profil

Stosunek Stanisława Żeromskiego do tradycji szlacheckiej w „Przedwiośniu”

poleca 85% 1765 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Żeromski

Stefan Żeromski od samego początku w swoich dziełach, poruszał kwestie społeczne i polityczne. Nie inaczej jest z utworem wieńczącym jego bogatą twórczość – powieścią pt. „Przedwiośnie”. W powyższej książce, pośród wielu aspektów związanych z odrodzeniem się państwa polskiego, autor zagłębia się w problemy dotyczące, głęboko zakorzenionej w polskiej historii, tradycji szlacheckiej. W poniższym wypracowaniu, chciałbym pokrótce opisać stosunek Żeromskiego do tej obyczajowości.
Pierwszą rzeczą, która nasuwa się po zapoznaniu się z treścią utworu, jest ogromna gościnność polskiej szlachty. Bardzo trafne do skomentowania tego zjawiska, jest stare przysłowie mówiące, iż „Gość w dom, Bóg w dom”. Bohater utworu – Cezary Baryka, mimo iż nie pochodził z typowo szlacheckiej rodziny (urodził się i wychował w dalekim Baku jako syn prominentnego nafciarza), był ideowym komunistą i nikt, oprócz jego przyjaciela z czasów wojny - Hipolita, go w Nawłoci nie znał, został przyjęty z najwyższymi honorami. Najlepiej obrazuje to sytuacja, gdy, kucharz – Maciejunio, za punkt honoru bierze sobie jego właściwe ugoszczenie. W okamgnieniu, pod nieobecność panicza, serwuje mu przepyszne śniadanie, podane w najprzedniejszej zastawie. Sądzę, że autor stara się uwypuklić tą cechę przez, trochę ironiczną, wypowiedź księdza Anastazego, dającego Cezaremu srebrną cukiernicę.
Wspominając wystawne śniadanie, należy wspomnieć o swoistym „kulcie jedzenia” skrzętnie praktykowanym przez polską szlachtę (wywodzi się ona jeszcze z tradycji sarmackiej), która przykładała ogromną wagę do obfitych i należycie podanych posiłków. Właśnie ta wystawność jest cechą charakterystyczną szlachty polskiej. Sam panicz Hipolit, świętując swój powrót do domu z wojny, pragnie w przypływie radości częstować swoich fornali najprzedniejszymi winami. Dopiero trzeźwo myślący Maciejunio delikatnie zabierał paniczowi te „białe kruki” sztuki winiarskiej, odkładając je do kredensu, jako niegodne zwykłych chłopów. Nie można także zapomnieć, o specyficznym trybie życia arystokracji w Nawłoci. Wstają oni dużo później niż chłopi, nie mają konkretnego zajęcia i lubują się w przeróżnych, większych czy mniejszych, balach i zabawach.
Interesujący jestsam stosunek Hipolita do nawłockich chłopów. Darzy ich bardzo dużym zaufaniem i bliskością. Interesuje się ich sprawami, po powrocie z wojaczki wypytuje ich z imienia o zdrowie, pamiętając ich problemy jeszcze z przed wyjazdu na wojnę. Można by było nawet pokusić się o stwierdzenie, iż nawłocka społeczność w znacznym stopniu przypomina rodzinę. Także chłopi bardzo szanują swojego pana, świadczy o tym chociażby wiwatowanie na jego cześć przy jego powrocie lub kłanianie się Cezaremu, jako bliskiemu przyjacielowi Hipolita. Jednakże Cezary, który na własne oczy widział rewolucję proletariacką i jej skutki, próbuje uświadomić swego przyjaciela, że ta miłość chłopów nie jest szczera i gdy nadejdzie odpowiednia okazja, za przysłowiową srebrną cukiernicę „głowę mu rozwalą siekierą”.
Mówiąc o Nawłoci, nie można nie wspomnieć o jej położeniu. Wieś ta oddalona jest od większych miast, co powoduje, że żyje ona własnym życiem. Obce są jej problemy, które nurtują mieszkańców innych obszarów Polski, np. skutki wojny były tutaj prawie nieodczuwalne. Właśnie takie położenie Nawłoci powoduje, że jej mieszkańcy są jakby wyrwani z rzeczywistości, właściciele ziemscy nie interesują się zanadto sytuacją polityczną w kraju.
Reasumując, Stefan Żeromski w „Przedwiośniu” komentuje wiele postaw odnoszących się do tradycji szlacheckiej. Autor, uważa nawłocka szlachtę za kontynuatorów pozytywnych cech tradycji sarmackiej (np. gościnność) i odżegnującą się od jej negatywnych stron (Hipolit szanuje chłopów, interesuje się ich sprawami, nie jest butny). Jednakże Żeromski dostrzega także wady, takie jak kompletne oderwanie od sytuacji politycznej w Polsce (oprócz Hipolita, żaden z rdzennych mieszkańców Nawłoci, nie odczuł skutków toczącej się wojny), czy lubowanie się w próżnym życiu.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty