mnie wojny wymagały bardzo sprawnej gospodarki, w tym celu ujednoliciłem system wag i miar w moim kraju. Wprowadziłem także system monetarny, który bardzo ułatwia wymianę handlową i wzrost gospodarczy.
- Słynie Pan z bezbłędnej znajomości swojego języka oraz języków obcych, czy to prawda??
- Tak, znam własny język jak mało, kto jestem także zafascynowany łaciną, która władam biegle, inne języki nie są mi obce, lecz nie posługuje się nimi z taka łatwością. Sądzę, że znajomość języków jest bardzo ważna, na przykład umożliwia kontaktowanie się z wieloma uczonymi na całym świecie w jednym języku, czyli w łacinie.
- Jest pan znany z wykwintnego smaku, a jednocześnie nie uznaje Pan alkoholu- jest Pan abstynentem?
- O tak, nie cierpię pijaństwa, nie tylko w moim otoczeniu, lecz w całym kraju. Za to darzę wielką sympatią wszelkie wieczerze oraz uczty z wykwintnymi posiłkami. Nie łatwo się przyznać, lecz słynę jako wielki obżartuch, niestety to także jest prawdą którą ciężko ukryć.
- Przywiązuje Pan duża wagę do nauki. Czy to podstawa przyszłości?
- Sądzę, że nauka to podstawa przyszłości, staram się zakładać jak najwięcej szkół kościelnych, aby mój kraj miał dużo wykształconych księży. Specjalnie dla zagranicznych uczonych stworzyłem akademię na swym dworze w Akwizgranie, aby mogli dzielić się swoją wiedzą oraz dyskutować między sobą i prowadzić własne badania.
- Jeszcze raz serdecznie dziękuję za rozmowę.
Reporterka dziennika ,,Historia w szkole”
anne1001