profil

Opisz mechanizm prowokacji Gombrowicza. Jaki jest jej cel?

poleca 86% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Opisz mechanizm prowokacji Gombrowicza. Jaki jest jej cel?


Utwór Witolda Gombrowicza, jednego z najwybitniejszych pisarzy polskich XX w., pt. „Trans-Atlantyk” jest uznawany za dzieło bardzo osobiste, odważne
i kontrowersyjne.
Książka ukazuje m.in. sarmackie myślenie Polaków. Rzecz cała dzieje się na obczyźnie, a do tego w czasach bardzo trudnych dla kraju, gdyż w czasie Drugiej Wojny Światowej. Autor, a zarazem bohater utworu, rzeczywiście znajdował się w Argentynie, gdzie, jak mówi Tadeusz Kępiński „mógł opisać świat emigracyjny w tak ponurej tonacji, choć niby w takcie mazurka i poloneza”. Rzeczywiście tekst jest napisany w mistrzowskim stylu literatury barokowej (tj. gawędy szlacheckiej), nawiązującej do Paska, szlachcica – sarmaty. Jest to rzeczą kontrowersyjną, gdyż Gombrowicz w swym dziele myślenie i wartości sarmackie wystawił na poważną próbę.
Mechanizm prowokacji autora książki miał polegać na poruszeniu tematu tabu. Czegoś, o czym nikt inny wcześniej w tak krytycznej formie się nie wypowiedział, mianowicie o wartościach Polaków i ukazaniu ich samych w wyolbrzymionych, przerysowanych formach. Widoczne są odniesienia autora do groteskowo potraktowanej rzeczywistości Polski. Wszystko po to, by pokazać pewne zakłamanie Polaków, jako dziedziców Sarmatów, ich wartości i poglądów na temat ojczyzny.
Jednym z takich Polaków jest minister Kasiubidzki. Świętością dla niego było ukazanie polskiego honoru, gdyż „tego propaganda wymaga (...) by wiedziano, że naród nasz
w geniuszów obfity”. Drugą istotną postacią jest eks-major Kobycki, który zmierza się
z Gonzalem (argentyńskim arystokratą) w pojedynku – co ważne – bez kul, gdyż jak mówią, jest to „jedyny cel wszelkiego działania naszego, narodowi chwałę przynoszący”. Tak samo ironicznie przedstawione były: polowanie z chartami na nie istniejącego szaraka, by zabłysnąć w oczach cudzoziemców oraz huczny staropolski kulig, by odwrócić uwagę gości od klęski narodu polskiego. Wszystko to pokazuje, że Polacy wszem i wobec chcieli ukazać swoje bohaterstwo, bo jak twierdzą „za nic nas ludzie będą mieli”.
Ich zachowanie jest jednak dziecinne i niehonorowe. To właśnie przykład prowokacji czytelników poprzez krytyczną ocenę zachowania polskich obywateli.
Bardzo ważną postacią w „Trans-Atlantyku” jest wcześniej wspomniany Gonzalo – argentyński arystokrata, ekscentryczny homoseksualista. W jego usta Gombrowicz wsadził wszystkie innowacyjne, nie sarmackie poglądy i pomysły, tkwiące w głowie pisarza.
To właśnie Argentyńczyk rozpętał wojnę poglądów. Mianowicie na miejsce „Ojczyzny” nic dla niego nie wartej, zaproponował rewolucyjny neologizm „Synczyzna”. Wojna ta miałaby polegać nie na tradycji ojców lecz na potencjalnych, drzemiących w młodych ludziach siłach
i dynamizmie. Gombrowicz przez swojego „sobowtóra poglądów” nie chciał się jedynie dopominać o sięgnięcie po młodość kulturalną, czy też po niedojrzałość, która ma w sobie dynamikę rozwoju lecz chodziło mu również o to, by „powstać z klęczek”
i „rozluźnić to nasze poddanie się Polsce”, które często było przesadne i spowodowane tradycją kulturową.
Istotną sceną w omawianej lekturze jest sytuacja gdy Witold tuż po przybyciu do Argentyny przeklina swą Ojczyznę. Jego bluźnierstwo miało mieć za zadanie prowokować oraz wzbudzić dyskusję Polaków o ich Polsce. Zachowanie jego było z jednej strony odebrane za błazeństwo, z drugiej za kompletny brak poszanowania Ojczyzny.
Autorowi chodziło o uzyskanie innego celu, nikt w jego prowokacji nie zauważył jednak troski o dobro kraju (tj. patriotyzmu).
Kolejnym przykładem prowokacji jest bezsensowne wykorzystanie jednej z cnót sarmackich, jaką jest wiara (katolicka). Bohaterem ukazującym tą bezsensowność jest Rachmistrz – były pracodawca pisarza. Został on inicjatorem polskiej sekty pod nazwą Związku Kawalerów Ostrogi. Zdaniem niektórych jest to „parodia mesjanistycznej idei doskonalenia się za pomocą cierpienia”. Tu w maniacki i obłędny sposób – „dźgania ostrogą”. Gombrowicz podstępnie porwany i uwięziony w ponurej piwnicy – siedziby Kawalerów Ostrogi dręczony jest „pustą męką” i „pustym bólem” i tu coraz bardziej pojmuje wagę buntowniczych lecz zarazem uwodzicielskich słów Gonzala, by odpuścić „Ojczyznę”
na miejsce „Synczyzny”. Tym sposobem Witold chciał się wyrwać z „pustej trumny” rozhisteryzowanych Polaków. Jest tu pokazana częsta przesada i bezsensowność
w zachowaniu Rodaków.
Postać, której zachowanie jest równie prowokujące to eks-major Tomasz. Jest on ojcem Ignaca – obiektu fascynacji i pożądania Gonzala. Ten honorowy Polak postanawia zabić syna, by skończył życie z godnością, uchroniony przed zbereźnymi poczynaniami puty. Prawdą jest jednak to, że chce on zabić własną śmieszność. Ukazana jest tutaj polska przesadna duma – honor ważniejszy od życia syna.
W powyższych przykładach widać, że autor prowokował w każdym aspekcie. Poruszał drażliwe i niełatwe tematy. Zmierzył się z polską mentalnością i zakłamaniem.
Miał w tym swój głębszy cel – zrobił to w trosce o dobro Polaków i ich wspólnej ojczyzny.
Nie chodziło Gombrowiczowi o satyrę wypaczeń kulturalnych lecz
o odsłonięcie haniebnych i żałosnych postaw jego rodaków. Śmieszyły one go tym bardziej, im Polacy byli ich bardziej nieświadomi.
Gombrowicz nie skończył pisania „Trans-Atlantyku” uznając za zwycięzcę jedną
ze stron - Ojczyznę lub Synczyznę. W tej chorej i obłudnej sytuacji zatriumfował śmiech, który jest młody, wolny od chorych urojeń, szczery, wyrażający radość życia – która nie jest na sprzedaż. Ukazał on ludziom uwięzionym w przybranych kształtach i stereotypach, świat wesoły, wolny, szczery i swobodny.





BIBLIOGRAFIA:

1) Witold Gombrowicz, „Trans-Atlantyk”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1988
2) Aniela Kowalska, „Conrad i Gombrowicz w walce o swoją wybitność”, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986
3) Jerzy Jarzębski, „Gra w Gombrowicza”, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1982
4) Tadeusz Kępiński „WITOLD GOMBROWICZ studium portretowe”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1988


Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 5 minut

Podobne tematy
Teksty kultury