profil

Adam - jeden dzień z pamiętnika na podstawie "Pamiętników Adama i Ewy" M.Twaina.

poleca 83% 2974 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Pamiętnik Adama

Kolejnłem,niedziałek...

Kiedy się obudziłem, zobaczy że długowłose stworzenie śpi z głową na moim ramieniu. Musiało położyć się przy mnie w nocy. Jakby się czegoś bało i śpiąc obok mnie odnajdowało - w jakiś sposób zatracone - bezpieczeństwo i spokój. Ale czegóż ono się może bać? Przecież jesteśmy w raju.

Dziwne, ale tego ranka wcale się nie zdenerwowałem. Ciągła obecność stworzenia, jego bliskość, coraz mniej mi przeszkadza. Przeciwnie, jest w tym coś... dobrego, a nawet przyjemnego. Jego głos szepczący mi do ucha i bezwzględnie rozdzierający otaczające mnie dotąd milczenie nie wydaje mi się aż taki naprzykrzający jak kiedyś. Kiedy do mnie mówi i jest blisko, robi mi się cieplej. Cichość, delikatność jej słów, idealnie czysty dźwięk jej głosu i ciepły oddech łaskoczący moja szyję sprawiają że czuję coś, czego do tej pory nie było mi dane czuć. To wszystko jest bardzo dziwne. Samotność była zupełnie inna. Zostawałem sam na sam ze sobą i swoimi sprawami. Teraz do mojego własnego świata wtrąciło się to stworzenie. Zajmuje mi wszystkie myśli. O ile do tej pory syciłem się wspaniałością świata, w jakim żyję, a moim jedynym zajęciem było wymyślanie nazw dla wszystkiego co mnie otacza, to teraz wszystko zostało jakby przysłonięte przez obecność tego stworzenia. Mam nadzieję że nie zdenerwuje to Boga.

Dzisiaj wymyśliłem też nazwę dla nowego stworzenia. Kobieta. Tak możnaby nazwać piękny kwiat, a dochodzę do wniosku że moja kobieta jest właśnie jak piękny kwiat. To imię idealnie pasuje do jej okrągłych, zatopionych w świetle słońca kształtów i długich, złotych włosów opadających delikatnie na plecy. Do idealnie gładkiej skóry, zaróżowionych, ciepłych policzków i oczu (tak nazwałem otwory, którymi patrzy i czasem wylewa wodę), w których czasem mam wrażenie, że chciałbym się zatopić. Jej zapach też przypomina kwiat. Kiedy dziś rano zobaczyłem jak śpi koło mnie, postanowiłem się jej przyjrzeć. I gdy delikatnie i powoli zbliżyłem się do jej szyi, poczułem właśnie ten zapach. Nie był wyraźny, ale go czułem. I to wszystkimi zmysłami – zapach piękna. Ukoił mnie on, sprawił że przyjemnie zimny dreszcz przeszył całe moje ciało. Chyba właśnie wtedy poczułem po raz pierwszy to, co teraz nie daje mi spokoju. Nigdy nie odnalazłem takiego piękna w jakimkolwiek innym stworzeniu.

To trochę głupie, że jeszcze nie tak dawno kobieta mnie irytowała i życzyłem sobie, aby dała mi spokój i trzymała się z daleka. Fakt, że wyrzucając ją z mojego szałasu sprawiłem, że zaczęła płakać (bo tak nazwałem proces, który polega na wylewaniu wody z oczu), boli mnie gdzieś głęboko wewnątrz. Chciałbym ją przeprosić i opowiedzieć, że jej obecność wcale mi nie przeszkadza, a wręcz sprawia mi przyjemność. Jednak, nie wiadomo czemu, przychodzi mi to z wielkim trudem, bo kiedy już próbuję się do niej zwrócić robi mi się gorąco, skóra na mojej twarzy zaczerwieniona się i coś kłuje mnie w klatce piersiowej. Ciężko mi wypowiedzieć jakiekolwiek słowo. To jest kolejne uczucie, którego do tej pory nie znałem. Nawiązywanie kontaktu z wszystkimi otaczającymi mnie stworzeniami przychodziło mi bardzo łatwo... ale nie z kobietą. Dlaczego? Nie wiem... ale wiem, że już nigdy nie wyrzucę jej z mojego szałasu. Myślałem, że już żadne nowe stworzenie mnie nie zaskoczy. Tymczasem kobieta okazuje się być zupełnie inna... niezwykła, taka... czysta i dobra. Lepsza niż wszystko inne co stworzył Bóg. Lepsza niż ja. Dopiero teraz rozumiem znaczenie słów „na moje podobieństwo”.

Niepokoi mnie tylko jedno. Dziś po raz kolejny widziałem ją w okolicy drzewa zakazanego, rozmawiającą z wężem...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty