profil

Ateizm a zdrowe społeczeństwo

poleca 85% 507 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Nie jest prawdą, że religia jest źródłem dobra społecznego, a ateizm szkodzi społeczeństwu. Amerykański socjolog Phil Zuckerman w swojej pracy „Atheism: Contemporary Rates and Patterns” zebrał wyniki wielu badań, z ktorych wypływa wniosek, że kraje, w których odsetek niewierzących jest wysoki należą do najzdrowszych i najzamożniejszych państw na świecie. Autor wprowadza rozróżnienie na ateizm przymusowy i organiczny. Ateizm przymusowy panuje w państwach, w których dyktatorzy zmusili społeczeństwo do niewiary; ateizm organiczny polega na tym, że niewiar wyłania się sama, bez przymusu ze strony władz. W państwach przymusowego ateizmu – takich jak Chiny, Korea Północna, Wietnam czy byłe republiki radzieckie – występują wszystkie zjawiska, jakie niesie z sobą totalitaryzm: słaby rozwój gospodarczy, cenzura treści intelektualnych, powszechna korupcja, szerząca się depresja itp. Natomiast społeczeństwa cechujące się wysokim poziomem ateizmu organicznego – np. w takich krajach jak Szwecja, Holandia, Francja – należą do najzdrowszych, najbogatszych, najlepiej wykształconych i cieszących się największymi swobodami.

Przyjrzyjmy się „Raportowi o rozwoju społecznym” z 2004 r., opublikowanemu przez Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju, agendę ONZ. Raport ten szereguje 177 państw według wskaźnika rozwoju społecznego (HDI - Human Development Index), który mierzy poziom życia społeczeństw na podstawie takich wskaźników cząstkowych, jak długość życia, odsetek dorosłych umiejących czytać i pisać, dochód na głowę mieszkańca i poziom wykształcenia. Według raportu z 2004 roku, pięć pierwszych państw w ogólnym rankingu rozwoju społecznego charakteryzuje wysoki poziom ateizmu organicznego. Co więcej, wśród 25 pierwszych krajów tego rankingu wszystkie oprócz Irlandii należą do czołówki państw o największym odsetku niewierzących. Natomiast jeśli przyjrzymy się krajom o najniższym wskaźniku rozwoju społecznego, to wśród ostatnich 50 państw w rankingu nie znajdziemy żadnego, które miałoby statystycznie istotny odsetek ateistów.

Kraje słabo religijne charakteryzują się najniższymi wskaźnikami śmiertelności niemowląt (liczba zgonów na tysiąc urodzin); natomiast w krajach religijnych wskaźniki te są najwyższe. Według wydanego przez CIA kompendium „World Factbook” (2004), pierwsze 25 państw o najniższej śmiertelności niemowląt (spośród 225) to kraje z wysokim odsetkiem organicznego ateizmu. Tymczasem wszystkie 75 państw, w których śmiertelność niemowląt jest najwyższa to kraje bardzo religijne, gdzie ateizm organiczny nie występuje w statystycznie istotnej skali.

Jeśli chodzi o poziom ubóstwa, to oenzetowski „Raport o sytuacji społecznej na świecie” (2003) pokazuje, że spośród 40 najuboższych państw świata (miarą ubóstwa jest odsetek osób w danym kraju, których dochód nie przekracza 1 dolara dziennie) wszystkie oprócz jednego (Wietnam) są krajami bardzo religijnymi z niewielkim lub wręcz nieistotnym statystycznie odsetkiem ateistów.

Chcąc sporządzić statystyki zabójstw, Pablo Fajnzylber w 2002 roku przeprowadził badania w 38 państwach (bez uwzględnienia krajów afrykańskich). Pierwsze dziesięć państw o najwyższym odsetku zabójstw to kraje bardzo religijne (oprócz Stanów Zjednoczonych), gdzie poziom ateizmu organicznego jest tak niski, że nie ma statystycznego znaczenia. Z kolei ostatnie dziesięć miejsc w tym zestawieniu (najniższy odsetek zabójstw), zajmują państwa, które – oprócz Irlandii – są bardzo świeckie i mają wysoki odsetek ateistów. James Fox i Jack Levin zbadali w 2000 roku 37 państw (również wyłączając państwa w Afryce) i z badań tych wynika, że wśród pierwszych dziesięciu państw z najwyższym odsetkiem zabójstw prawie wszystkie, oprócz Estonii i Tajwanu, są bardzo religijne, a ateizm organiczny praktycznie tam nie występuje. Natomiast wśród dziesięciu państw, w których odsetek zabójstw jest najniższy, zdecydowana większość (z wyjątkiem Irlandii i Kuwejtu) to kraje świeckie, o wysokim poziomie ateizmu organicznego.

Jedynym wskaźnikiem zdrowia społecznego, pod względem którego kraje religijne wypadają zdecydowanie lepiej niż świeckie, jest wskaźnik samobójstw. Według raportu Światowej Organizacji Zdrowia z 2003 roku, w którym zbadano 100 państw pod względem odsetka samobójstw wśród mężczyzn, dziesięć pierwszych miejsc na liście krajów, w których ten odsetek jest najwyższy zajmują państwa bardzo niereligijne (oprócz Sri Lanki). Warto jednak zauważyć, że wszystkie te dziewięć państw to byłe republiki radzieckie – takie jak Białoruś, Ukraina czy Łotwa – lub inne byłe państwa komunistyczne. Dziesięć państw z najniższym odsetkiem samobójstw wśród mężczyzn to kraje bardzo religijne, gdzie praktycznie nie ma ateizmu organicznego.

Oenzetowski „Raport o sytuacji społecznej na świecie” (2003) przedstawia również statystyki analfabetyzmu. Z raportu wynika, że wszystkie 35 państw o najwyższym odsetku młodych ludzi (w wieku 15-24 lat) nie umiejących czytać i pisać to kraje bardzo religijne, z nieistotnym statystycznie odsetkiem ateizmu organicznego.

Pod względem równouprawnienia płci społeczeństwa o wysokim poziomie ateizmu organicznego należą do najbardziej egalitarnych na świecie, podczas gdy kraje wysoko religijne są wśród państw najbardziej opresyjnych. Według miernika statusu społecznego płci (GEM), stosowanego w „Raporcie o rozwoju społecznym” z 2004 r., wszystkie dziesięć państw, w których równouprawnienie kobiet i mężczyzn jest największe to kraje mocno ateistyczne, z wysokim odsetkiem ateistów organicznych. Natomiast ostatnie dziesięć państw to kraje zdecydowanie religijne, bez znaczącego odsetka niewierzących. Według Ingleharta i Norrisa, którzy w 2003 roku badali skalę równouprawnienia płci, spośród dziesięciu krajów najbardziej akceptujących równouprawnienie prawie wszystkie (oprócz Stanów Zjednoczonych i Kolumbii) są krajami mocno świeckimi, o wysokim poziomie ateizmu organicznego; ostatnia dziesiątka w tym zestawieniu (najniższy stopień akceptacji równouprawnienia) to społeczności głęboko religijne, bez istotnego odsetka ateizmu organicznego. Według Ingleharta (2003), kraje o największej liczbie kobiet zasiadających w parlamencie zazwyczaj charakteryzują się wysokim poziomem organicznego ateizmu (Szwecja, Dania, Holandia), a państwa, w których parlamentarzystek jest najmniej to głównie kraje religijne (Pakistan, Nigeria, Iran).

W sumie kraje cechujące się wysokim wskaźnikami organicznego ateizmu należą do najzdrowszych społecznie na świecie, podczas gdy społeczeństwa charakteryzujące się znikomym odsetkiem organicznego ateizmu należą do najbardziej upośledzonych. Państwa o wysokim poziomie ateizmu organicznego zazwyczaj są wśród tych krajów świata, które mają najniższy wskaźnik zabójstw, śmiertelności niemowląt, najniższy poziom ubóstwa i analfabetyzmu – i najwyższy poziom zamożności, długości życia, osiągnięć edukacyjnych i równouprawnienia płci. Jedynym wskaźnikiem zdrowia społecznego wymienionym wyżej, który jest lepszy w krajach religijnych niż niereligijnych, jest wskaźnik samobójstw.

Autor podkreśla, że w żaden sposób nie zamierza przekonywać, iż wysoki poziom organicznego ateizmu wywołuje zdrowie społeczne, albo że niski poziom organicznego ateizmu jest przyczyną społecznych patologii, takich jak ubóstwo czy analfabetyzm. Co najwyżej, trzeba wskazać na odwrotną zależność: społeczne zdrowie jest przyczyną rozpowszechniania się ateizmu, a społeczna niepewność wywołuje szeroką wiarę w Boga.

Przyczyny rażących różnic w społecznej pomyślności, zachodzących między państwami bogatymi a biednymi, są liczne. Z pewnością należą do nich: początek i rozwój rewolucji przemysłowej, utrzymujące się pozostałości kolonializmu i międzynarodowych podbojów, a także światowa polityka handlowa, która zdecydowanie stawia interesy bogatych państw i ich wielonarodowych korporacji ponad interesami krajów rozwijających się (trzeciego świata). Autor nie sugeruje więc, że szeroko rozpowszechniona wiara lub niewiara w Boga jest przyczyną społecznego zdrowia lub społecznej patologii. Udowadnia natomiast, że wysoki poziom niewiary w Boga w danym społeczeństwie nie rujnuje społeczeństwa, a wysoki poziom wiary w Boga nie gwarantuje społecznego dobra. To jest ważny fakt, który trzeba podkreślić, ponieważ politycznie aktywni teiści często przyrównują ateizm do zbrodni, niemoralności i społecznej dezintegracji. Począwszy od islamskich fundamentalistów w Iranie do chrześcijańskich fundamentalistów w Indianie mocno nagłaśnia się argument, że wiara w Boga jest „dobra dla społeczeństwa” – najwyższe panaceum – a odrzucenie wiary w Boga jest złe dla społeczeństwa. W świetle powyższej analizy teza ta jest najwyraźniej błędna.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 7 minut