profil

"Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela" - kto jest winien śmierci Michasia? – rozprawka

Ostatnia aktualizacja: 2022-01-28
poleca 84% 2240 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Henryk Sienkiewicz

Za przedwczesną śmierć Michasia można by winić kilka osób. Do jego niepowodzenia przyczyniły się na pewno warunki, w jakich żył. Polska znajdowała się wtedy pod zaborami, w szkołach uczono po niemiecku. Każdy, kto chciał zdobyć wykształcenie, musiał uczyć się w niemieckiej szkole i podporządkować dyscyplinie pruskiej.

Michaś był jedynym synem pani Marii. Po śmierci jej męża, stał się pociechą i nadzieją na przyszłość. I to właśnie zbyt wymagająca matka, według mnie, stała się przyczyną jego załamania i później śmierci. Michaś bardzo kochał matkę i nie chciał jej martwić swoimi złymi ocenami. Nie był zbyt zdolnym uczniem, a przede wszystkim miał „złą wymowę niemiecką” jak twierdzili nauczyciele. Choć bardzo się starał, uczył się po nocach, prawie nie odpoczywał, został wyrzucony ze szkoły. Chłopiec zupełnie się załamał i ciężko zachorował. Wiedział, że zawiódł nadzieje matki, która z tego powodu na pewno bardzo się zmartwi. A on nie chciał tego, był tak bardzo przywiązany do matki, tak bardzo ją kochał, że nie mógł jej sprawić takiej przykrości. To doprowadziło go do zapalenia mózgu, jak stwierdził lekarz i do śmierci. Wydaje mi się, że gdyby matka nie wymagała tak wiele od Michasia, byłby on szczęśliwym dzieckiem. Powinna lepiej znać swojego syna, wiedzieć, że jest dobrym chłopcem, ale niezbyt zdolnym. Takie dziecko jak Michaś, pracowite aż do przesady i gorąco kochające matkę, nie poradziło sobie z odpowiedzialnością, którą obciążyła go owdowiała matka.

Bezpośrednią przyczyną załamania tego wrażliwego chłopca była szkoła. Michaś został wychowany w domu, w którym szanowano wszystko, co było związane z historią Polski. Chłopiec miał być w przyszłości chlubą dla matki i dla ojczyzny – Polski. W szkole natomiast wychwalano wszystko, co niemieckie, wyśmiewano jego złą wymowę niemieckich słówek. Nauczyciele chcieli wykorzenić wszystko, co było związane z polskością, a w zamian wprowadzić pruską dyscyplinę. Chłopiec musiał całe dnie i nawet noce przeznaczać na wkuwanie słówek i odmiany łacińskiej, ale wciąż miał złe oceny. Wywołany do odpowiedzi, pod surowym wzrokiem nauczycieli, zapominał wszystko, co wcześniej wbił na pamięć do swej biednej głowy. Michaś cały swój czas poświęcał nauce, marnując zdrowie. Dla niego czas odpoczynku był czasem zmarnowanym. Mimo całego wysiłku, nikt w szkole go nie doceniał, był nawet niesprawiedliwie traktowany tylko dlatego, że był Polakiem. Na koniec wyrzucono go ze szkoły. Tego już nie zniósł, zachorował, a jeszcze w gorączce powtarzał wyuczone słówka.
O Michasia nie potrafił zadbać jego nauczyciel – pan Wawrzynkiewicz. Bardzo lubił chłopca, pilnował, żeby wychodził czasem na powietrze i dobrze się odżywiał. Pocieszał go w trudnych chwilach. Jedynym błędem nauczyciela było to, że nie próbował wytłumaczyć pani Marii, że Michaś jest chłopcem mało zdolnym i nie potrafi zdobywać tak dobrych ocen, jakie chciałaby matka. Tak samo jak Michał, nie chciał martwić jej złymi wynikami w szkole. Nie pisał jej, jak ciężko chłopiec pracuje i jak bardzo zaniedbuje swoje zdrowie, by tylko zadowolić matkę. Nie próbował przedstawić pani Marii trudnej sytuacji syna w szkole.

Za śmierć Michasia nie można winić tylko jednej osoby. Przyczyną jego załamania, a w końcu śmierci stały się okoliczności, w jakich żył: wymagająca matka, niesprawiedliwi nauczyciele w niemieckiej szkole, a także brak odpoczynku i zdolności do szybkiego opanowania wiedzy.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty