profil

Scenariusz

poleca 85% 661 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Nowa Znajomość”

Czas i miejsce akcji: jesień 2002, osiedle

Występują:

Asia – siedemnastoletnia brunetka, długie kręcone włosy, piwne oczy, uczennica najlepszego liceum w mieście, na osiedlu mieszka nie długo

Marcin- siedemnastoletni, typowy chłopak z osiedla, wysoki szczupły brunet o szarych oczach

Paweł-osiemnastoletni chłopak krótko ostrzyżony, uczy się w pobliskim liceum zawodowym

Julia-miejscowa piękność, długie ufarbowane na blond włosy, mocny makijaż
Borys, Madej, Kowal-dziewiętnastoletni członkowie osiedlowego gangu
I inni


Scena 1:

Wnętrze „małego” pokoju z perspektywy drzwi wejściowych. Żółte ściany, na jednej ze ścian wielki kalendarz z napisem „Wybierz właściwą drogę”, małe biurko, na nim komputer i komórka. Przy biurku siedzi Asia i bezmyślnie rysuje kwiatki w zeszycie, w tle leci piosenka „Wilków” „Baśka”. Z odrętwienia wyrywa ją telefon..
Asia:

-Proszę, słucham.

Marcin:

-Cześć koleżanko! Tutaj Marcin.

Asia:
-No hej! Miło, że ktoś czasami sobie o mnie przypomina... (Mówi z lekkim wyrzutem, ale się śmieje), a tak w ogóle to skąd masz mój telefon?

Marcin:

-Nieważne. Co u ciebie słychać?

Asia:

-No cóż... Zbyt oryginalnego pytania nie wymyśliłeś (śmieje się), ale jesteś pierwszym chłopakiem tutaj, który dzwoni do mnie z tego powodu, w końcu nikogo tu nie znam...A tak w ogóle to nic ciekawego się nie dzieje, straszne nudy, nawet nie wychodzę z domu, chyba, że idę w miasto...(Nagle przerywa)...A u ciebie? Jak leci?

Marcin:

E tam...Wszystko po staremu...Siedzę zupełnie sam w pustym domu, codziennie chodzę do szkoły, spotykam się z kretynami osiedlowymi na ławce i tyle...

Asia:

-A propos szkoły, jak ci idzie?

Marcin:

-Mam chyba jakiś problem, nic mi się nie chcę, a szczególnie uczyć. I tak dostaję pały, choć więcej wiem niż te cholerne kujony z klasy! Nauczyciele nic nie rozumieją...

Asia:

-Chłopie! Trzeba się wziąć w garść! (Mówi podniesionym głosem).

Marcin:

-(Mówi obojętnie).Może masz rację...Zmieńmy temat, otóż w sobotę mam wolną chatę i urządzam małą imprezkę, wpadłabyś? Poznałabyś trochę ludzi, zamiast ciągle siedzieć nad książkami.

Asia:

-(Z ociąganiem) Może bym wpadła, ale muszę napisać na poniedziałek wypracowanie z polaka i nauczyć się na matmę...



Marcin:

-W ten sposób nikogo nie poznasz! (Mówi z wyrzutem) Muszę kończyć. Pa!

Asia:

-Poczekaj, o której to ma być i gdzie ty właściwie mieszkasz?

Marcin:

-Cieszę się, że zmieniłaś zdanie, 20.00, sobota, Skowronkowa 5. Pamiętaj!

Asia:

-Dobra. Cześć! (Asia odkłada komórkę, cięcie)

Scena 2:

Asia (spóźniona)wchodzi do mieszkania, w którym leci głośna muzyka techno, drzwi otwiera jej pijana dziewczyna. Gdy wchodzi do małego, zadymionego pokoju, gdzie bawi się głośno młodzież (na stole i podłodze butelki, puszki), wita ją Marcin, który siedział na kanapie blisko wejścia, gadając z Pawłem..
Marcin:
-(zdziwiony) Myślałem, że już nie przyjdziesz. (Przerywa mu Julia.)

Julia:

-(lekko wstawiona) O!!! To nie do wiary. Asia, oderwała się od książek, tatuś ci pozwolił tu przyjść, czy może przyszłaś bez jego wiedzy?
Asia:

-(przestraszona cała tą atmosferą) Ja tylko na chwilę...Wpadłam zobaczyć jak się bawicie, akurat wracałam od koleżanki....Muszę już iść.

Chłopak z głębi pokoju:

-Nigdzie nie pójdziesz mała, zabawa dopiero się rozpoczyna.

Paweł:

-Daj jej spokój, nie widzisz, że jest przestraszona.(Zwracając się do Asi) Jestem Paweł, a na tego palanta nie zwracaj uwagi. Jak nie odpowiada ci to towarzystwo, to nikt cię tu nie trzyma, ale na ulicach też nie jest bezpiecznie. Poczekaj, wezmę kurtkę, odprowadzę cię i tak miałem już iść.

Asia:

-Nie trzeba, mieszkam tu nie daleko.

Paweł:

-(Ubrany, przy drzwiach wejściowych) Cześć wyrzutki społeczeństwa, życzę miłego chlania i ćpania!

Wychodzą. (cięcie)

Scena 3:

Asia i Paweł idą ciemną opustoszałą uliczką osiedlową w milczeniu. Nagle za garażu wyłania się trzech barczystych chłopaków w dresach, w kapturach na głowach. Borys wyjmuje nóż.

Borys:

-I co teraz zasrańcu!? Chcesz mieć poważne kłopoty?

Madej:

-Może zapomniałeś, co? Przypomnieć ci?

Paweł:

-Chłopaki spokojnie, dogadamy się. Dostaniecie swoją kasę.

Borys:

-Nie chrzań tutaj o dogadywaniu się. Szmal miał być tydzień temu.

Kowal:

-Robimy tak: my bierzemy dziewczynę w zastaw, a ty ją sobie odkupisz.(W tej chwili chwyta Asię, która schowała się za Pawłem i zatyka jej usta) I ani mru mru policji, bo wiesz, co ją spotka.

(Asia kopie, stara się wydostać z uchwytu napastnika)



Kowal:

-A to suka, ugryzła mnie.





Madej:

-(Podchodząc do Asi, głaskając jej policzek) Uspokój się, jeśli twój chłopak przyniesie nam to, co jest nam winien, nic ci się nie stanie.

Paweł:

-Zostawcie ją. Ona nie ma z tym niczego wspólnego. Załatwmy to między sobą.

Borys:

-(Śmieje się) Musimy mieć, coś, co należy do ciebie, bo inaczej nie odzyskamy tego, co należy do nas. Czekamy na ciebie tutaj, jutro, o 20.00.

Scena 4:

Wnętrze ciemnego baraku, Asia leży związana na starym metalowym łóżku, na oczach ma opaskę. Budzi się i słyszy rozmowę porywaczy. (Siedzą, trochę dalej, na masce starego Fiata 125p, odwróconymi plecami do Asi, myślą, że dziewczyna śpi.)

Madej:

-A jak nam ten dupek nie przyniesie kasy to, co zrobimy z dziewczyną?

Kowal:

-Ładna lala, a do tego agresywna, ciekawe, jaka jest w łóżku...

Madej:

-Dawno tego nie robiłem, już prawie zapomniałem, do czego służy mój mały.

Borys:

-(Z oburzeniem, stukając się w czoło) Doszczętnie wam odbiło. Nie dość, że jesteśmy porywaczami, to jeszcze chcecie mieć na sumieniu gwałt? Ładne kilka lat za kratami...

Madej:

-Co ty taki święty? Może zamierzasz nas wydać? (Z kieszeni wyjmuje nóż) Wiesz, co spotyka kapusiów? Bo jeśli nie to mogę ci pokazać. Chcesz?

Borys:

- Odczep się. Myślisz, że odda nam naszą forsę, jak naruszymy dziewczynę?

Kowal:

-Dobra, skończmy ten temat, na pewno nasz kolega będzie chciał odzyskać swoją lalę, my dostaniemy naszą kasę i wszystko będzie ok.

Do baraku wchodzi, Julia. (Okazuje się, że to już dzień.)

Julia:

-Wiedziałam, że tu was spotkam. Odzyskaliście pieniądze?

Madej:

-Jeszcze nie, ale nad wszystkim panujemy.

Julia:

-To znaczy? Chcę widzieć dzisiaj moją forsę.

Madej:

-Uspokój się! Będziesz ją miała. Mamy coś, na czym mu zależy i co będzie chciał odzyskać.

Julia:

-Co?

Madej:

-(Wskazując, na leżącą Asię, udającą, że śpi.) To.

Julia:

-(Oburzona) Nie!!! Przecież to jest moja, nowa sąsiadka z bloku, córka komendanta. No wy zawsze wszystko musicie spieprzyć.

Borys:

-Żartujesz....

Julia:

-Wczoraj przyszła na imprezę do Marcina, ale towarzystwo jej nie odpowiadało i Paweł miał ją odprowadzić.

Borys:

-Coś mi się wydaję, że koleś nie przyjdzie.

Kowal:

- Tak... Musimy się jej natychmiast pozbyć. Tatuś już na pewno zaczął ją szukać.

Madej:

-Ale się wpakowaliśmy... Dla głupich dwóch tysięcy.

Julia:

-Nie głupich, a ja chce moją forsę odzyskać, dlatego poczekamy do wieczora a później zobaczymy. (cięcie)

Scena 5:

Wieczór, chłopaki czekają na Pawła w umówionym miejscu. Kowal stoi trochę dalej w zaroślach i trzyma związaną, Asię (z zakrytymi oczami). Z daleka widać zbliżającą się postać.

Madej:

-Mam nadzieje, że to Paweł, najważniejsze, żeby się jej pozbyć.

Borys:

-A jak nas wyda?

Madej:

-Dziewczyna? Ona jest zbyt mądra, aby to robić. (Odwraca się do Asi) Prawda?

(Podchodzi Paweł, z torbą.)

Paweł:

-Macie dziewczynę?

Borys:

-A ty masz forsę? Bo jeśli tak to możemy dobić interesu.

(Kowal przyprowadza Asię do gromadki. Paweł daje torbę Borysowi.

Paweł:

-Dałem kasę, teraz ty wypuść dziewczynę.

Borys:

-(przeliczając pieniądze) Hej koleś! To są fałszywe pieniądze! Chciałeś nas przechytrzyć? (Chwyta Pawła i przykłada mu nóż do szyi.) Myślałeś, że damy się nabrać?

Madej:

-To zasadzka!!!!!!!!! (Za drzew wyłaniają się światła i troje policjantów.)

Policjant:

-Ręce do góry! Wszystko, co uczynicie, może być wykorzystane przeciwko wam.

Kowal:

-W nogi!!!!

Chłopaki uciekają, ale po chwili, łapią ich policjanci.

Scena 6:

Policjanci spisują chłopaków. Komendant rozplątuje córkę.

Komendant:

-Tak się bałem....(Przytula Asię do siebie) Dzięki tobie i twojemu dzielnemu koledze, złapaliśmy członków gangu, trudniącego się rozprowadzaniem narkotyków.

Asia:

-Jak to?





Komendant:

-Jak tylko cię porwali, Paweł przyszedł na komendę powiedzieć o wszystkim. Mówił, że to jego wina, że obca dziewczyna musi cierpieć, za jego błędy. Chciał cię od razu ratować.

Asia:

-Ale tam była jeszcze dziewczyna....

Komendant:

-Tak wiem. To ona była bossem całego gangu. I pomyśleć, że codziennie widywałem ją na klace schodowej, mówiła mi nawet dzień dobry, ale to już przeszłość.

Asia:

-Poczekaj tato, muszę pogadać jeszcze z Pawłem.(Idzie do Pawła i uderza w go w twarz.)

Paweł:

-Za co?

Asia:

-Cały czas, gdy byłam związana, marzyłam o tym, aby to zrobić. Co ty za brudne interesy prowadzisz?

Paweł:

-No, bo widzisz, te chłopaki, należeli do takiego osiedlowego gangu, zajmowali się rozprowadzaniem narkotyków. Wiedziałem, że mają pieniądze, a ja ich potrzebowałem. Moja mama miała mieć poważną operację, a nie mieliśmy żadnych oszczędności na to. W banku nie chcieli pożyczyć, ponieważ mama nie pracuje, firma jej upadła rok temu. Rodziny właściwie żadnej nie mamy. Jedyną szansą było wyłudzenie od nich. Zacząłem udawać, biznesmena, szybko mi zaufali, powiedziałem, że załatwię im tańszą trawę, ale najpierw miała być zaliczka....

Asia:

-Dwa tysiące?

Paweł:

-Tak, tyle jeszcze brakowało.

Asia:

-Nie myślałeś o tym, jak im to oddasz?

Paweł:

-Myślałem....Wiedziałem, że będzie to trudne, ale najważniejsze było zdrowie mamy.

Asia:

-A ojciec, sąsiadki, nikt nie mógł wam pomóc?

Paweł:

-Ojciec opuścił mamę, za nim ja się urodziłem i wszelki ślad po nim zaginął. Nic o nim nie wiem, a sąsiadki są tak samo biedne, jak my.

Asia:

-Aż trudno w to wszystko uwierzyć. Powiedz mi jeszcze, co robiłeś na imprezie u Marcina.

Paweł:

-Marcin jest moim jedynym kumplem, chciał mi pomóc, powiedział, że może uda mu się wydobyć od rodziców pięćset złotych, ale dopiero pod koniec miesiąca, a resztę może ktoś z jego towarzystwa mi pożyczy. Dlatego byłem u niego na tej imprezie. Muszę przyznać, że zawiodłem się na jego znajomych. To są zwykłe ćpuny i opoje.

Asia:

-Te przeżycia pozostaną w mojej pamięci do końca życia. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło.. (Powiedziawszy to wraca do ojca, który stoi trochę dalej.)

Paweł:

-Poczekaj! (Asia się odwraca) Podasz mi swój numer telefonu? Czy za dużo przeze mnie wycierpiałaś, aby się ze mną zadawać?



Asia:

-(Śmieje się) Najpierw się położę do łóżka, jestem wykończona. Jutro pogadamy. Może te ostatnie wydarzenia uznam za zły sen....



KONIEC

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 11 minut