List do redakcji o wspomnieniach Podkomorzego.

Podczas biesiady w zamku Podkomorzy wspomina czasy, gdy do Polski zawitała obca moda i obce obyczaje. Napisz list otwarty do czasopisma młodzieżowego.

Droga Redakcjo!

Piszę do was, z powodu postawy dorosłych wobec stylu życia współczesnej młodzieży. Jestem z tego nie w całości zadowolony, ponieważ każdy chciałby być modnym, ubierać się jak większość kolegów, ale bez przesady. Niektórzy muszą zmienić swój charakter i swoją osobowość, aby wejść do towarzystwa ludzi takich niby na luzie. Muszą zacząć np. wyśmiewać się, bić młodszych, słabszych od siebie, lub ludzi kulturalnych, przyjacielskich.
Muszą oni np. zacząć palić papierosy, pić alkohol. Chłopcy muszą umieć grać w piłkę nożną, w koszykówkę, po prostu nie mogą być takimi miękkimi ludźmi. Inaczej nikt nie chce z takimi zadawać, zaraz staje się pośmiewiskiem.
Ale moda ma i też pozytywne strony. Można np. ładni się ubierać, przystosowywać się już do życia w dorosłym wieku.
Dorośli zawsze nam mówią „zdejmij to, bo wyglądasz brzydko”, albo jak idziemy na zakupy, coś się nam podoba i jest modne: „to ci się podoba! Nie kupuj tego, bo mi się niepodoba” to bardzo denerwuje młodzież. Również, gdy słuchamy dobrej (dla nas) muzyki to zaraz wchodzą do naszego pokoju i krzyczą: „wyłącz, bo zaraz bębenki mi pękną!”, „wyłącz to brzdąkanie”, „wyłącz to walenie (lub wycie), lepiej się poucz”.
Starsi też na pewno słuchali i ubierali się według swojej mody. I też pewnie ich rodzice nie byli zadowoleni, a oni i tak robili co chcieli (prawie).
Według mnie to są trochę niesprawiedliwi, jak im wyrządzono krzywdę, to oni też muszą (nie dotyczy to wszystkich, są ludzi którzy pozwalają na wszystko swoim dzieciom, ale są tacy, którzy nie chcą być tolerancyjni).
Mam nadzieję, że zamieścicie mój list w jednym z najbliższych numerów waszego czasopisma.
MICHAŁ SADOWSKI, 12.XII.1997r.