profil

Dążąc do szczęścia

poleca 85% 370 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

-Witam, nazywam się Eugenia. Wiele o panu słyszałam mam jednak kilka pytań. Czy zechciałby mi Pan na nie odpowiedzieć?
-Z przyjemnością.
-Zacznijmy od najważniejszego pytania: co jest podstawą naszego człowieczeństwa? W co powinniśmy wierzyć, i co powinno być naszym priorytetem?
-Oczywiście Cnota, Dobro - dzięki nim osiągamy szczęście duszy.
A przede wszystkim wiedza, także o złu - gdyż gdy wiemy co jest złe i jesteśmy tego boleśnie świadomi to oczywistością jest, że nie będziemy kierować się tym w swoich postępowaniach.
-Co według Pana jest warunkiem dobra i szczęścia?
-Uważam, że prawdziwa wiedza o tym, co sprawiedliwe powinna przywieść ludzi do przedkładania dobra nad zło, a zatem do życia prawdziwie szczęśliwego, niezależnie od powodzenia w sprawach materialnych. Cnotliwe postępowanie jest dla człowieka lepsze niż niesprawiedliwe. Jak już mówiłem - sama wiedza wystarczy do tego by być szczęśliwym.
-W metrze, na ulicy w szkole ludzie wciąż się przepychają. Każdy się spieszy, interesuje się tylko swoimi sprawami. Nie ma dnia, w którym nie spotkalibyśmy się z nieuprzejmością, Co jest powodem tej samolubności i wręcz znieczulicy wobec innego człowieka?
-Człowiek, który wie co jest dobre nie może postępować źle. Złe postępowanie jest więc jednoznaczne z niewiedzą o tym co dobre.
-To podejście jest w znaczniej mierze wyidealizowane. W rzeczywistości jest przecież zupełnie inaczej. Czy myśli Pan, że ludzie potrafią jedynie osiągnąć korzyści uciekając się do oszustwa lub używając siły wobec słabszych?
-Powiedziałbym że jest to obusieczna broń, która jednocześnie może także w pewien sposób zranić oprawcę. Nie uważa pani że, W istocie najlepsze dla człowieka jest dążenie do cnoty, do której drogę wskazuje intelektualna refleksja. Moralność jest wszystkim, czego ludzie potrzebują do dobrego życia. Powinni dbać nie o dobra materialne, lecz o to, by uczynić siebie i swoje dusze lepszymi, czyli tak dobrymi, jak to tylko możliwe. Wykorzystanie złych metod prowadzi do upadku moralnego i zatrucia duszy, co czyni takiego człowieka nieszczęśliwym, a jego największym nieszczęściem jest właśnie to że nie zdaje sobie sprawy ze swojego ubóstwa - jego duchowo-emocjonalnej biedy.
-Według pana środkiem poznania jest metoda żywego dialogu. Na czym ona polega?
-Metoda żywego dialogu polega na zbijaniu fałszywych argumentów rozmówcy lub pomocy w dochodzeniu do dostępnej człowiekowi prawdy. Rozmowa sprawia że złuda wszechwiedzy ginie, wtedy zaczynamy się zastanawiać czy to co myśleliśmy że wiemy było prawdziwe? A może było tylko złudą - pozornością niepodważalności naszej wiedzy?
-Oskarżono pana o brak wiary w bogów uznawany przez polis i o wiarę w innych oraz o złe oddziaływanie na ateńską młodzież i odwodzenie jej od tradycyjnych wartości i ideałów. Jak wyglądała pańska obrona w tej sprawie?
-Próbowałem nakłonić współobywateli do przemyślenia swoich sądów. Irytujące pytania jakie zwykłem zadawać swoim rozmówcom miały dopomóc im w nauczeniu się życia zgodnego z cnotą. Mówiłem, że jeśli zostanę uniewinniony będę nadal nękał współobywateli swoimi pytaniami bez względu na ewentualne konsekwencje.
-Jest pan fascynującym człowiekiem. Nie boi się pan własnych poglądów nawet jeśli grozi to osądzeniem. Pana przekonaniom trudno zaprzeczyć. Bardzo dziękuję za rozmowę.
-Ja również.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty