profil

Czerwony kapturek

poleca 84% 2778 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Dawno, dawno temu za siedmioma górami, czternastoma lasami i dwudziestoma rzekami żyli sobie brat z siostrą. Dziewkę nazywano Czerwony Kapturek natomiast młodziana Czarny Kaptur.
Pewnego dnia, macierz chciała wysłać dzieci do chorej, nieco zdziecinniałej babci. Czerwony Kapturek zgodził się od razu. Za to Czarny Kaptur nie miał na to najmniejszej ochoty, ponieważ młodzian jak to młodzian, wolał grać z kolegami niż wędrować przez las z wiklinowym koszyczkiem. Co było robić, ktoś musi iść. A, że dziewka była grzeczna i uczynna, postanowiła pójść sama. Dostała od macierzy koszyk ze smakołykami i ruszyła w drogę.
Tak szła i szła aż dotarła na skraj ciemnego boru. Kapturek pomyślał sobie – oho nie pójdę przez bór, bo tam pewnie czai się na mnie straszny wilk pójdę, więc przez łąkę, tam jest bezpiecznie – jak pomyślał tak zrobił. Może nazbieram dla babci kolorowych kwiatów, pewnie będzie rada. W tym czasie, kiedy zbierał kwiaty, usłyszał przeraźliwy bek. To była mała, gładka owieczka. Dziewka podbiegła do niej, zaczęła ją głaskać i przytulać. Tylko nie wiedziała o jednej rzeczy, że to gładkie, małe stworzenie, to tak naprawdę łakomy i bezwzględny zwierz. Kapturek zaprzyjaźnił się ze zwierzątkiem. Nie frasuj się maleństwo – powiedziała dziewka. Kiedy owieczka uspokoiła się, zaczęła mówić ludzkim głosem.
-Ka idziesz dziewko? – zapytała grzecznie owca.
-Idę do chorej babci – odpowiedziała dziewczynka.
-A co niesiesz w koszyczku, jakie smakołyki? – ponownie zapytało zwierzę.
-Ciasto, owoce, słodycze – grzecznie odpowiedział Czerwony Kapturek.
-Aha!!! – powiedziała owca i wyrywając się z objęć, pobiegła gdzieś za górkę.
Kapturek dopiero wtedy uświadomił sobie, że podobnie było w historyi z wilkiem. A tymczasem owca, znając okolice, wykorzystała sytuację i wcześniej od Czerwonego Kapturka przybyła do babci. Weszła do domku i pożarła...nie babcię, ale wszystkie słodycze i owoce. Chowając białogłowę do skrzyni, zakneblowała i przepasała jej usta. Owca odziana w szaty starowinki weszła do łoża,które stało w gościnnej izbie, przykryła się kołdrą i zasnęła. Po jakimś czasie przyszła dziewka. Kiedy zapukała, obudziła owcę. Kapturek wszedł do domku i się zdziwił. Obaczył dziwnie odmienioną babcię.
-Babciu, czemu masz taki wielki brzuch? – zapytała grzecznie dziewczynka.
-Za dużo chyba zjadłam słodyczy i owoców – odpowiedziała słodkim głosem owca.
-Babciu, a dlaczego ci się zmienił głos? - ponownie zapytała wnuczka
-To pewnie od tych lodów za dużo zjadłam no i mam chrypę – odpowiedziało zwierzę.
I wtedy owca wyskoczyła z pod pierzyny. Wyrwała dziewce koszyk, po czym całą jego zawartość zjadła. Zaczęła straszyć Czerwonego Kapturka, a następnie zamknęła go w skrzyni razem z babcią.
W tym czasie macierz Czerwonego Kapturka zaczęła się denerwować tym, że dziewka tak długo nie wraca. Chodziła od okna do okna i nie wiedziała, co ma robić, Więc poprosiła Czarnego Kaptura, żeby poszedł do babci. Po wielu namowach gołowąs zgodził się i poszedł. Gdy doszedł do domku usłyszał głośne chrapanie. Pomyślał sobie – przecież babcia tak głośno nie chrapie – i wszedł. A w środku obaczył śpiącą owcę. Dostrzegł kontem oka, że wieko od skrzyni rusza się. Otworzył je i ujrzał swoją siostrę oraz babcię. Powiedział – zachowujcie się cicho, bardzo cicho. Babcia z dziewką opowiedziały wszystko młodzianowi. Kiedy bestia spała, postanowili ją ogolić. Gdy zwierzę się obudziło obaczyło, że jest łyse i uciekło hen, hen daleko, ponieważ było mu bardzo wstyd. A z wełny babcia zrobiła Czerwonemu Kapturkowi kubrak, który miał przypominał, że nie wolno rozmawiać z obcymi zwierzętami ani się tak szybko zaprzyjaźniać. A Czarny Kaptur powiedział swojej siostrze, że może zawsze na niego liczyć. Od tej pory wszyscy żyli długo i szczęśliwie. No może oprócz owcy, ponieważ wkrótce nastała zima, a owca dalej była bez sierści, która wcale nie chciała jej odrosnąć.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty