profil

Tolerancja w dzisiejszym świecie

Ostatnia aktualizacja: 2022-02-04
poleca 85% 1926 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Słowo "tolerancja" należy do współcześnie używanych "słów zaklęć", którymi próbuje się regulować stosunki międzyludzkie. Pojęcia tego używamy w dość zawężonym znaczeniu rozumiejąc je jako swoistą zgodę na „inność”. Dlatego też coraz częściej dyskutuje się o tolerancji wobec osób o odmiennej orientacji seksualnej, kobiet dokonujących aborcji czy też wielu innych. Podążając za właściwą definicją, tj. wyrozumiałość, pobłażanie dla cudzych poglądów, upodobań, wierzeń, dla cudzego postępowania, widzimy obraz o wiele szerszy od ogólnie pojętego. Bo czy możemy tolerować takie zachowania jak np. kradzieże, znęcanie się nad słabszymi, zabójstwa? Przecież to właśnie byłoby „pobłażanie dla cudzego postępowania”! Nikt z nas nie jest wolny od popełniania błędów, ale przecież naszego braku reakcji na powyższe czyny nie możemy usprawiedliwić tolerancją!

Na pytanie „czy jesteś tolerancyjny?” większość z nas zapewne odpowie, że tak, jednak właśnie Polacy należą do najmniej tolerancyjnych narodów. Ileż to razy usłyszeć można złośliwe komentarze odnośnie czyjegoś wyglądu, zachowania, opinii.

Etymologicznie „tolerancja” wywodzi się z łacińskiego czasownika tolero, znaczącego tyle co: znosić, wytrzymywać. Tolerancja zakłada pewne minimum życzliwości względem drugiego człowieka: cierpliwie znosić jego inność. W konsekwencji tolerancja prowadzi do zobojętnienia. Najwyższa z wartości-miłość zakłada pozytywne zaangażowanie się na rzecz dobra drugiej osoby. Nie może być jednak tolerancji wobec zła, gdyż zło niszczy i indywidualnego człowieka, i społeczność. Dlatego społeczeństwa bronią się przed złem ustalając kodeksy karne i instytucję sądownictwa.

Powszechnie uważa się, że ojcami pojęcia tolerancja są: John Locke i Wolter. Warto jednak dodać, że już trzy wieki wcześniej zasada tolerancji była znana i popularyzowana przez polskiego profesora- Pawła Włodkowica, rektora Wszechnicy Krakowskiej. To właśnie on na soborze w Konstancji (1414-1418) występował przeciwko nawracaniu mieczem przez Krzyżaków. Jego maksyma: "fides ex necessitate esse non debet" ("wiara nie może pochodzić z przymusu") stała się zasadą życia publicznego już w ówczesnej Polsce. Dlatego też już wtedy o Rzeczpospolitej mówiło się jako o kraju tolerancyjnym. Oczywiście, jak to w życiu bywa, od zasady tej zdarzały się wyjątki. Niewątpliwie jednak, tamtejsza praktyka tolerancyjna stała się wkładem naszego narodu do europejskiego skarbca kultury. Szkoda, że w dzisiejszych czasach Polacy jakby zapomnieli o tym i swoim zachowaniem każą wątpić w to, że to nasi przodkowie byli prekursorami tolerancji.

Locke i Wolter rzeczywiście, pod wpływem prześladowań religijnych w ówczesnej Europie, gdzie obowiązywała zasada: "cuius regio eius religio" ("czyja władza tego religia"), wyjaśniali znaczenie tolerancji oraz domagali się jej respektowania bowiem miała ona zapewnić nietykalność osobistą i bezpieczeństwo ludziom o innych poglądach, innego wyznania. Tolerancja tak rozumiana oznaczała brak prześladowań, pokój ze wszystkimi i dlatego w literaturze fachowej nosi ona nazwę: tolerancji negatywnej. Negacja oznacza tutaj brak czegoś, nieobecność czegoś , w tym przypadku - brak prześladowań.

Zarówno Locke jak i Wolter przyjmowali istnienie prawdy obiektywnej. Dlatego też tolerancja dotyczyła tylko ludzkich zachowań, a nie poglądów. Poglądy należy oczyszczać z błędów. Trzeba więc udoskonalać metody poznania i prowadzić dialog z ludźmi o innych poglądach. Nie wolno ich jedynie prześladować z tego powodu.

Otóż to, że nie akceptujemy czyjegoś postępowania wcale nie oznacza, że nie jesteśmy tolerancyjni. Tak samo jak i to, że jeżeli podchodzimy z wyrozumiałością do czyjejś postawy, zachowania czy też poglądów, nie znaczy, że się z nimi zgadzamy. Ważny jest tu także zakres naszych reakcji. Pobłażanie nie jest najlepszym określeniem na tolerancję, mimo iż właśnie tak jest ona interpretowana.

Czy jeśli ktoś ma inne zdanie niż ja, a ja jestem osobą tolerancyjna, to nie powinnam w żaden sposób walczyć o swoje racje? Gdyby tak miało być, a każda ze stron składałaby się z ludzi tolerancyjnych, to w zasadzie w ogóle nie powinni głosić swoich poglądów, bo byłaby to niedopuszczalna ingerencja w obszar opinii innych. Oczywista bzdura.

Człowiek ma prawo mieć własne poglądy, ma prawo zachowywać się odmiennie od innych, ma prawo przekonywać ich do swoich racji. Nie może jednak nadużywać środków. Walka z poglądami, piętnowanie czynów może się mieścić w granicach tolerancji, ale np. podkładanie bomb pod kliniki, gdzie dokonuje się aborcji świadczy o braku tolerancji. Nie ma tu definicyjnej „pobłażliwości i wyrozumiałości”. To jest właśnie nietolerancja.

W rzeczywistości każdy człowiek choć w minimalnym stopniu jest tolerancyjny. To tkwi w nas jakby poza świadomością, natomiast wybory, których musimy dokonywać, są trudne właśnie dlatego, że są dokonywane świadomie.

Jeżeli przyjmiemy, że tolerancja nie może dotyczyć postaw, zachowań i działań destrukcyjnych wobec innych ludzi i wobec środowiska, w którym żyjemy, to zrodzą się i tak nowe problemy. Zaraz pojawi się pytanie, czy dany pogląd lub czyn jest czy nie jest niszczący, czy to co szkodliwe dzisiaj, nie okaże się korzystne w przyszłości? Dlatego właśnie zawsze będą aktualne pytania o to, co to jest tolerancja i co to znaczy być człowiekiem tolerancyjnym. Najważniejsze odpowiedzi każdy musi znaleźć sam w sobie.

Człowiek tolerancyjny musi przede wszystkim rozumieć innych ludzi, musi się starać poznać motywy, którymi się kierują i warunki jakie ich doprowadziły do takich, a nie innych zachowań, bo tolerancja wbrew pozorom nie jest sprawą instynktu, lecz świadomości.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Komentarze (3) Brak komentarzy

Bardzo wyczerpująca i ciekawa praca ;)
Ps. komentarz poniżej bardzo mnie rozśmieszył;] "fajna . tylko rze za bardzo gupia " pisze się 'że' 'głupia' hehe jak chcesz oceniać to najpierw naucz się pisać! ;]

fajna praca, ja mam podobny temat pracy licencjackiej

bardzo fajna praca!! napewno mi sie przyda:)

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 5 minut