profil

Wykorzystaj wybrany cytat, w krótkim utworze literackim. Niech cytat będzie puentą utworu logicznie z niego wynikającą.

poleca 85% 1177 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze


21 stycznia 2005r.

Drogi pamiętniczku!

Tydzień temu poznałem najpiękniejszą dziewczynę, jaką kiedykolwiek widziałem. Kiedy spojrzałem w jej niebieskie oczy mojej serce zabiło szybciej. Później się dowiedziałem, że to rok młodsza siostra, mojego kolegi z klasy. Co prawda, z Markiem nie żyję w zbyt dobrych stosunkach, właściwie to nawet kiedyś się z nim pobiłem, ponieważ denerwowały mnie jego poglądy. No, ale cóż, nie wiedziałem, że ma taką śliczną siostrę. Nie sądziłem jednak, że ona zwróci na mnie uwagę, w końcu nie jestem szalenie przystojny. A jednak się myliłem. Za każdym razem, gdy mijaliśmy się na korytarzu szkolnym posyłała mnie prześliczny uśmiech.
W poniedziałek Marek źle się poczuł i pani zwolniła go wcześniej do domu. Pomyślałem, że jeżeli Magda będzie wracała sama ( a nie w gronie rozchichotanych koleżanek) to odprowadzę ją do domu. Na szczęście żadna jej koleżanka nie mieszkała w tej okolicy, co ona, dlatego wracała sama. Podszedłem do niej i spytałem czy mogę się przyłączyć, Madzia z szerokim uśmiechem przytaknęła głową i tak jakoś zaczęła się rozmowa.
Idąc, rozmawialiśmy na różne tematy, ale właściwie to wszystkie miały jakiś związek ze szkołą. Zauważyłem, że Magda używa dosyć często wulgaryzmów. Trochę to dziwne, żeby dziewczyna, zwłaszcza taka ładna, używała takich słów, no ale cóż w dzisiejszym świecie wszystko jest nie tak jak powinno być. Gdy doszliśmy do jej domu, chociaż jestem strasznie nieśmiały, zdobyłem się na odwagę i spytałem, czy nie moglibyśmy razem wybrać się popołudniu do kawiarenki. Zgodziła się! Byłem w siódmym niebie!
Przyszedłem po nią punktualnie o 17 tak jak wcześniej ustaliliśmy. Kiedy ją ujrzałem pierwszy raz uważałem, że jest boską dziewczyną, ale teraz zobaczyłem, że się myliłem. To był anioł!
Poszliśmy do pobliskiej kawiarni na jakiś deser i koktajl. Bardzo chciałem ją bliżej poznać. Na początku było nawet fajnie tylko potem… koszmar uwieńczony koszmarem do potęgi „entej”. Najpierw zaczęła głośno wygłaszać rasistowskie poglądy na temat czarnoskórego barmana. Było mi strasznie głupio, ponieważ Kali jest dobrym znajomym mojej rodziny. Nie wiedziałem jak zareagować. Z jednej strony nie chciałem stracić tej dziewczyny, a z drugiej nie pasowało mi, że jakaś dziewczyna docina mojemu starszemu koledze. Byłem w kropce, jednak to, co wydarzyło się później, zadecydowało o mojej decyzji.
Do kawiarenki weszła starsza pani. Magda zaczęła żartować, że „laska, albo szuka swojej szczęki, albo zapomniała gdzie mieszka” itp., Kiedy wychodziliśmy Magda „przypadkiem” wpadła na tą panią, która wciąż stała przy barze. Kobiecie wypadła torebka i rozsypały się kartki papieru, które trzymała w ręce. Myślałem, że Madzia pomoże jej pozbierać, albo, chociaż powie przepraszam, ale ona nic tylko krzyknęła „gdzie pani stoisz!?” i wyszła z kawiarni. Od razu rzuciłem się by pomóc kobiecie, bo tego od dziecka uczyli mnie rodzice. Podałem kartki starszej pani, przeprosiłem za Magdę i wyszedłem z kawiarni. Dziewczyna czekała na ławeczce. „Pomogłeś jej” spytała. Potwierdziłem skinięciem głowy, byłem na nią zły. „Mam tylko pytanie Magda. Czemu ty tego nie zrobiłaś?” zapytałem. „Daj spokój, ani jej nie znam, ani nic, to, po co miałam jej pomagać?”. Na darmo, całą drogę tłumaczyłem jej, że to jedna z zasad życia w społeczeństwie. Magda nie chciała słuchać, wiedziała swoje i koniec. Była zła, że w ogóle zwracam jej uwagę. Pod jej domem rzuciliśmy sobie zwykłe cześć i teraz, kiedy mijamy się na korytarzu odwracamy wzrok. I wcale nie jest mi przykro z tego powodu, Magdzie chyba też nie. Uważam, że ten wieczór, który z nią spędziłem, był zmarnowany. Teraz przynajmniej mam nauczkę i wiem, że- jak to ładnie ktoś kiedyś powiedział- „nie wszystko złoto, co się świeci”.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty