profil

"Tartak" - recenzja

poleca 85% 114 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Daniel Odija „Tartak”

Smutna, zapomniana prowincja, życie bez żadnych perspektyw, beznadzieja i nędza – o tym w niebanalny sposób pisze Odija w swoim „Tartaku”. Choć autor mówi: „Nie tworzę fantastyki, nie piszę czegoś, czego nie przeżyłem, tutaj moja wyobraźnia rozbija się o brak wyobraźni”, to realistyczne, dosadne opisy przechodzące płynnie w nierzeczywiste wizje, przywodzą na myśl skojarzenia z jakąś półrealną baśnią.
Bohaterami „Tartaku” jest rodzina Myśliwskich: Józef, który wykupił prawie całą ziemię w okolicy, lecz „nie miał jej od razu. Zdobył ją ciężką pracą. Nie wszystkim chciało się pracować. Myśliwskiemu praca nie przeszkadzała.” „Harował jak wół. Oddał dług i miał coraz więcej pieniędzy. Nie przysporzyło mu to przyjaciół. Bo ledwie taki przyjechał, a już kręci się jak smród po gaciach. A zresztą taki, co ma pieniądze, to musi być złodziej”. Józef najpierw zajmował się hodowlą lisów, potem, gdy przyszła moda na sztuczne futra, posadził jabłonie, wreszcie uruchomił tartak.
Myśliwski miał żonę Marię, której właściwie nie lubił „(...)ale dała mu syna, więc trzymał ją przy sobie”. Ona zaś bała się męża, lecz nie potrafiła od niego odejść, bo wiedziała, że sama jest zbyt słaba, by sobie poradzić.
Ich syn Krzysztof był zaradny i bezwzględny. Potrafił podporządkować sobie innych, więc bez trudu stał się wodzem lokalnych nastolatków.
Poza rodziną Myśliwskich w „Tartaku” opisanych jest wiele trochę strasznych i trochę komicznych postaci: Sękowiak, który nie chce się myć przed spaniem, bierze od letników „zeta” za wodę ze studni i twierdzi, że zawsze się coś w ten sposób uzbiera, Alek, który pracował na czarno w Ameryce, wreszcie Pasieka, który postanowił zatarasować lokalną szosę, więc dał chłopom wódkę i kiełbaski i ściągnął traktory.
Całość opisana w prostym stylu, językiem potocznym, jak gdyby dostosowanym do języka, którym posługują się postacie w dialogach.
Sądzę, że „Tartak” naprawdę warto przeczytać, choćby po to, by uświadomić sobie, że takie postacie, jak Myśliwski, Sękowiak i inni bohaterowie książki istnieją naprawdę, mocno osadzeni w polskich realiach. Poza tym, choć wszystko to razem wygląda strasznie, to powieść ma w sobie swoisty urok, a Daniel Odija wcale nie obrzydza czytelnikowi swoich postaci, ani wsi, w ktorej toczy się ich życie. „Taaak – pola. Wiatr po nich szumiał, jak morze. Nawet ładnie tu było, to fakt.”

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty

Gramatyka i formy wypowiedzi