profil

Piekno czy brzydota? Co charakteryzuje świat, w którym przyszło nam żyć?

poleca 85% 138 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Piękno czy brzydota? Co charakteryzuje świat, w którym przyszło nam żyć? Zastanówmy się nad tym pytaniem. „Piękno świata” –moim zdaniem to wyniosłe stwierdzenie. Jednakże nie prawdziwe, ponieważ to brzydota charakteryzuje nasz świat. Jest ona pojęciem względnym i każdy może ją zdefiniować inaczej. Dla innych brzydotą jest to, dla innych co innego. Dlatego nie może być jednoznacznie opisana.

Zacznę od najbardziej błahego przykładu: śmieci. Ileż to ton zużytych kartonów, papierów i innych opakowań trafia na wysypiska. I w ten oto prosty sposób rosną w zastraszającym tempie sztuczne, śmierdzące góry. Owszem, jest wiele środków zapobiegawczych temu, ale i tak to nie pomaga. Ludzie nic sobie z tego nie robią. A niektóre wysypiska śmieci widać z kosmosu. Dla przypomnienia podam, że mur chiński i Wielka Rafa Koralowe też są widoczne... Czy to nie jest żałosne??? Na szczęście część z tych śmieci została użyta wtórnie. Alpiniści uwielbiają góry. Ale po co zostawiać na Mount Evereście wszystko, co nam nie potrzebne? Teraz największy śmietnik na świecie znajduje się właśnie tam.

Przejdźmy do ważniejszej sprawy, jaką jest głupota ludzka. Przez nią dzieje się tyle złego. Wojny. Po co w ogóle są? Kiedyś była to walka o granice, o podbój kolejnych państw. A teraz? Owszem wybuchają wojny, których powodem jest coś ważnego. Ale walka, ponieważ jakiś prezydent pokłócił się z innym? To bezsensowne!!! Do tego wciąż giną niewinni ludzie i wymyśla się nowe bronie masowego rażenia. Bomba atomowa, zrzucona na Hiroszimę, miała katastrofalne skutki!!! Ponad 70 tys. ludzi zginęło, a 80% powierzchni miasta zostało zrównanych z ziemią. W Nagasaki, na które zrzucono kolejną bombę, nie było aż tak tragicznie. Zginęło 39 tys., a 40% budynków zostało zrównanych z ziemią. W każdym z tych przypadków śmierć poniosło wiele osób. Tysiące ludzi również ucierpiało na wskutek ran i napromieniowania. Jednak to tylko liczby. Być może zostały zatajone prawdziwe informacje. Tego nie wie nikt. Faktem jest, że do dzisiaj można zobaczyć pozostałości po wybuchu bomby atomowej: napromieniowane tereny nie rodzą plonów, matki wydają na świat potomstwo z wadami genetycznymi, wiele osób umiera bądź ciężko choruje. Warto było? Nie i każdy się że mną zgodzi. Nie można cofnąć czasu. Nie znaczy to jednak, że się czegoś nauczyliśmy. Wręcz przeciwnie: obecnie nie ma żadnej wojny, ale wystarczy mocniejsze spięcie pomiędzy głowami państw, a Ziemia umrze na zawsze, ponieważ posiadamy takie zapasy broni jądrowej, że starczyłoby na doszczętne zniszczenie co najmniej jednej takiej planety. A tego nie da się w żaden sposób cofnąć...

Dalszymi efektami ludzkiej głupoty jest pogoń za sławą, karierą, pieniędzmi. Uważam, że zdrowa rywalizacja nigdy nie zaszkodzi. Ale to, co dzieje się w dzisiejszym świecie nie jest zwykłą rywalizacją. To po prostu wyścig szczurów. Każdy, kto słabszy odpada. Wszyscy na wysokich stołkach kradną w białych rękawiczkach, ile mogą, wciąż wykrywa się nowe afery. 5 milionów, 20 milionów, 100 milionów... Stawka wciąż rośnie. A ludzie niżej są biedni, szerzy się bezrobocie, niedożywienie... W wielu krajach stało się to wprost plagą. Miliony osób na całym świecie nie ma dachu nad głową, a jakaś tam gwiazda filmowa buduje sobie kolejną rezydencję na Florydzie. W Afryce co 5 dziecko chodzi głodne, a w Ameryce epidemia otyłości. Ludzie nie mają pracy i pieniędzy, a któryś tam poseł zatrudnia całą swoją rodzinę i zwalnia innych pracowników... Przykłady można by mnożyć.

Ważnym elementem jest również to, że niektórzy nie wytrzymują tej pogoni, nie nadają się. Stąd pojawiają się depresje, nerwice, samobójstwa. Do niedawna uważano, iż nie jest to istotny problem. Jednak na 500 tys. nastolatków ok. 40 wybiera śmierć. Wg danych Komendy Głównej Policji w 2002 roku samobójstwo próbowało popełnić 396 osób. Uważa się, że zaledwie jedna czwarta została ujawniona. Podobno już w tym roku zanotowano ponad 300 prób samobójczych nastolatków. A to dopiero maj.... Strach pomyśleć, co będzie w grudniu. 500, 1000? Czy to będzie nadal tylko jedna czwarta ujawnionych? Nie będę ukrywać, że sama niejednokrotnie się załamywałam. Od obłędu ratowała mnie myśl, że wiele osób ma trudniej niż ja. Dziwne pocieszenie. Ludzkim kosztem. Ale niestety, dzisiaj tak jest.

Kolejnym elementem mojego rozważania jest iście doskonała natura. Wszystko się odnawia, wszystko ma swoje miejsce. Młodzi przychodzą, starzy odchodzą. Dlaczego? Groziłoby nam przeludnienie. Co z tego? Jeśli bliska nam osoba umiera nie myślimy, że dzięki niej i paru innym żyjemy w miarę swobodnie. Myśli się tylko o żalu, o bólu, o tęsknocie, która jest tak wielka, że jest on niemal fizyczny. Nie możemy jeść, spać. Ogarniają nas złe myśli. Tylko dlatego, że ktoś odszedł. Wiara w życie po życiu bardzo nam dodaje otuchy. Jednak nie zawsze trwamy w wierze po czymś tak naturalnym, ale jednocześnie tak ciężkim do przeżycia.

Wiadome jest, że musimy się czymś żywić. Zwierzęta także. Jednak czy przyjemna jest świadomość, że to, co w tej chwili jemy być może jeszcze niedawno pasło się na łące? Yyyy wątpię. Popiera mnie jeszcze bardziej widok jedzącego lwa lub tygrysa. Czy nie jest to bezwzględne? Życie zwierząt polega na prostej zasadzie: zabij, bo zostaniesz zabity. Te biedne małe zwierzątka są tak bezbronne wobec większych drapieżników. Ludzie często zachowują się podobnie.

Wiem, wiem. Nie napisałam wszystkiego. Ale czy mielibyście ochotę słuchać o wadach naszego świata aż do jutra? Czy nie lepiej by było wymienić jego zalet? Skończylibyśmy na tej lekcji...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut