Walentynki

Święty Walenty był biskupem rzymskim, który żył w III w. n.e. Był bardzo dobry i serdeczny dla ludzi. Podobno miał moc uzdrawiania chorych i pocieszania nieszczęśliwych. Zginął śmiercią męczennika z wyroku cesarza, ale pamięć o tym człowieku przetrwała wieki i obrosła legendą. Św. Walenty i dziś sprzyja zakochanym, zwłaszcza tym nieśmiałym, którym brak odwagi, aby wyznać uczucia. Dlatego właśnie 14 lutego, każdy kto ma ochotę może wysłać ukochanej osobie liścik miłosny zwany walentynką.

Dzień Św. Walentego obchodzony jest na całym świecie, ale największą popularnością cieszy się w USA. Tego dnia dosłownie wszyscy obsypują się karteczkami, maskotkami, prezentami, kwiatami i słodyczami. Karteczki wysyłane są anonimowo. Osoba obdarzona powinna sama się domyślić, kto kryje się za podpisem "Twój Walenty" czy "Twoja Walentynka". W naszym kraju Dzień Świętego Walentego obchodzimy zaledwie od kilku lat, ale z roku na rok rośnie ilość sympatyków tego święta. Ponad 50% Polaków uważa, że jest to świetna okazja do wyznania miłosnych i ciepłych gestów. Ale są także przeciwnicy, którzy twierdzą, że to papugowanie obcych tradycji i fanaberie. My oczywiście jesteśmy za, bo nigdy dość okazji, aby powiedzieć "Lubię Cię", "Kocham", "Uwielbiam". Cóż w tym złego. Tego dnia każdy powinien czuć się kochany. Walentynki wysyłamy pocztą, podkładamy ukradkiem pod drzwi, wrzucamy do skrzynki albo wsuwamy niepostrzeżenie do spodni. Wszystkie chwyty dozwolone. Pamiętajcie tylko o jednym: tego dnia nie robimy nikomu głupich czy złośliwych dowcipów. Najmilsze kartki Walentynkowe to te zrobione własnoręcznie. Ozdobione ślicznym rysunkiem albo wierszykiem, jeśli akurat dopisze wena.