profil

„Jeśli jest coś dobrego na świecie to przyjaźń” - na podstawie lektury "Syzyfowe prace" oraz własnych doświadczeń uzasadnij słuszność tego stwierdzenia.

poleca 85% 1752 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Żeromski

„Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami” jak mówi Mark Twain. Tylko od nas zależy, w jakim towarzystwie się obracamy, komu ufamy i zwierzamy się, a komu nie. Tak rodzi się przyjaźń. Szczera - jest czymś wspaniałym, fałszywa - kłopotem, pułapką, z której często nie możemy się uwolnić, nawet, gdy bardzo chcemy. Postaram się udowodnić tezę, że przyjaźń jest ogromnym (jeśli nie największym) dobrem, jakie może nas spotkać od drugiego, obcego człowieka.
Pierwszym argumentem będzie przyjaźń bohaterów filmu „Kubuś Puchatek”. Wszystkie postacie bardzo się lubiły i pomagały sobie. Szczególnie doświadczył tego osioł Kłapouchy, kiedy nagle okazało się, że nie ma gdzie mieszkać, a nadchodzi mroźna zima. Wtedy cała gromadka ze Stumilowego Lasu zebrała się i pomogła zbudować domek dla Kłapouchego. Osiołek był im ogromnie wdzięczny. Wydaje mi się, że zwierzątka odkryły istotę przyjaźni - wzajemną bezinteresowną pomoc.
Dodatkowym argumentem może być znajomość Marcina Borowicza i Andrzeja Radka - bohaterów książki „Syzyfowe prace”. Andrzej został napadnięty, a Marcin był w pobliżu. Borowicz nie przeszedł obojętnie lecz pomógł koledze. Uwolnił go od bandytów mimo, że sam przy tym oberwał. Później opatrzył Radkowi rany.
Marcin był w tej przyjaźni bezinteresowny - nie zważał na to, że Andrzej był ze wsi. Uważał go za równego sobie, normalnego nastolatka próbującego żyć pod zaborem rosyjskim. Dla Radka z kolei wiele znaczyła ta znajomość. Przełamał stereotyp, że „miastowi” nie przyjaźnią się z ludźmi ze wsi.
Przytoczmy jeszcze jeden argument, którym jest moja własna przyjaźń trwająca od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Przeżywałyśmy w tej znajomości wiele kryzysów, ale przetrwałyśmy dzięki mocnym fundamentom, na jakich od samego początku budowałyśmy naszą przyjaźń. Nie zważam na to, że inni krytykują moją przyjaciółkę i w tych trudnych chwilach staram się być po jej stronie, a kiedy jesteśmy same to pocieszam ją. Dla mnie jest ona największym szczęściem, bo mogę się jej zwierzyć, ufam jej, a ona mnie, jesteśmy wobec siebie szczere. Próbuję nie upominać jej przy innych znajomych, bo wiem, że ja sama tego nie lubię, a i jej nie jest wtedy miło. Pomagamy sobie w nauce i wspólnie radzimy sobie z proble-mami, jakie czasem spotykają nas w domu (np. kłótnie z rodzicami czy z rodzeństwem). Dla mnie jest to koronny argument, którym mogę udowodnić słuszność stwierdzenia.
Przyjaźń jest największym dobrem, jakie może nas spotkać ze strony drugiej osoby. Otrzymujemy ją od obcych ludzi, więc jest to bardzo wiele, ponieważ większości z nich na początku prawie w ogóle nie znamy. Przyjaźń formuje się dzięki wzajemnej akceptacji, bezinteresowności, szczerości, zaufaniu i byciu lojalnym. Sądzę, że przedstawione przykłady wystarczą, aby przekonać o słuszności mego stwierdzenia.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty

Podobne tematy