profil

Alkohol i narkotyki jako próba ucieczki przed rzeczywistością. Jak się uchronić?

poleca 85% 1732 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Przeczytałam wiele artykułów na temat narkotyków, alkoholu czy nikotyny. Zastanawia mnie jak można się tak pogrążać na własne życzenie!!! Czytając pochlebne opinie na temat marihuany nie chce mi się wierzyć, że ludzie mogą tak myśleć. Najgorsze jest to, że pod takimi artykułami deklaruje się wielu ludzi, oto prosty przykład:
-Narkotyki są po to, aby je brać, żeby raz na jakiś czas ubarwić świat, na imprezie czy spotykając się ze znajomymi
-nie wiem czy wiecie, ale paląc zielsko raz na tydzień zapobiegamy wrzodom na żołądku (co jest oczywiście totalnym absurdem)
-Legalna marihuana to ulga dla organów ścigania..." a jarać zioło jest wesoło nie mówię, że codziennie ale weekendy mają być pełne relaxu (czy aby na pewno to jest dobry sposób na relaks?)
Po prostu aż brak słów najprościej ujmując. Nie mogę pojąć jak można tak postępować w świecie, gdzie wkoło „trąbi” się jakie to wszystko ma na nas zgubny wpływ.

Znalazłam również wiele „interesujących” opinii na temat tego, że np.:
-Alkohol poprawia sprawność psychofizyczną
-Alkohol relaksuje i jest dobrym środkiem na zdenerwowanie
-Alkohol jest lekarstwem na sen
-Alkohol jest środkiem poprawiającym trawienie
-Alkohol jest lekarstwem "na serce"
-Alkohol zapobiega chorobie wieńcowej i zawałom serca
-Alkohol może zastępować pokarm

Oczywiście to wszystko to błędne pojęcia. Alkohol daje mylne złudzenie, któremu niektórzy młodzi ludzie nie potrafią się oprzeć. Uchronić się od tych wszystkich „świństw” oczywiście się da- trzeba tylko chcieć nie zaczynać, bo to jest najważniejsze. Omijać z daleka to w co nie chcemy się „wpakować”. Czy alkohol i narkotyki są ucieczką od rzeczywistości? Dla wielu młodych ludzi, bez perspektyw na przyszłość, bez możliwości realizowania swoich marzeń i planów z pewnością mogą być jakąś „odskocznią”. Trzeba jednak bardzo uważać bo nasza przyszłość w bardzo dużej mierze zależy od nas samych. „wszyscy biorą, czemu mam być inny(a)?”. Na to jest bardzo prosta odpowiedź- bo chcesz żyć, być szczęśliwym i decydować świadomie. Podejmować wyzwania życia codziennego bez żadnych „wspomagaczy”. Nie dać się zwieść pozorom, fałszywym przyjaciołom i ślepą wizją mylnego szczęścia.

Istnieje wiele instytucji, które pomagają ludziom uzależnionym- i chwała Im za to, jednak nie od dziś wiadomo, że „lepiej zapobiegać niż leczyć”. Myślę, że w życiu każdego młodego człowieka zdarzają się chwile zwątpienia, załamania idei czy po prostu poszukiwania nowych doznań. Dobrze jest gdy w takim okresie jest blisko ktoś komu można się zwierzyć i kto pomoże w danej sytuacji. Czasy się zmieniają jednak młodzi ludzie ciągle chcą się wybić, coś osiągnąć, a gdy to się nie udaje następuje załamanie. Ważne jest by mimo wszelkich przeciwności wierzyć w siebie. Najprościej w ogóle nie brać się za „eksperymenty” z używkami, jednak nie wszyscy mają silną psychikę a nacisk ze strony nauczycieli, rodziców i znajomych jest dla niektórych nie do wytrzymania. Dlatego życzę wszystkim aby się nie poddawali i dumnie dążyli do swoich celów. Bo nie sztuką jest się zabić, sztuką jest żyć.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty