profil

Literatura pomogła mi zrozumieć miłość.

poleca 85% 138 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
William Szekspir

Miłość to uczucie, tak dobrze mi znane. Jest miłość matczyna, miłość skierowana do sympatii, ale także można pokochać rzeczy bądź miejsca. W literaturze jest wiele przykładów i to one pomogły mi zrozumieć miłość. Ukazały rzeczy, na które rzadko zwracamy uwagę pędząc każdego dnia, goniąc za osiąganiem postawionych celów.
Na początku chciałbym się skupić na miłości spełnionej, bo to chyba najbardziej optymistyczna rzecz. Spełnienie może oznaczać wzajemność, może też realizować się przez narodziny potomstwa. Spójrzmy na Sarę i Abrahama. Ich miłość zyskuje spełnienie, kiedy Bóg mówi do Abrahama o Sarze: „Błogosławiąc jej, dam ci z niej syna, i będę jej nadal błogosławił tak, że stanie się ona matką ludów i królowie będą jej potomkami.” W mojej rodzinie każde nowo narodzone dziecko jest przyjmowane z miłością i wielką radością, ale to dopiero Biblia pozwoliła mi zrozumieć głęboki sens posiadania potomstwa. Dziecko to błogosławieństwo, jak mówi Pismo Święte, ale choćby każdy to zrozumiał nie byłoby domów dziecka…

Obok miłości spełnionej w literaturze występuje także miłość trudna. Jest to nie tyle uczucie nieodwzajemnione i nieszczęśliwe, co skomplikowane, pełne uwarunkowań wewnętrznych i zewnętrznych. Przyczynami komplikacji uczuciowych nierzadko są różnice charakterów, czy wydarzenia niezależne od zakochanych.

Tutaj na pierwszy plan wystawia się „Romeo i Julia” Szekspira. Miłość dwojga kochanków zmącona jest nienawiścią pomiędzy ich rodzinami. Romeo i Julia, bezgranicznie w sobie zakochani, zmuszeni są ukrywać swe uczucia przed światem i samotnie walczyć z przeciwnościami losu, którymi były: wygnanie Romea czy planowany ślub Julii z Parysem. Dramatyczny splot wydarzeń doprowadził ich do śmierci. W literaturze pełno takich przykładów. Ze względu na swe bogactwo psychologiczne i emocjonalne, miłość trudna stała się jednym z najpopularniejszych tematów literackich.

Jeszcze chciałbym poruszyć temat miłości silniejszej niż śmierć. Na początek przytoczę cytat z „Łuku Triumfalnego” Remarque`a.
„ – Nie umrzemy nigdy.
– Nie. My nie. Umiera tylko czas.
Przeklęty czas. Wciąż umiera. My żyjemy (…) kiedy kochamy się, stajemy się nieśmiertelnymi i niezniszczalnymi jak bicie serca, jak deszcz lub wiatr, a o cóż więcej chodzi? (…) Godzina to całe życie, chwila ociera się o wieczność, twoje oczy błyszczą, gwiezdny pył sypie się poprzez nieskończoność. Bogowie się starzeją, ale usta twoje są wiecznie młode.”
Bohaterów Remarque`a, Joanna i Ravic, łączy miłość, jaka nie zdarza się często. Jednak z wielu powodów nie mogą być razem, ale bez siebie też nie. Ravic zapewnia Joannę: „my nie umrzemy nigdy, umiera tylko czas.” Definiując łączące ich uczucie, stwierdza, ze zawiera ono wszystkie elementy. Do takiej miłości nie dostosują się żadne ludzkie prawa. Kiedy Joanna została śmiertelnie raniona przez nowego kochanka, doktor Ravic, by skrócić cierpienie dokonał eutanazji. Pomimo faktu, że bardzo ją kochał obiecywał nieśmiertelność, decyduje się na zabicie ukochanej.

To jest jedna z postaw, których nie akceptuję, ale potrafię zrozumieć. Od wieków w kulturze motyw miłości i śmierci wzajemnie się przenikają. Miłość w tym przypadku jest silniejsza od śmierci. Głębokie uczucie, którym Ravic darzył Joannę okazało się na tyle silne, że spowodowało doprowadzenie to do eutanazji. Ravic tak kochał Joannę, że nie chciałby cierpiała. Myślę, że ta powieść jest trudna i trudno tu rozpisywać się na jej temat. Trudno także rozpatrywać słuszność decyzji Ravica. Dzięki mojej siostrze, która podsunęła mi tę książkę mogłem spojrzeć na śmierć w aspekcie miłości. Co nie jest bez znaczenia.

Wiele jeszcze jest książek, które pomagają rozumieć miłość. Ja wymieniłem tylko trzy z nich. Z literatury można czerpać wiele. Ona daje wskazówki i czasami pozwala uniknąć błędów. Literatura nie tylko pozwala zrozumieć miłości, ona pozwala inaczej patrzeć na świat.

Mam nadzieje, że więcej ludzi zacznie sięgać do książek. Bo przecież w nich zawarte są wskazówki na całe życie. Może gdyby ludzie zrozumieli, że dziecko jest błogosławieństwem, nie byłoby domów dziecka, czy aborcji. Może gdyby ktoś przeczytał, „Romea i Julię” zrozumiałby, że nie wolno zakazywać miłości, bo serce nie słucha… i może wreszcie gdyby ludzie kochali tak mocno jak Ravic, to nie byłoby tyle rozwodów, bo ludzie nauczyliby się przebaczać. Ale tu chyba trzeba zostawić miejsce na pamiątkę każdemu, kto przeczyta tą pracę…

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 4 minuty