profil

Miłość widziana w „Hymnie do miłości”, a miłość we współczesnym małżeństwie.

poleca 85% 228 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Dzisiejsze małżeństwa niczym nie przypominają tych sprzed jeszcze 10-20 lat. Teraz większość osób uważa, że małżeństwo jest tylko jakimś etapem w życiu, który trzeba przejść, niczym odrę lub świnkę. Miłość odsuwana jest na boczny tor naszego życia. Nie traktujemy jej jak coś o co trzeba dbać, wręcz przeciwnie, cieszymy się kiedy jest, ale po kilkunastu latach małżeństwa przestajemy się nią zajmować i umiera ona niczym zaniedbany kwiat na naszych oczach. Dzisiejszy człowiek zdaje się uważać za jedyne poważne zajęcie swoją pracę. Po pracy zaś poszukuje rozrywki. W tym rytmie spędza swój czas. W prasie i telewizji bardzo często porusza się temat miłości i związków małżeńskich. Mimo iż ponad połowa Polaków jest katolikami to większość z nich nie szuka pomocy w Biblii. Wolą sami rozwiązywać swoje problemy, iść do poradni małżeńskiej, bądź już w najbardziej fatalnych sytuacjach, wziąć rozwód. Wiele rozstań jest właśnie spowodowana złą interpretacją miłości, niezrozumieniem tego słowa i przede wszystkim pochopnością w swoich wyborach.
W swojej pracy chciałabym zinterpretować słowa Biblii, oraz porównać do światopoglądu ówczesnych ludzi wstępujących w związki małżeńskie lub w nich będące.

„Miłość cierpliwa jest”. Te słowa przede wszystkim odnoszą się do stanu przedmałżeńskiego. Jeżeli nasz partner nie jest jeszcze gotów na podjęcie ważnej decyzji w swoim życiu, to druga osoba powinna to zrozumieć i poczekać. Przez to pokazujemy, iż szanujemy tę drugą osobę. Jednak cierpliwość dla młodych osób jest stratą czasu. Często można usłyszeć, jak tu nie dają to pójdę gdzie indziej. Ludzie nie doceniają tego co mają i wciąż chcą więcej i więcej. Człowiek mało interesuje się tym, jaki jest i jaki mógłby być, bardziej interesuje go, ile ma i ile mógłby mieć. Często ta niecierpliwość dotyczy spraw seksu przedmałżeńskiego. Na świecie panuje ogólna aprobata na nie czekanie do ślubu, więc wiele młodych osób korzysta z tego. Skoro można teraz to po co czekać do ślubu? Tam, gdzie pożądanie zniewala człowieka, nie ma szans na prawdziwą miłość. Miłość i pożądanie to dwie wzajemnie przeciwstawne rzeczy. Tam, gdzie jest pożądanie, nie ma miłości. I tam, gdzie faktycznie istnieje miłość, nie ma pożądania, choć jest pragnienie fizycznego zjednoczenia z drugą osobą. Bardzo ważne jest uświadomienie sobie tej różnicy. Prawdziwa miłość wzbudza szacunek i rycerskość w stosunku do ukochanej osoby, czyni osobę, która kocha, pokorną, delikatną, czystą, łagodną, wynosi - jak powiedzieliśmy - ponad własny egoizm. Pożądanie jest egoizmem.

„Miłość nie zazdrości”. Wiele osób zupełnie nie pamięta o tym, że zazdrość tylko szkodzi, a nie buduje związek. Niekiedy ta zazdrość jest wręcz chorobą psychiczną. Kiedy kochamy drugą osobę, to ufamy jej bezgranicznie i wierzymy, że nie może nas skrzywdzić, że stara się zrobić dla nasz wszystko i nie zawiedzie nas w najmniej oczekiwanym momencie. Prawdziwa miłość nie może zamykać drugiej osoby w tzw. „złotej klatce”. Wiele osób jednak jest przesadnie zazdrosnych, wynika to z tego, że pomimo zawarcia związku małżeńskiego, nie umieją zaufać, być może jest to wynik ich wcześniejszych doświadczeń życiowych, a być może po prostu nie wierzą, iż ta druga osoba jest wobec nas szczera, gdyż sami jej nie kochają szczerze.

„Miłość nie unosi się gniewem”. Nawet pomimo różnicy w zdaniach, nie możemy popadać w złość, nawet jeśli jest ona uzasadniona. Jeżeli coś jest już nie do wytrzymania, to nie należy zatracać się w gniewie, gdyż prawdziwa miłość przetrzyma każdą, nawet najcięższą próbę. Należy wstrzymać się przed popełnieniem jakiegoś błędu. Kiedy jesteśmy w stanie euforii to nie zawsze możemy racjonalnie myśleć. Kiedy ten gniew zaczyna się przejawiać nieodpowiednim zachowaniem ze strony partnera, nie można wciąż wierzyć, że on, lub ona, robi to z powodu miłości. Miłość nigdy nie skrzywdzi, nie spowoduje przelewu łez i strachu. Jednak ten problem, mimo iż tak oczywisty, jest tematem tabu, zwłaszcza media nagłaśniają problemy z jakimi się spotykają ludzie w domach, które powinny być ostoją spokoju i bezpieczeństwa. Większość z osób, które zostały skrzywdzone przez tę „piękną miłość” nie umie przyznać się do tego, czują się zagubieni i tracą wiarę, że istnieje miłość taka bezgraniczna, prawdziwa, na dobre i na złe. Małżeństwo zostało zaplanowane przez Boga jako wspólnota miłości, a więc w konsekwencji źródło szczęścia dla współmałżonków, dlatego trzeba pamiętać, że miłość nie unosi się gniewem, lecz umie wybaczać.

„Miłość nie pamięta złego”. Czasem trudno jest nam zapomnieć, zwłaszcza kiedy druga osoba popełniła niewybaczalny błąd, np. zdradziła nas, oszukała, okłamała, rozczarowała. Jednak czy Bóg nie powiedział, iż mamy wybaczać bliźniemu? Jednak jak mamy się zachować wobec takiej sytuacji, kiedy serce boli i sumienie nie daje spokoju, wciąż przypominając, co ta druga osoba zrobiła. Według mnie musimy umieć wybaczyć, ale tylko wtedy kiedy dana osoba żałuje tego i gdyby mogła postąpić inaczej zrobiła by tak. Lecz nie należy być naiwnym. Małżeństwo nie jest przecież gwarancją tego, że ktoś nie popełni jakiejś pomyłki. Musimy spojrzeć nieraz na sprawy z boku, aby zobaczyć dlaczego akurat dana osoba tak postąpiła a nie inaczej. Małżeństwo, aby mogło przetrwać musi się składać też z wyrzeczeń i wielkoduszności. Trzeba przede wszystkim odnaleźć i zostać odnalezionym przez tę osobę, którą Bóg dla mnie stworzył i przeznaczył, a mnie dla niej. Albo mówiąc inaczej, tę osobę, z która uzupełniam się duchowo, osobowościowo, w swoich najgłębszych planach i pragnieniach jak z żadną inną.

Na końcu chciałabym podsumować to o czym pisałam wcześniej. Nowoczesne małżeństwo jak pierwszą rzecz, którą sobie stawiają jest to, aby było im ze sobą dobrze, aby zrobili karierę zawodową. Często zapominamy o tym, że podstawą małżeństwa jest przede wszystkim miłość, która powinna przejawiać się w każdym momencie naszego życia. Ponieważ to tylko ona pomoże nam przetrwać wszystkie wichury i zamiecie naszego życia. Nie możemy zapominać, że małżeństwo nie jest instytucją, w którą wstępujemy pod naciskiem osób trzecich, lub z powodów po prostu materialnych. Małżeństwo powinno być partnerstwem opartym na prawdziwym szczerym uczuciu. A co zrobić kiedy już żyjemy w nieszczęśliwym związku? Przede wszystkim nie nigdy nie tracić nadziei na zmianę i prosić Boga o pomoc o zmianę, gdyż On potrafi wszystko.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut